101

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Faceta, który będzie mnie słuchał, żebym okazała wdzięczność też nie chcę.
Dwie osoby, które w jakiś sposób mają ze sobą do czynienia, powinny się dogadywać (a przynajmniej na dobre im to wyjdzie) ---> żeby się dogadywać trzeba się komunikować ---> poprawna komunikacja w dużej mierze opiera się na umiejętności słuchania. Jeśli ktoś tego nie potrafi, będzie kiepskim towarzyszem, współpracownikiem, partnerem niezdolnym do związku... w zasadzie to "partnerem" nazwać go nawet nie można. Taki nie wiadomo kto i nie wiadomo po co... bankomat, albo manekin do **** (do spraw łóżkowych), ewentualnie wizytówka, o ile przystojny.

Jedyne z czym się mogę zgodzić to to, co zauważyła Ksymena, że "dla faceta nasze wywody są mało ciekawe".
Po tym poznam dobry związek, że facet będzie CHCIAŁ wiedzieć co myślę, czuję, po tym, że ja będę CHCIAŁA wiedzieć to samo o nim. A co do zwykłych rozmów...
bywają [b]tematy[/b] ciekawsze dla kobiet, nudne dla mężczyzn i odwrotnie. Jest jednak grupa takich, które są dosyć... bezpłciowe i o nich też można rozmawiać.

102

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Dobra komunikacja to zdaje się podstawa sukcesu w dzisiejszych czasach, nie tylko w związkach a po prostu w życiu. Sądzę przy tym, że nawet faceci chcą w gruncie rzeczy móc porozmawiać ze swoimi partnerkami, o tych ważnych sprawach i nawet o mniej ważnych - a przynajmniej każdy z nich obruszyłby się na wieść, że jest traktowany jako bankomat czy inny przedmiot użyteczności prywatnej.

Co powinno być dla facetów tym bardziej motywacją, by starać się bardziej. Bo przecież na status partnera do rozmów trzeba sobie zasłużyć.

O tematach zgoda, choć nigdy do końca nie wiadomo, jakie ktoś ma zainteresowania - dopóki o tym nie porozmawiamy. To kolejny argument na korzyść komunikacji - można ustalić, ile ta potencjalna druga połówka ma z nami wspólnych tematów i poglądów, co z kolei daje jakieś wyobrażenie o proporcji zgody do niezgody w późniejszym związku. Jeśli nie jest to materiał na przyjaźń, zawsze może zostać partnerem do zaciętych dyskusji.

103

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=Oczytany]Przecież to chyba logiczne że jak zrozumieć kobiety i dać to czego chcą, to będą wdzięczne... no chyba że ktoś założy, że kobiety nie można zrozumieć, ale ja wolę mieć nadzieję, że to jednak możliwe, trzeba próbować.[/quote]

Ale jesteś obecnie w związku czy to tylko teoretycznie tak rozważasz?..

104

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Skoro pytasz - tak, jestem w związku. I śmiem mniemać, że rozumiem, a przynajmniej staram się najlepiej jak mogę.

Powiem więcej, staram się zrozumieć jej potrzeby i spełniać je, najlepiej jak potrafię, bo chcę, by moja królowa była ze mną szczęśliwa. W miłości o to przecież chodzi, że czyjeś szczęście jest nam droższe niż własne, a przynajmniej równie ważne, prawda? To dlatego Ci, którzy za bardzo kochają siebie, żeby dać komuś innemu pierwsze miejsce, nie nadają się na poważne związki, bo jak przyjdzie co do czego to nie można na nich liczyć, zwijają się, zamiast zostać.

Natomiast co do szczęścia jako 'zadowolenia z życia', to myślę że móc dzielić szczęśliwe chwile z kimś naprawdę bliskim jest właśnie sednem takiego szczęścia.

105

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Zdrowy egoizm nie jest zły, bo dzięki niemu unikamy takich skrajnych sytuacji jak np. spłacanie długów partnera, jak na własne życzenie pakuje się w kłopoty albo nie chce mu się pracować

106

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Za moich czasów taka postawa, która pozwalała nam nie spłacać długów partnera, który sam nie zarząda budżetem a jeszcze trwoni na potęgę, to nie był zdrowy egoizm, a zdrowy rozsądek. Bo spłacać czyichś długów to tak naprawdę nie powinno się nigdy, chyba że to kwestia życia i śmierci i nie ma innego wyjścia. Lepszym wyjściem jest do tych długów nie dopuścić - jeśli mamy na rzeczonego kredytobiorcę jakiś wpływ. Jeśli nie mamy, to tym bardziej nie powinniśmy się wiązać na poważnie.

