Odp: Czy zostać z chłopakiem, który wyjechał za granicę
A może on myślał, że powyżej 1000 km to już nie obowiązuje bycie parą...?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
A może on myślał, że powyżej 1000 km to już nie obowiązuje bycie parą...?
Zaskakują mnie mężczyźni... tak często powtarzane jest kobietom, że oni nie są jasnowidzami i trzeba im mówić wprost pewne rzeczy, zamiast wierzyć, że się domyślą co mamy na myśli. Tymczasem nie pierwszy raz widzę, że kiedy czegoś nie potrafią wydukać, liczą na to, że to my się domyślimy i że nie będzie trzeba nam tego mówić.
Ale my nie chcemy się domyślać, też lubimy wiedzieć na czym stoimy...:)
W młodym wieku faceci często zmieniają zdanie, nie są słowni i stąd całe to zamieszanie...
A to myślisz, że oni z tego wyrastają? o.O
Pewnie nie wszyscy, ale pocieszające jest, że chociaż cześć wyrasta... <:)
Najlepiej jest wyjechać razem z chłopakiem i nie wystawiać uczucia na próbę -oczywiście jeśli jest tego wart:)
Ja tam każdemu odradzam taki związek na odległość, bo tylko nerwy zszarpie, a i tak się rozpadnie prędzej czy później...
Znajomy powiedział mi kiedyś, opowiadając o wyjeździe do pracy do Niemiec, że tam się śmieją miedzy sobą i powtarzają, że "powyżej 200 km miłości nie ma".
Za to jest robota, której normalnie by nie wykonywali, gdyby nie kasa i po tej robocie trzeba jakoś odreagować, dowartościować się - z kimś kto akurat jest pod ręką...
Normalny facet nie wytrzyma długo bez kobiety, miejcie to na uwadze wszystkie, które wysyłacie mężów czy chłopaków na zarobek za granicę... Jednemu za długo będzie tydzień, innemu miesiąc, ale trudno oczekiwać od nich życia w celibacie
Mi chłopak powiedział, ze jeśli wyjadę na studia do innego miasta to koniec. O pracy w Niemczech powiedział od razu: "Przecież wy się tam będziecie ku****ć wszyscy". Ludzie są coraz bardziej przekonani, że wyjazd = zdrada. Przykre, że to samo myślą o partnerach, którzy nie dali im żadnych powodów do takiego myślenia.
Ale to jest stereotyp, który w 90% się sprawdza; nie wiem, kto chce żyć w celibacie za granicą, jak pół roku nie widzi partnera?
[quote=niechcemisie]Mi chłopak powiedział, ze jeśli wyjadę na studia do innego miasta to koniec. O pracy w Niemczech powiedział od razu: "Przecież wy się tam będziecie ku****ć wszyscy[/quote]
Za dużo się nasłuchał opowiadań od kolegów
To zależy, na ile tam się jedzie do pracy, a na ile po to, żeby się zerwać z łańcucha...
Zastanawia mnie, skąd ci ludzie mają jeszcze siłę gzić się i pić alkohol, no ale... Polak potrafi. Po 10-12 godzinach naprawdę ciężkiej pracy fizycznej w raczej mało komfortowych warunkach w polu, sadzie, szklarni, chciałabym umyć się, zjeść i spać. Jednak wszyscy, którzy pracowali za granicą, opowiadają o seksie i pijaństwie w barakach i hotelach pracowniczych.
Są przecież wolne dni, a Polak to potrafi kombinować, więc i w pracy tam się pewnie dzieje
Przecież Polak wszystko potrafi ; ) tak zdecydowanie jak już Polak tam jedzie (czasem nie ma innego wyjścia) to jest zaganiany to najgorszej i do najcięższej pracy ale co z tego jak już wpadnie w rytm taki pracy to zdecydowanie ma siłę jeszcze przyjść o swojego hotelu często w pokoju 5 osób i pić normalnie długo bardzo długo całą kratę piwa - wiem bo mi szwagier opowiadał hihi
Oni tam mają jak na wakacjach, żona nie suszy głowy, dzieci nie domagają się zabawy, a do tego po pracy każdy może wypoczywać jak lubi
Jakiś procent jedzie tam tylko do pracy, ale może to zależy, na jakie towarzystwo trafi...
Znajoma była w Niemczech na jabłkach. Była tam Polka, która latała od pryczy do pryczy, aż się z niej śmiali. Żałosne.
Moja głupiutka koleżanka obijała się w Anglii przy sadzeniu truskawek, więc ją wywalili i nie przysługiwał jej już hotel, więc zakręciła się obok jakichś Bułgarów za dach nad głową. Takich historii jest więcej.
Kiedyś mówiło się o Polkach jakie są piękne, ale niech więcej takich osób wyjedzie... będzie się mówiło co innego.
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2015-03-26 19:27:05)
Już się tak mówi, niestety. Mniejszość szkodzi większości jeśli chodzi o opinię...
To tych historii jednak nie słyszałam i od tej strony Polek nie znałam..Chociaż muszę przyznać, że Polki są bardzo cwane i zawsze wiedzą jak się ustawić hihi Nawet mam tutaj w Polsce sąsiadki co dosłownie nie pracują po parę lat(nie szukają pracy) i tylko mąż je utrzymuję ; ))
Może tu nie ma pracy dla ludzi z ich wykształceniem
Są i tacy zazdrośni mężowi, którzy sami nie chcą żony z domu wypuścić, bo myślą, że w pracy zaraz będzie romansować
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź