Gdy on mówi antykoncepcji "nie" (Strona 2 z 2)

Każdy lek może (choć nie musi) powodować określone skutki uboczne. Pigułka również. Poczytaj sobie ulotki różnych leków - nawet syrop na kaszel czy apap może powodować skutki uboczne, jeśli twój organizm go nie toleruje. Ale fakt wypisania iluś tam pozycji możliwych skutków, nie oznacza wcale, że wszystkie pojawią się u ciebie. Zwykle nie pojawia się zbyt wiele i ustępują, jak tylko organizm przyzwyczai się do pigułki. Tak więc... trochę siejesz panikę.

Bardzo wielu facetów nie znosi wprost chorobowo prezerwatyw, bo rzekomo źle im w nich, duszą się, mają problemy itd. Milion sposobów na kombinowanie, żeby im było lepiej. Ale czego ten chce od tabletek? To jest Twoja decyzja, jak się zabezpieczasz, nie słuchaj tych fobii.

jeśli mówi nie, to jest bardzo nieodpowiedzialny albo po cichu marzy, żeby zostać tatusiem... zdarza się, że jedyną sensowną metodą antykoncepcji są na przykład tabletki hormonalne albo plaster... kalendarzyk bywa dużym ryzykiem, zwłaszcza u kobiet, które mają nieregularne cykle miesiączkowe

Dzakuza w jednym masz rację, muszą to ustalić między sobą.
Ale nie ma co ryzykować ciążą, szczególnie gdy nie jest się na to gotowym.
Poza tym, kalendarzyk jest najmniej pewną metodą antykoncepcji, stres, czy też przeziębienie i już nam się może przesunąć okres.
A jeżeli ktoś ma nieregularny okres, to tym bardziej kalendarzyk się nie sprawdzi.
w tym wypadku lepiej już nawet zainwestować w leki z najmniejsza dostępną dawką hormonów jak np vibin mini

Jestem w stanie zrozumieć, że facet może nie przepadać za gumkami. No jednak bez są lepsze doznania, jak to mówi mój mężczyzna. U nas i tak nie mogły być stosowane, bo okazało się że mam uczulenie na lateks. Ale też nie wyobrażam sobie, żeby facet miał mi zabraniać czegokolwiek. Ja sama chciałam tabletki, bo nie tylko chodziło o zabezpieczenie ale też bolesny okres.