Tak naprawdę nie chodzi tyle o odgadywanie wzajemnych oczekiwań, ale o sztukę kompromisu oraz znalezienie tego, co nam obojgu sprawia przyjemność. A jak już to znajdziemy, to potem trzeba się postarać, aby tych wspólnych, szczęśliwych chwil było jak najwięcej, mniejsza o to, co to jest konkretnie: spacery w blasku księżyca, wypady do kina, niedzielne zakupy czy też muzyka ciał, tak popularna zarówno w Polsce jak i zagranicą.

Szczęście, albo spełnienie, jest ludziom po prostu potrzebne do życia. Jak nie znajdujemy go w związku, to jest szansa, że będziemy go szukać gdzie indziej, więc warto zadbać o to szczęście póki nie jest za późno.

107

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Sama znam parę gdzie on jest hazardzistą i jego długi to zawsze sprawa życia i śmierci, bo nie gra z "grzecznymi chłopcami"...

108

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=Oczytany]Szczęście, albo spełnienie, jest ludziom po prostu potrzebne do życia. Jak nie znajdujemy go w związku, to jest szansa, że będziemy go szukać gdzie indziej, więc warto zadbać o to szczęście póki nie jest za późno.[/quote]

Dla każdego szczęściem będzie co innego, a jeśli znajdujemy je u boku kogoś, kto nas rozumie, to już jest sukces:)

109

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Podobno najbardziej żałujemy w życiu straconych szans, więc trzeba też umieć zawalczyć o to szczęście, póki nie jest za późno:)

110

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Takie wykorzystywanie szans zwykle kończy się rozwodem:
W 2014 r. rozwiodło się ponad 66 tys. par, a ilość zawieranych małżeństw to 181 tysięcy - czyli ponad 35% małżeństw się rozpada

111

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Myślą, że dziecku stworzą rodzinę, jak sobie nie potrafią stworzyć związku... brzuszek to jeden z głównych powodów zamążpójścia, choć mam wrażenie, że coraz rzadziej na szczęście.

112

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Nawet jeśli będzie wychowywać siew pełnej rodzinie, to będzie wiało chłodem emocjonalnym, sama nie wiem, czy to nie gorsze niż samotne macierzyństwo...

113

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=niechcemisie]Myślą, że dziecku stworzą rodzinę, jak sobie nie potrafią stworzyć związku... brzuszek to jeden z głównych powodów zamążpójścia, choć mam wrażenie, że coraz rzadziej na szczęście.[/quote]

A zastanawiałyście się, ile z takich kobiet po prostu powiela rodzinną "tradycję", gdzie babcia i mama też tylko z tego powodu wyszły za mąż, bo co ludzie powiedzą, a potem tkwiły w papierowym małżeństwie, bo rozwód nie był mile widziany..?

114

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Też się tego obawiam.

A dochodzą do tego przypadki kiedy ciąża nie jest nawet sposobem na stworzenie związku z facetem który nie chce się wiązać, tylko pretekstem żeby zaraz żądać rozwodu i wyrwać od frajera tyle kasy, ile się da.

A potem coraz więcej mężczyzn coraz rzadziej chce się żenić. =(

Ostatnio edytowany przez Oczytany (2015-03-24 16:53:29)

115

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Często kobiety wpadają sobie i zaraz wychodzą za mąż, a to nie jest powód tego, by mieć szczęśliwy związek. Taki związek trzeba długo budować, a nie chop siup i już mąż i zona. Rozumiem wpadkę wpadki, czyli serio wypadek przy pracy, ale nie rozumiem tego czemu się jest tak nie ostrożny i psuje sobie życie.

116

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=Oczytany]
A dochodzą do tego przypadki kiedy ciąża nie jest nawet sposobem na stworzenie związku z facetem który nie chce się wiązać, tylko pretekstem żeby zaraz żądać rozwodu i wyrwać od frajera tyle kasy, ile się da.
[/quote]Za przeproszeniem... jak się spuścić potrafił to niech teraz weźmie odpowiedzialność, sama się nie zapłodniła. A jeśli nie chce zająć się własnym dzieckiem, to niech płaci przynajmniej. Frajer do kwadratu. Oby w życiu takiego dziecka szybko pojawił się ktoś, kogo będzie mogło nazwać tatą, takim prawdziwym tatą, bo i ojca i matki dzieciakowi współczuję.

117

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Też tym dzieciom współczuję, choć nie do końca wiem czego - ich rodziców, czy może faktu że w ogóle się urodziły.

Jakby każdy numerek prowadził do ciąży zamiast dawać 'szansę' na zapłodnienie, to faceci którzy chcą się wciąż bawić wreszcie potraktowaliby gumki poważnie.

Albo sami by chcieli być niepłodni, żeby kobiet nie zapładniać.

Albo by się przerzucili na dmuchane lale, które ani nie zajdą w ciążę, ani nie będą od nich żądać pieniędzy.

Albo by narzucili społeczne przyzwolenie na to co robią, oznajmiając, że dziećmi zajmują się kobiety, i szukali kolejnych by dalej bezmyślnie powielać schemat.

