Temat: Walka ze zbędnymi kilogramami po świętach
Kochani po rozpustnych świętach wielkanocnych planuję wziąć się za siebie. Kto jest ze mną? Co polecacie? Może jakieś przepisy na kolację etc?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Kochani po rozpustnych świętach wielkanocnych planuję wziąć się za siebie. Kto jest ze mną? Co polecacie? Może jakieś przepisy na kolację etc?
Koleżanka w 3 miesiące schudła nie do poznania właśnie NIE jedząc kolacji To nie dla mnie, bo ja należę do tych, którzy mogliby cały dzień nie jeść, ale wieczorem muszę. Mogę być chora, zmęczona, nie czuć smaku, nie mieć czasu, ale kolacja musi być
Myślę, że po świętach najbardziej motywujący do odchudzania jest dla mnie właśnie poświąteczny przesyt, kiedy już trudno patrzeć na jedzenie Ja zamierzam tą niechęć wykorzystać i przez jakiś czas jeść mniej i lżej.
Tak nie jedzenie kolacji potrafi zdziałać cuda Sama praktykowałam i każdemu polecam - świetny nie męczący sposób. A i wątroba odpocznie [url=http://www.himalayaherbs.pl/zdrowie-ogolne/77-liv-52-himalaya-zapalenie-watroby.html];)[/url]
A o której jadłaś ostatni posiłek i mniej więcej w jakich godzinach kładziesz się spać? Koleżanka około 22 już w łóżku leżała i spała, ja często siedzę do późna, więc to kilka kolejnych godzin i nie dałabym rady nie zjeść nic od szóstej powiedzmy, a ona tak robiła.
Przede wszystkim zdrowe, racjonalne żywienie. 5 niedużych posiłków dziennie, 3 bardziej syte, 2 pozostałe jako przekąski. Ostatni posiłek na 2-3 godziny przed snem. Dodatkowo picie dużej ilości wody no i aktywność fizyczna. Nie koniecznie ta bardzo męcząca.
Aktywność i dieta - to sprawdzony sposób na schudnięcie. Do tego dużo warzyw, owoców trochę mniej - bo sporo cukru. Produkty z każdego szczebla piramidy żywieniowej w odpowiednich proporcjach. Warzywa - najlepiej ekologiczne, z własnych upraw (np. marchewka, sałata czy cebula są proste w uprawie) albo od zaprzyjaźnionego rolnika. Dużo wody. No i koniecznie 5 posiłków dziennie.
To nie musi być wcale walka wiatrakami..Trzeba tylko uwierzyć w to iż można schudnąć i w to, że walka ze zbędnym balastem kilogramów nie musi być taka ciężka. Najlepiej to będzie się zapisać na jakieś zajęcia fitness i skorzystać z rad specjalisty dietetyka. Dobra metoda i sposób, który ja właśnie stosuję bardzo często.
po świętach brzuszek zawsze puchnie, ale w ciągu tygodnia staram się ograniczyć obżeranie sie no i przede wszystkim ruch. jednorazowe obżarstwo raczej nie zakorzenia się na stałe, więc łatwiej się go pozbyć. grunt to nie mieć świąt codziennie:)
Ja kategorycznie odstawiam po świętach ciasta i czekoladę, choć serce boli, no ale trzeba. Poza tym regularnie stosuję olej kokosowy. Jest przepyszny, poprawia przemianę materii, a u mnie po nim spadł dodatkowo poziom cholesterolu we krwi. Taki środek "dla zdrowia" mogę jeść w bardzo dużych ilościach.
Ja mam po nim zgagę, mimo zastosowania naprawdę minimalnej ilości. Za to namiętnie stosuję go zewnętrznie od masażu
Moja walka z kilogramami po świętach to wygląda tak:
- Mamooo?! Czy ten zając jest z czekolady?!
- Tak.
- Omniom, mniom mniom. - rozlega się szelest, mlaskanie i już po zajączku.
Ja wczoraj najadłam się jak bąk a dzisaij już grzecznie Mam zamiar pięknie schudnąć do wakacji. Za dużo czasu już zmarnowałam. Trafiłam wczoraj na skuteczne odchudzanie przed wakacjami i chyba się wybiorę na te wczasy, może nie schudnę nie wiadomo ile ale wyrobię sobie nawyki żywieniowe co jest dla mnie mega ważne.
Po świętach to najpierw trzeba wyjeść wszystko to, co zostało A kiedy jest tego dużo, to zwyczajnie się przejada i człowiek ma tak dość niektórych potraw, że wydaje mu się, że do następnych świąt ich nie ruszy
Czuję się ociężała po tych świętach.
Czytałam trochę o Slimunox. Podobno ma działanie odchudzające. Czy ktoś z Was miał do czynienia z nim?
Ja nie wierzę w te wszystkie cudowne suplementy i wspomagacze, to ściema.
Po świętach to warto wspomóc prace jelit na początku - a dopiero przechodzić na diety
Nie wiem o co chodzi z tymi świętami. Czy te dwa dni nawet największego obżarstwa mogą mieć wpływ na miesiące wcześniejsze kiedy nazwijmy to jemy "normalnie"? Chyba nie.
Najważniejsza jest równowaga hormonalna i nie przejadanie się kalorycznymi daniami. Wtedy żaden dietetyk i badania nie są potrzebne:)
Cześć, jakiś czas temu, ku zgrozie, zorientowałam się, że moja waga odbiega od przyjętych standardów. Długi okres czasu nie miałam pojęcia co robię nie tak. Nie jadłam praktycznie żadnych słodyczy, fastfoodów, ziemniaków, białego ryżu, mięsa (poza rybami), nic nie smażyłam, „pochłaniałam” ogromne ilości warzyw, owoców i codziennie trening a waga stała w miejscu. Moja sylwetka nie podobała mi się i źle się czułam w swojej skórze. Pomogły lekkie ćwiczenia tj spacer, tańce. Waga momentalnie spadła do poziomu o którym marzyłam, jednocześnie znikęly boczki, fałki i inne mankamenty.
Same ćwiczenia to mit, żeby zniwelować tłuszcz trzeba użyć spalacza - ja mam aktualnie Redin i naprawdę daje radę, polecam!
Dopóki dieta nie będzie dobrze dobrana to zapomnijcie o chudnięciu, ja tak miałam, dopiero dietetyk mi ułłżyć porządnie dietę i schudłam 10 kg
Picie wody, sięganie po warzywa i owoce, regularne jedzenie, odpowiednie spożycie błonnika pokarmowego, oraz wprowadzenie dodatkowej aktywności fizycznej pomoże w redukcji masy ciała po świętach.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź