Odp: Czy facet powinien sobie dodać kilka centymetrów?
Hahahah, sprawdzę, przysięgam, że sprawdzę kiedyś!!!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 17 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Hahahah, sprawdzę, przysięgam, że sprawdzę kiedyś!!!
Widziałam gdzieś reklamę pompki, która służy do takiego "powiększania" tylko że tu efekt jest krótkotrwały:)
Weź, bo bym się herbatą zakrztusiła. Przeczytałam to i mimowolnie pomyślałam, żeby mu wdmuchać powietrze ustami
Najlepiej niech sobie wszczepi zastępczego i będą dwa, mniejszy będzie od fizjologii, a większy od przyjemności!
[quote=kroppelka1]Widziałam gdzieś reklamę pompki, która służy do takiego "powiększania" tylko że tu efekt jest krótkotrwały:)[/quote]
A ja widziałam jakieś kremy powiększające, pewnie tak samo skuteczne jak te reklamowane kremy na zmarszczki, które reklamują młode dziewczyny co to ich nie potrzebują:)
[quote=Kalinka01]Najlepiej niech sobie wszczepi zastępczego i będą dwa, mniejszy będzie od fizjologii, a większy od przyjemności![/quote]
Niektórzy panowie powinni mieć dwa właśnie. Koleżanka miała taki przypadek, że żartem zwróciła facetowi uwagę na brak higieny, mówiąc: "Umyłbyś se". Gdyby taki niechluj miał dwa, to może choć jeden by nie śmierdział
Albo śmierdziałoby dwa razy bardziej...
Dzisiaj widziałam minipenisa Zboczeniec mnie gonił, haha
Wyszłam z biblioteki, powietrze rześkie, godzina jedenasta przed południem, pomyślałam o spacerze i skierowałam się w stronę lasu. Tylko minęłam ostatni budynek jak z lasu zaczął mnie wołać mężczyzna. Pytam go, czego chce, a on zaczyna biec w moją stronę rozpinając rozporek hahah
Gonił mnie trzy razy podtrzymując spodnie, nawet klęczał przede mną w końcu wyciągnęłam kamerę i nagrałam go, to odpuścił, jeszcze biegł na koniec za mną. Odechciało mi się spacerowania.
Ale masz przygody...
Nie chciał być gwiazdą w Twoim filmie?...
To wyjątkowo odważny ekshibicjonista... Inni zwykle uciekają jak do nich się podchodzi... Ale może stwierdził że jak ma małego to i nic do stracenia
Niewątpliwie! Nawet jakbyś mu odcięła to też by nie było wielkiej zmiany...
Wtedy by latał i trzymał go w ręce?...To jeszcze gorzej:)
Przez 3 dni pokazywałam to znajomym na yt i usunęłam, bo nie potrafię zasłonić mu twarzy, a nie chcę, żeby ktoś miał o to pretensje. Tego na dole to i tak nie ma sensu zasłaniać, zniknął całkowicie w jego dłoni
Chyba pora przełożyć gaz z szuflady do kieszeni albo poczekać aż mróz będzie i odechce im się wyciągać.
Oni i tak są nieszczęśliwi i poszkodowani przez własne skrzywienia, jeszcze chcesz ich karać gazem...?
Za takie coś nie, ale nigdy nie wiadomo, czy takiemu nagle nie strzeli coś do głowy i się nie rzuci, a że ma upośledzone myślenie, może zrobić krzywdę, nawet nie do końca tego chcąc.
Na moim osiedlu mieszka zboczeniec, wszystkie dziewczynki w okolicy się go bały, policja nic nie zrobiła, bo chory. Wtedy nie było tak jak dziś, że każdy ma przy sobie komórkę z kamerą, aparatem, dyktafonem i może łatwo zdobyć niezbity dowód, a w razie gdyby policja nie reagowała oddać sprawę w ręce trzeciej władzy - mediów lub we własnym zakresie udać się do sądu, czy nawet pójść z tym do prokuratury, która często odmawia wszczęcia dochodzenia, a mając takie dowody zwyczajnie by nie mogli tego zignorować.
Zboczeniec, o którym piszę, zaczepiał dzieci, nastolatki i dorosłe kobiety, zatrzymywał je na chodniku jeśli się udało, a jeśli nie, szedł za nimi lub szukał kolejnych i mówił świństwa: co by zrobił, jak by zrobił, gdzie, jakiego ma. Zachodził drogę i nie odpuszczał, czasami w taki sposób, że nie było wyjścia jak zatrzymać się, a inni ludzie nie reagowali, nawet kiedy na chodniku pchał łapy nie tam gdzie trzeba dziewczynom, które były nieletnie!!! Oczywiście były zgłoszenia na policję, ale tłumaczenie zawsze jedno: "świr, nie słuchać, omijać". Omijać się nie dało. Gorzej, kiedy trafiło się na niego podczas spaceru w lesie lub innym ustronnym miejscu, na pustej uliczce czy gdzieś. Leżał w wariatkowie, nie wiem czy raz, czy więcej, ale wyszedł.