Wiem, że to cyniczne. Ale z drugiej strony... nawiązując do tematu, trzeba niemało szczęścia, żeby w miłości trafić na takiego partnera, który nie tylko się zadurzył ale jest na tyle odpowiedzialny, by nie traktować dzieci jak 'wpadek' czy zabawek, w ogóle przedmiotowo. Ani dzieci, ani partnerki, jeśli w ogóle tak ją widzi.

Oczywiście nie wszyscy faceci są tacy, tak jak nie wszystkie kobiety mają instynkt macierzyński. Akurat w kwestii takiej beztroski rodzicielskiej równouprawnienie przyjęło się znakomicie. >.>

118

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=Oczytany]Też się tego obawiam.

A dochodzą do tego przypadki kiedy ciąża nie jest nawet sposobem na stworzenie związku z facetem który nie chce się wiązać, tylko pretekstem żeby zaraz żądać rozwodu i wyrwać od frajera tyle kasy, ile się da.

A potem coraz więcej mężczyzn coraz rzadziej chce się żenić. sad[/quote]

Inteligentny facet to raczej powinien wyczuć, czy dziewczyna leci na niego, czy na jego kasę. Przecież nie bierze ślubu po dobie znajomości z nią... A jak mu brakuje inteligencji to niech płaci big_smile

119

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Że za głupotę trzeba płacić? big_smile Szkoda, że czasami też za cudzą.

120

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Łatwo tak mówić, inteligentna osoba powinna poznać, kiedy potencjalna druga połówka leci na kasę. Ale tacy też mają swój rozum i potrafią ukrywać swe zamiary. Nie brak cwaniaków różnych płci, mogą różnić się metodą, ale łączy ich motyw.

Poza tym, dla mnie to brzmi jak kopanie leżącego... czy też obwinianie ofiary. "Złamała Ci serce i wygrała w sądzie? Dobrze Ci tak! Następnym razem patrz kogo bierzesz"... to zwyczajnie nie fair. =/

Z drugiej strony czasem (może szczęśliwym trafem?) dwoje takich cwaniaków grających przed sobą naiwniaków natrafi na siebie. Wtedy powstaje komedia, niemalże szpiegowska, kiedy oboje starają się okpić nawzajem i ugrać tyle forsy, ile się da. Brzmi to jak sprawiedliwość życiowa, szkoda tylko że tak rzadko to się zdarza.

121

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Zdarza się tak? I na koniec któryś chyba musi wygrać.
Najlepiej jest mieć swoje pieniądze - człowiek czuje się niezależny, nie jest uwiązany do nikogo materialnie i druga strona też ma większy szacunek wiedząc, że ktoś nie jest z nim bo nie ma gdzie i za co pójść. Piszę to głównie z myślą o matkach mających dzieci, które są ze swoimi mężami tylko dlatego, że poczuwają się do zapewnienia dzieciakom dachu nad głową. Walka w sądzie jest kosztowna, a nawet kiedy występuje się o zwrot kosztów to za coś trzeba sprawę założyć. Ile jest kobiet, które znoszą złe traktowanie, bo on wie, że ma wypłatę, więc i władzę nad kobietą?
To patologia jest, bardzo popularna w Polsce.

122

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

[quote=Oczytany]Łatwo tak mówić, inteligentna osoba powinna poznać, kiedy potencjalna druga połówka leci na kasę. Ale tacy też mają swój rozum i potrafią ukrywać swe zamiary. Nie brak cwaniaków różnych płci, mogą różnić się metodą, ale łączy ich motyw.[/quote]

To przecież widać po stanie konta, jeśli się wydaje coraz więcej w związku z drugą osobą to wniosek jest prosty wink

123

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Albo kiedy ktoś się domaga "Misiu, kup mi to, kup mi tamto."
Heh, do salonu fryzjerskiego przyszła kiedyś laska, koleżanka właścicielki i zaczęła nawijać jak to narzeczony kupił jej rower w prezencie, a ona, że nie może go przyjąć, bo to drogi prezent i nie powinien jej takich robić, bla, bla, a kilkanaście minut później mówi, ze upatrzyła sobie suuuuuper kozaczki za 800 zł i poprosi go, żeby jej kupił big_smile Sama też musiała nieźle zarabiać, bo pracowała na wysokim stanowisku w firmie zarządzanej przez ojca, jeśli dobrze pamiętam. Ten rower był niewiele droższy, jak wynikało z jej opowieści. Myślę, że może zwyczajnie nie chciało jej się pedałować, dlatego go nie chciała big_smile

124

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Rower to mało romantyczny prezent, a poza tym zupełnie niepraktyczny dla kogoś, kto lubi chodzić w szpilkach wink

125

Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?

Niestety, faceci czasem nie mają wyczucia, co kupić dziewczynie na prezent... Dobrze że patelni jej nie kupił, bo by pewnie nią dostał po głowie wink