Odp: ślub
Mam chrześniaczkę. W tym roku bylismy na KOmuni szwagierki syna i była w restauracji i w ogóle full wypas....
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 11 12 13 14 15 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mam chrześniaczkę. W tym roku bylismy na KOmuni szwagierki syna i była w restauracji i w ogóle full wypas....
Sama widzisz... Zastaw się a postaw się... A już szczytem głupoty jest branie kredytu na taka imprezę (na wesele to ok, zrozumiałe)
Zgadzam się z Tobą. Ostatnio była bratowa i ona taki tekst że ktoś tam chce żeby była chrzesną ale ona się chyba nie zgodzi bo jak ta przyszłą chrześniaczka będzie brała ślub to chrzesna musi dać 1500 a ona nie będzie miała. Mój mąż się oburzył i powiedział, że ma "dziwne" myślenie. Bo każdy daje tyle na ile go stać a nie tyle ile dają inni. W tamtym roku męża chrześniaczka miała KOmunię i daliśmy ile mogliśmy.
dlatego my robimy skromną imprezę - w życiu bym nie wzięła kredytu na wesele... nawet mieszkania własnego nie mam, a co dopiero na imprezę się zadłużać ...
[quote=emilia_s292]Zgadzam się z Tobą. Ostatnio była bratowa i ona taki tekst że ktoś tam chce żeby była chrzesną ale ona się chyba nie zgodzi bo jak ta przyszłą chrześniaczka będzie brała ślub to chrzesna musi dać 1500 a ona nie będzie miała. Mój mąż się oburzył i powiedział, że ma "dziwne" myślenie. Bo każdy daje tyle na ile go stać a nie tyle ile dają inni. W tamtym roku męża chrześniaczka miała KOmunię i daliśmy ile mogliśmy.[/quote]
To ja słyszałam lepszą rzecz: brat mojej koleżanki zanim ją poprosił by była chrzestną najpierw opowiadał, ile to teraz chrzestni dają na chrzciny (minimum po 500 zł.), na komunię (powyżej 1000 zł.) i na ślub (po 2000 zł.) Mówiła mi, że czuła się tak, jakby ją uczył ile ma dawać jego dziecku. Wcale przez to nie chciała być chrzestną, ale nie miała wyjścia... A najlepsze było to, że nie bardzo mieli chrzestnego i właściwie poprosili go 2 dni przed chrzcinami! Nieźle nie? Nie ma to jak chcieć zarobić na dziecku... Żadnego wstydu nie mieli...
Masakra... ale mieli tupet...
ja na chrzciny kupiłam biblię taką z obrazkami dla dzieci od 3 rż, ubranko i aniołka
na I urodziny już pisałam zabawkę drewnianą za około 150 zł
nie stać mnie na więcej więc nie daję i koniec! nie znoszę takiego licytowania, to obrzydliwe....
choć wiele razy się spotkałam z takim kryterium wyboru chrzestnych - im masz lepszą pracę tym większe prawdopodobieństwo że zostaniesz chrzestnym
Czyli są ludzie i ludziska.
Ale o tej kasie na wesele to nie wiedziałam, że tyle się daje, myślałam, że 1000 zł-chrzestna/y, a 200 zł. para.
Co do kasy na komunię i chrzciny , to trochę za mnie za wysokie są te kwoty.
To są stawki chyba sprzed 5 lat... Zależy też jakie wesele, ale skoro w lokalu młodzi płacą od osoby od 130 zł. wzwyż, to dać 200 od pary jest nie na miejscu po prostu... Wiadomo, że wesele raczej się nie zwróci, ale 200 to stanowczo za mało...
Justynka, wiem o czym piszesz. Czasami nawet nie trzeba mieć dobrej pracy tylko faceta, który ją ma i sytuowanych rodziców. Mam koleżankę z takim dylematem - wiadomo dlaczego zostało jej to zaproponowane, ona nie wie czy odmawiać czy zostać chrzestną. O jednym tylko nie wiedziała osoba, która ją poprosiła - że ta dziewczyna od jakiegoś czasu dąży do usamodzielnienia się i nie włoży do koperty pieniędzy rodziców, ani nie pozwoli, żeby sponsorowali prezent.