Chłopcy go lubili, grał z nimi w piłkę, a więc wiele osób uważało go za niegroźnego.
Niestety... nie był niegroźny. Mnie raz dusił, a sąsiadka dostała po nodze baseballową pałką. Obie sytuacje miały miejsce przy innych ludziach. W moim przypadku ktoś powiedział "zostaw ją", ale ręce zacisnęły się jeszcze mocniej, a przypadku koleżanki po prostu przyszedł jej dziadek.
Raz mi i koleżance ktoś pomógł - sklepowa wyprowadziła nas przez magazyn.
Kiedy wpadł do podstawówki i uderzył kolegę, nikt z dorosłych, których prosiłam o wezwanie policji, nie pomógł. Nikt!!! Groził nieraz mi, moim koleżankom. Zwykle się przed nim uciekało. E.K. nigdy nie atakował kiedy w pobliżu był ktoś z rodziny, tylko wtedy nie podchodził, ale obcy nie robili na nim wrażenia, może dlatego, że ... nie reagowali
Pewnie zapytacie gdzie byli rodzice... po pierwsze dziewczynce trudno jest mówić o takich rzeczach dorosłym:"Tatusiu, on mi zaglądał pod bluzkę", "Mamusiu, on powiedział: zerżnę cię jak będziesz sama." To jest szalenie wstydliwe. Po drugie to naprawdę niemożliwe, aby wszędzie chodzić z kimś, zwłaszcza jeśli szkoła jest dosłownie za ulicą, więc rodzice puszczają dzieciaki same.
Jedyny skuteczny sposób w przypadku tego człowieka to samosąd tych, którzy bronili swoich bliskich. Nieraz chodził połamany i z obitą twarzą.
Mnie przestał zaczepiać dzięki chłopakowi. Nie wiem co mu zrobił i kiedy, ale odkąd powiedział, że on do mnie więcej nie podejdzie, to tak było i jest do dziś.
Zainteresują się dopiero jak komuś zrobi krzywdę albo ktoś jemu - typowe. dla polskiego wymiaru sprawiedliwości..
Dokładnie. Na szczęście teraz wszyscy zrobili się wyczuleni przynajmniej w kwestii pedofilii i różnych jej przejawów.
Ten świr lubił upatrywać sobie ofiary na dłużej, zwykle dziewczyny w kioskach, kawiarniach, sklepikach osiedlowych. Przychodził codziennie i je zamęczał swoją obecnością i gadaniem, a one biedne nie wiedziały jak się go pozbyć. Koleżanka mieszka po sąsiedzku, mówiła, ze jak go raz wypuścili z wariatkowa to wył po nocach.
Teraz się zestarzał i uspokoił nieco. Nie zauważyłam, żeby zatrzymywał kogoś, choć potrafi iść chodnikiem z poruszającą się ręką w spodniach i mówić mijanym kobietom to i owo. Trochę dziwacznie chodzi od tych złamań. Kilka razy widziałam go o kulach, raz z ręką na temblaku.
Cóż... jeśli nie ma metod, które mogłyby go wyleczyć, jeśli prawo i ludzie oraz instytucje mające nas chronić są nieskuteczni, to pozostaje już tylko jedno, choć z prawem niezgodne... a STRACH jest zawsze skuteczny. Działa na człowieka zdrowego na umyśle i chorego, na zwierzę nawet. Myślę, że tyle razy został pobity, że na początku dawał spokój osobom za które dostał, a teraz już wszystkim, bo się boi, żeby znów nie oberwać.
Najskuteczniej by było ściągnąć telewizję niech narobi wstydu miejscowym władzom, że tolerują zboczeńca od lat.
O, to jest dobry pomysł. Taki tvn by sobie z tym dał radę. Wtedy takie pogramy jak "Uwaga" były na topie.
Skutek też mógłby być odwrotny, może właśnie poczułby się jak gwiazda, że o nim mówią dzięki jego zboczeniu, więc może by je rozwijał dalej...
Najlepiej by było go rozebrać całkowicie i zostawić w jakimś publicznym miejscu, może by się zraził do obnażania...?
Jeśli przy temperaturze ujemnej to pewnie tak
Nie wiem czy to by zadziałało.Takie popędy są silniejsze od niego,dzialają jak wódka na alkoholika
Wielkość niewiele da, jeśli brakuje warsztatu
... Ale warsztat bez wielkości to chyba jeszcze gorzej...:)
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 17 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź