1

Temat: Wszechobecny kicz i bylejakość

czy podobnie jak ja macie dość wszechobecnego kiczu, szeregu nadużyć oraz ogólnego propagowania głupoty w massmediach ? Czy czasy rzeczywiście są takie że ten pajac będzie królem, a ten uczuciowy zostanie błaznem? Które z produkcji stawiacie w tym rankingu na pierwszym miejscu, a które na ostatnim ? Czy Waszym zdaniem jest w tym Kraju ktoś, kto mógłby z tym zrobić porządek, jakoś ograniczyć, jeśli tak to w jaki sposób? Pamiętacie czasy, kiedy o 19 zaczynały się "Gumisie", potem była krótka reklama a o 19:30 Wiadomości ? Ehh to były normalne czasy, inne jakieś. A może tylko tak mi się wydawało, bo było się dzieckiem smile Co sądzicie?

2

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Dla mnie dzieciństwo to też miłe wspomnienia, ale doceniam też to, że dziś jest większy wybór we wszystkim niż w PRL-u...

3

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Panuje powszechne ogłupianie, począwszy od obniżenia poziomu nauczania w szkołach po media, które w większości zajmują się jedynie przetwarzaniem informacji pozyskanych z innych mediów, zamiast docieraniem do nich u źródła i żeby jeszcze robiły to na odpowiednim poziomie, to coś by z tego może było, ale większość, zwłaszcza gazet, to jedynie reklamy produktów i bezmyślne powtarzanie nic nie wnoszących treści.

Politycy zawsze mieli w swoich szeregach szlachetne umysły i tuczne wieprze i opoje, jednak przewaga tych drugich zdecydowanie ogranicza pole działania tych pierwszych. Jeden człowiek nie jest w stanie tego zmienić, chyba że porwałby lud do rewolucji, ale lud nie chce się nawet z kanapy poderwać i pójść zagłosować, bo po co, bo na co, bo to i tak niczego nie zmieni.
Jeśli politycy widzą, że naród polityką się nie interesuje, że ludzie mają to gdzieś, nie mieszają się, to traktują to jako przyzwolenie na robienie co im się żywnie podoba. Niech frekwencja podczas wyborów osiągnie 90% to może zobaczą, że wyborcy to siła polityczna, z którą należy się liczyć. Do tego doszłam zastanawiając się, czy przeleżeć II turę wyborów 2015, czy jednak przystąpić do głosowania, choćby oddając nieważny głos, aby zaznaczyć, że jeśli pojawi się odpowiedni kandydat, to uzyska moje poparcie, bo jestem chętna uczestniczyć świadomie w dokonywaniu wyboru prezydenta.

Wiadomości najchętniej słucham w radio, bo mimo że wizji brak, są ciekawsze i radiowcy docierają do ciekawszych informacji niż mdłe wzmianki w tv, ale tv traktuję jako dopełnienie, bo jednak chcę ZOBACZYĆ.

Co jeszcze jest byle jakie? Żywność, odzież, obuwie - tańsze, a gorszej jakości. Mimo podwyżek zaobserwowałam, że rynek zalany jest tanimi produktami, których kiedyś nie było i to ma swoje plusy i minusy, bo przynajmniej więcej ludzi może zjeść i ubrać się, a że byle jak... to chyba lepiej niż wcale. Kiedyś nie można było kupić czekolady za 1,15 i nowych spodni za 10 złotych, czy pary butów za 15. Boję się pomyśleć ile dostaje pracownik produkcji gdzieś tam w chińskiej prowincji, skoro towar przeszedł przez ręce producenta, hurtownika i sprzedawcy, a klient płaci za parę tenisówek 15 polskich złotych.

Łatwo mi się wymądrzać, krytykować, a tak naprawdę to ja nie wiem co można z tym zrobić.
Jestem przerażona tym, co się dzieje i myślę, że przede wszystkim  musimy starać się o lepszą jakość własnego życia sami. Nikt nam nie broni czytać książek (jak to dobrze, że istnieją jeszcze biblioteki, bo nie każdego stać na kupowanie), nikt nie broni szukać lepszego jakościowo jedzenia, choćby marchewki u chłopa za miastem i póki co nikt nie zmusza nas do tego, abyśmy we wszystkim poddawali się ogłupieniu.

Brak czasu i wygodnictwo, ale też potrzeba lepszej organizacji sprawiają, że różne dziedziny naszego życia oddajemy w ręce innym, którzy niekoniecznie profesjonalnie się nimi zajmują i tak na przykład kształcimy swoje dzieci polegając jedynie na kompetencjach nauczycieli, spośród których jedni są znakomici, bo lubią to, co robią, a inni są wypaleni, niechętni, leniwi itd., a naprawdę warto sprawdzać samemu postępy dziecka i w miarę możliwości pomagać mu w nauce i rozwoju. Podobnie wyręczamy się zbyt często telewizorem i komputerem, gdy z jakichś powodów nie spędzamy z dzieckiem wolnego czasu. Gotowe posiłki zamiast pełnowartościowych? Zaniedbywanie wyglądu? Odkładanie spotkań towarzyskich lub obowiązków? [b]Bylejakość wpuszczona do naszego życia rozprzestrzenia się w nim i obejmuje panowanie.[/b] Trzeba trzymać ją w ryzach i kontrolować ważne dla nas dziedziny życia, wygospodarować sobie więcej czasu, żeby czasem coś ugotować i przeczytać, żeby czasem spędzić czas z bliskimi przy wyłączonym telewizorze.

4

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Takie czasy, że kicz zalewa Polskę.

5

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Mnie coraz bardziej przeraża bylejakość kontaktów międzyludzkich , zdawkowość, brak szacunku dla cudzego czasu z przesadnym szanowaniem własnego... Można chodzić w bylejakich butach i ubraniach, bo nie każdego stać na markowe - ale zachowanie to jest to, co zależy tylko od nas...

6

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Ech... bo teraz ludzie mają jakieś dziwne konsumenckie podejście do relacji. Chcą dostać to, czego oczekują, i nie zamierzają się o to starać, wymagać od siebie też nie. Drugi człowiek jest dla nich towarem, który ma spełniać oczekiwania, zaspokajać potrzeby. Syf się robi. Relacje płytsze, krótsze, bo ludzie już ze sobą tak długo nie potrafią wytrzymać jak kiedyś.

7

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Młodzi nie mają powodów, skoro można próbować ciągle czegoś nowego to nie chcą się ograniczać... Ale jak przychodzi 40-50 lat to jest refleksja, że nikogo bliskiego obok nie ma - i wtedy się szuka już na poważnie, żeby się zabezpieczyć na starość.

8

Odp: Wszechobecny kicz i bylejakość

Dziś nie ma takiej biedy jak kiedyś - i to ona trzymała ludzi w kupie, a nie jakaś przesadna miłość....