I to jest dopiero niesmaczne, że ktoś oczekuje, że chrzestna będzie prosić o pieniądze kogoś bliskiego... Oj te pieniądze... do zaślepienia i zdziczenia obyczajów prowadzą
Nam wesele się zwróciło, jeśli chodzi o koszty. Ja chrześnicy na roczek kupiłam taki rowerek z trzema kółkami....
To fajnie... Chociaż ci, o których piszę wolą kasę, oczywiście nie po to żeby dziecku coś extra kupić... Tacy już są niestety...
Nie ma co ukrywać, że jeśli dostanie się pieniądze na roczek czy chrzciny to na pewno jakaś część (i to często większa) tych pieniędzy nie zostanie przeznaczona na zabawkę dla dziecka ...
[quote=summerlove]To są stawki chyba sprzed 5 lat... Zależy też jakie wesele, ale skoro w lokalu młodzi płacą od osoby od 130 zł. wzwyż, to dać 200 od pary jest nie na miejscu po prostu... Wiadomo, że wesele raczej się nie zwróci, ale 200 to stanowczo za mało...[/quote]
nie wydaje mi się żeby 200zł to było mało... każdy daje tyle na ile go stać
ja koleżance dałam właśnie 200zł plus mały drobiazg - nie stać mnie było na więcej, ale wcale nie czułam że robię coś nie stosownego... nie popadajmy w skrajności
edit: i wcale nie poczuję się urażona jak w kopercie od znajomych znajdę 200zł
Ostatnio edytowany przez justyna (2010-08-22 18:16:25)
To dużo jak za "trochę lepszą dyskotekę", jaką jest wesele, ale jak się weźmie pod uwagę koszty, jakie ponieśli organizatorzy imprezy.... to jednak za mało...
My dostalismy od mojej cioci 50 zł i aż łezka mi się zakręciła w oku gdy to zobaczyłam bo nie chciałam nic od niej bo wiem, że jest starsza i wzięła pod opiekę syna córki i ledwo wiąże koniec z końcem...a jednak dała...
[quote=summerlove]To dużo jak za "trochę lepszą dyskotekę", jaką jest wesele, ale jak się weźmie pod uwagę koszty, jakie ponieśli organizatorzy imprezy.... to jednak za mało...[/quote]
wiesz co, to ja powiem że ja nie patrzę na koszty imprezy bo - każdy robi taką imprezę na jaką go stać, np. mój brat cioteczny zaprosił magika a o północy miał pokaz fajerwerków (za które - SAME FAJERWERKI zapłacił 35.000zł!), poza posiłkami miał fondue czekoladowe, setki nalewek i bardzo drogie desery... za osobę wyszło mu pewnie jakieś 400zł - jakbym miała patrzeć na jego koszty to chyba bym musiała mu dać całą swoją pensję.
Może jestem egoistką, ale ja nie patrzę na koszty młodych, patrzę na swoje zarobki.
Ostatnio edytowany przez justyna (2010-08-23 08:16:38)
Jestem innego zdania - wolałabym po prostu nie pójść na wesele niż dać za mało, taka już jestem...
A ja popieram całkowicie Justynę....daję tyle na ile mnie stać...
Toteż coraz częściej jest tak, że młodzi zapraszają głównie tych, co im grosza nie poskąpią...
Nie wyobrażam sobie nie zaprosić kogoś bliskiego tylko dlatego, że wiem, że nie da mi dużo kasy albo że nic mi nie da...
[quote=summerlove]Toteż coraz częściej jest tak, że młodzi zapraszają głównie tych, co im grosza nie poskąpią...[/quote]
nic mi na ten temat nie wiadomo...
ja zapraszam wg "klucza" pokrewieństwa, czyli najblizszą rodzinę, a znajomych tych z którymi mam kontakt na co dzień
Ja natomiast zauważam - ostatnio byłam na weselu, na które panna młoda nie zaprosiła chrzestnego... Dziwnie to wyglądało, ale cóż... Jej wybór...
ja sobie nie wyobrażam ominąć najbliższych, choć z ręką na sercu przyznaję, że za chrzestną nie przepadam ... ale za to chrzestnego lubię
Strony Poprzednia 1 … 11 12 13 14 15 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź