Przedwczoraj widziałam "Respire" - francuski dramat z 2014 roku. Po pierwsze nie trawię francuskiego języka, po drugie nie lubię francuskiego kina, po trzecie... bardzo wciągający i poruszający, wspaniały film! Polecam. Francuskie filmy mnie zwykle nudziły. Ten ani przez moment. Te, które widziałam do tej pory, były dla mnie rozflaczałe.
Wracając do "Respire" - niby wątek znany i przerabiany przez kinematografię wielokrotnie, ale tutaj ukazany w taki sposób, że zaangażował mnie do oglądania i przeżywania. Spokojna, cicha, skromna dziewczyna zaprzyjaźnia się z przebojową, uwielbianą, robiącą wokół siebie szum. Relacja po jakimś czasie się komplikuje, staje się mocno destrukcyjna. Nie chcę pisać więcej, żeby nie spojlerować, dodam tylko, że w postawach obu dziewcząt uderza odbiorcę to, jak ogromny wpływ na nasze zachowania ma dom rodzinny. W przypadku jednej z dziewcząt będzie to łatwo dostrzegalne, w przypadku drugiej mniej, ale też da się zauważyć, że przejęła od matki tendencję do utrzymywania krzywdzących relacji, do dawania komuś kolejnych szans.