Odp: samoobrona
Przed rolnikami zamachowcami.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Taaaa.... Też by się mieli na kogo zasadzać - na polskiego mulata?!?
Co do samoobrony - czy którejś z Was zdarzyła się taka sytuacja, w której okazały się przydatne techniki samoobrony (nie tej politycznej) ?
na szczęście nie... raz zostałam napadnięta wiele lat temu (jeszcze przed kursem), ale na szczęście jakiś pan się znalazł i pomógł - nie było to dla niego trudne zważywszy że napadły mnie dwie laseczki... a że ja byłam w szoku, to i obronić się nie potrafiłam ... niestety nasz szok w pierwszej chwili daje ogromną przewagę napastnikowi
Mi się raz zdarzyło, ale krzywdy nie zrobili, bo ścignął ich gość z psem.
Nosicie ze sobą coś co obrony? Ja wracam ze szkoły przez nieciekawe osiedle, w związku z czym mam ze sobą gaz. No i latarkę, bo inaczej musiałabym iść baaardzo naokoło, a wolę na skróty przez ciemny las za stadionem. Niestety tam często, nawet w zimie schodzą się typy na wódkę, nie tylko stare żule, ale tacy bardziej wyfikani i młodsi też. Kiedyś nie nosiłam, ale zaczepił mnie raz frajer i coś tam gada, czy się nie boję itd., a ja odruchowo do niego niecenzuralnie, no i gdyby się tak zastanowić to ich było dwóch, więc teraz noszę gaz.
Ja nie noszę nic ze sobą... Ale czasem jak idę wieczorem czy nocą przez osiedle to też mi tak nieswojo... I wyciągam wtedy klucze... Niby niewiele, ale lepsze to niż nic Na szczęście nie zostałam nigdy napadnięta i mam nadzieję, że nie przydarzy mi się to nigdy...
Moją koleżankę napadli na sąsiednim osiedlu. Podjechał samochód, wyskoczyło trzech z bejsbolami i zaczęli ją lać, bo myśleli że jest chłopakiem (chłopięca figura, króciutkie włosy, kaptur na głowie i ciemny wieczór). Kiedy się zorientowali po krzykach, że to kobieta jest, uciekli. Od tej pory dziewczyna nie rozstaje się z gazem.
Mądry Polak po szkodzie...
Ja na szczęście nie musiałam użyć, ale dość często noszę przy sobie. Przezorny zawsze zabezpieczony
Kupiłam sobie książkę "samoobrona dla kobiet" Lavinii Soo-Warr. Jej ojciec był pół Chińczykiem - pół Anglikiem świetnie znającym sztuki walki i doskonale ich ją wyuczył. Sama jest instruktorem, a wraz z mężem prowadzą federację Wu-Kung, cokolwiek to jest.
Setki razy pokazywano mi jakieś chwyty i nie pamiętam żadnego. Z tej książki opanowałam jeden, trochę... i tak naprawdę i tak mnie to nie interesuje, bo w sytuacji ekstremalnej zachowałabym się inaczej. Odruchowo zazwyczaj rzucam się z pazurami na oczy. Żeby w takiej chwili działać zgodnie z tymi wszystkimi technikami, trzeba się ich nie tylko nauczyć - trzeba je ciągle ćwiczyć, żeby stały się odruchem, nawykiem.
No to miłej lektury.
No dzięki... kolejna książka, która leży na półce, a miała zrewolucjonizować moje życie.
[Dobra, z tą rewolucją to przesadziłam, ale odechciało mi się bronić.]
A gdybyś znalazła kogoś do tych treningów? Może wspólnie byście się mobilizowały/-li?
Mnie paru chwytów nauczył były chłopak, warto znać chociaż podstawy żeby sie móc bronić...
Mnie też uczył coś tam eks, ale ja naprawdę do tego pamięci nie mam
Chyba rzeczywiści trzeba trochę potrenować. Dobra... kto chce wp... eee.... wpaść na trening?
Ja się boję...:/
Co, mnie ?!?!?! Czy tego, że mnie uszkodzisz jakimś dotąd nikomu nieznanym chwytem ;p
ciekawy temat skąd się jej uczycie ? szkoły ? książki czy internet
Gdzieś na fb widziałam reklamę, ze w moim mieście są bezpłatne treningi organizowane.
Wiem, że była kiedyś też taka akcja promowana przez jakiegoś celebrytę, chyba tego Anglika z programu "Europa da się lubić", organizowana bodajże przez policję, ale pewna nie jestem i oni prowadzili zajęcia z samoobrony dla kobiet.
A w jakim mieście ta akcja działa (podaj może link), bo ja jestem z Wrocławia i jakiś czas temu zapisałam się na samoobronę tutaj: [url]http://www.wroxgym.pl/samoobrona-kravmaga.[/url] Powiem tak, zajęcia na pewno podrasowują ogólna kondycją i też czuję się pewniej znając techniki jak się zachować podczas ataku, ale nie dają mi pewności, że sobie poradzę. Jest lepiej, ale nie na 100%
Oj ale stary temat ale ja to właśnie odświeżam..Ja akurat staram się do policji i właśnie już od pewnego czasu sobie chodzę na crav magę : ) to jest moim zdaniem najlepsza właśnie sztuka samoobrony ; ) czy któraś z was już właśnie coś takiego trenowała czy jeszcze nie ?
Parę lat wstecz były zapisy na kurs samoobrony 2 lekcje były za darmo więc poszłam ,po 1 lekcji miałam straszne zakwasy wszystko mnie bolało i skończyło się na dwóch
Świetny pomysł w dzisiejszych czasach każda z nas powinna mieć ukończony taki kurs samoobrony . W sezonie zimowym wcześnie robi się ciemno i jest nie bezpiecznie wracać po zachodzie słońca
Dobrze jest mieć jeszcze przy sobie jakiś gaz ewentualnie nawet paralizator
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź