Można.
Z innej beczki - drogie wyrozumiałe damskie istoty.
Dlaczego Wy możecie mieć głównie męskie znajomości, natomiast my nie?
Jak któraś jest w związku to często tłumaczy, że woli kolegów od koleżanek, a bo to laski są głupie, zawistne, no i wiecie co dalej (cała lista) oraz, że ona się świetnie dogaduje z facetami.
Jeżeli z kolei on otworzy gębę (ja ten błąd popełniłem) i powie, że ma takie to, a takie koleżanki, to zaraz są sceny. Jak to - że po co.
Wiem, że poruszyłem kolejny temat bez rozwiązania, ale może coś się z tego wyklaruje.
Jak to jest, że swoje osoby udostepniacie kolegom, ale już Wasi faceci mają zazwyczaj zakaz (a przynajmniej serie reprymend oraz cichych dni) na znajomości z kobietami?
Czyżbyście za dobrze znały swój gatunek oraz mnogość podtekstów niektórych Waszych relacji z mężczyznami?
Dlatego tak ciężko wypuścić partnera na spotkanie z koleżankami?
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-04 12:04:38)