Uniwersalny to jest w tym przypadku fason, nie moja figura : t-shirt, sweterek (kardigan, golf, zwykły, ażurowy), niektóre spodnie, a właściwie większość spodni dżinsowych, proste w kroju bluzki. To takie ciuchy, które u mnie mierzenia nie wymagają.
Koszuli nie kupiłabym bez mierzenia, nieelastycznych spodni, żakietu, wyjściowej sukienki również i płaszcza. Kurtkę mi się zdarzyło raz, ale też miała prosty, sportowy krój, bez przewężeń, więc wystarczyło rzucić okiem na długość rękawów i szerokość, a spieszyłam się.
W internecie kupuje się sugerując rozmiarem lub podaną tabelą, w którym miejscu ile co ma cm i znając swoje ciało, więc jeśli ktoś potrafi oszacować ile ma centymetrów bluzka trzymana w ręku i jak elastyczny jest materiał, to nie ma najmniejszego problemu z doborem. Hmm... nawet niekoniecznie oszacować, po prostu porównać na oko z ubraniami, które zakładamy na co dzień, a przecież znamy ich wymiary, bo je na siebie zakładamy zakładamy, rozwieszamy pranie, prasujemy.
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2015-03-06 12:23:30)