Ostatnio konsuktantka Avon usiłowała mnie oszukać. Na domiar złego była moją koleżanką. Od ponad roku zamawiałam u niej kosmetyki. Raz już mnie okłamała, więc byłam ostrożna. Teraz się pokłóciłyśmy i nie utrzymujemy ze sobą kontaktu.
Sytuacja wygląda tak:
Zamówiłam dwa lakiery w promocyjnej cenie 20 zł. Oba matowe (nowość w Avon), kolory: czarny i szary. Jakiś czas później, przed spodziewaną dostawą, napisała mi smsa, że lakiery będą trochę jaśniejsze niż chciałam i nie będą matowe. Nie wiedziałam o co chodzi, a lakiery zamówiłam tylko i włącznie dlatego, że były matowe i w dokładnie takich kolorach jakie chciałam.
Poszłam do niej dowiedzieć się o co chodzi. Stwierdziła, że te które chciałam skończyły się na magazynie. Spytałam, czy w takim razie nie mogą doprodukować, skoro jest złożone zamówienie i to pewnie niejedno. Ona na to, że wycofują je wogóle ze sprzedaży, że nie będzie ich i zamiast nich przyślą inne, że zastąpili jedną promocję drugą.
Pokazała mi którymi zostały zastąpione tamte i nie byłam zadowolona.
Jeden kolor mam taki sam, tylko nie z Avonu (ciemna śliwka, która owszem, z daleka i pod wieczór wygląda jak czarny, ale mimo wszystko nim nie jest, zwłaszcza za dnia, poza tym po co mi druga buteleczka tego koloru). Drugi kolor nawet fajny.
Pytam dlaczego je wycofują itd., ona że nie wie. Pytam czy może okazał się jakiś trefny i było dużo zwrotów - tak tak, pewnie tak, skąd to można wiedzieć (a ja wiem - skoro produkt był po raz pierwszy w katalogu i nikt z klientów go jeszcze nie dostał, to nie mogło być żadnych zwrotów).
Mówię, że nie chcę - ona że już zamówione, pytam czy nie można anulować - nie można, czy można zrobić zwrot - nie, bo to obciąża jej portfel i długo się czeka, a taki zwrot kosztuje ją pół bańki. Poza tym stwierdziła, że dopiero po złożeniu zamówienia pokazał się komunikat, że zamiast tych przyjdą inne. Ja na to, że dlaczego przysyłają mi coś czego nie chcę, dlaczego mam płacić za coś, czego nie zamawiałam. Nie ma tego co chcę to trudno, złożyłam zamówienie, skończyło się, nie będzie to nie. Można klientce zaproponować coś w zamian, ale nie można kazać jej kupować czegoś innego. Jak się w sklepie skończy ser biały nie każą mi płacić za żółty. Jak zamówię spodnie nie mogą mi przysłać spódnicy i kazać za nią zapłacić, bo spodnie się skończyły i już nie będzie. Koleżanka jednak stwierdziła, że Avon tak właśnie robi. Jak się coś skończy - przysyłają coś innego.
Chyba się zapomniała, bo chwilę wcześniej mówiła mi o bransoletkach, które zamówiła i nie przyszły jeszcze, bo się skończyły i musi czekać i nieraz czekała tygodniami aż przyjdzie coś co zamówiła. Tylko dlaczego w takim razie zamiast zamówionych bransoletek nie przyszły jej inne, tylko musi czekać na te, które się skończyły? Sama się wkopała.
Potem pytam, czy jeśli skończy się szampon do suchych włosów to przysyłają do przetłuszczających się? - "Tak, tak! Avon tak właśnie robi! Jak mi nie wierzysz to mogę wziąć te lakiery i sprzedam komuś, skoro uważasz, że kłamię." Na gg napisałam jej, że Avon zachował się w takim razie nieuczciwie i dlaczego któraś z nas ma płacić za niezamówiony towar, że napiszę w tej sprawie do Avon, że spytam o te lakiery, a jak będzie trzeba to się wykłócę. Ona do mnie, że jeśli do nich napiszę, to nie sobie zrobię koło dupy tylko jej! ??????? Jak to? Przecież jeśli ona mówi prawdę, to w jaki sposób jej zaszkodzę - to raz. Dwa - jako klientka mam prawo zapytać. Trzy - nikt przecież nie będzie pisał, że ta i ta konsultanta powiedziała, że... Cztery - w jaki sposób zadanie pytania czemu lakiery zostały wycofane i czy to na stałe oraz czy muszę kupować inne może komuś zaszkodzić, a o to przede wszystkim chciałam spytać. Na jej miejscu to byłaby pierwsza rzecz, którą zrobiłabym jako konsultantka - dowiedziała się dlaczego, żeby móc wyjaśnić klientkom z jakiego powodu nie dostaną lakierów, które zamówiły. Koleżanka obrzuciłam mnie nieprzyjemnymi slowami, że "wybacz, tak koleżanka nie robi" (chyba tak jak ona koleżanka nie robi), "pisz pisz, Avon cię wyśmieje" , "awanturujesz się o dwa lakiery?" itd.
Oczywiście napisałam podczas weekendu i w poniedziałek rano już miałam grzeczną i satysfakcjonującą odpowiedź, że niestety nie mogą doprodukować lakierów, ponieważ mają trudności z zakupieniem jednego z komponentów i produkcja zostanie wznowiona za 2-3 miesiące i jeśli mam jeszcze jakieś pytania to podają kontakt. Avon mnie nie wyśmiał.
Koleżanka natomiast zamówiła dla mnie lakiery, które zostały jedynie zaproponowane i sama wybrała kolory, które są zbliżone do tych jakie chciałam. Nie tylko dla mnie. Miała więcej zamówień na matowe i zrobiła tak samo. Wściekła stwierdziła, że nic mi już nigdy nie zamówi i żebym kupowała sobie na Allegro, że ona ma inne klientki. Zapomniała o jednym - nie jest jedyną konsultantką Avon, znam kilka innych. Nie widzę powodu, żeby kupować na Allegro, skoro konsultantka chętnie przyjdzie do mnie do domu i odbierze zamówienie przy herbatce.
Nie wiem ile ona ma dla siebie z 20 zł, ale nie warto dla takiej kwoty oszukiwać ludzi, zwłaszcza koleżanki.