Odp: I przed i po ślubie
Dlaczego odważny? Mi się wydaje że taki życiowy bardziej, normalny.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 16 17 18 19 20 … 24 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dlaczego odważny? Mi się wydaje że taki życiowy bardziej, normalny.
[quote=gusia1000]Tema bardzo odważny.[/quote]
który temat?
napisz choć raz coś od siebie
Nie wojna, ale Gusia mogłaby uczestniczyć w rozmowie i pisać coś o sobie a nie teksty że warto przeczytać albo nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii. Chciałabym z nią "rozmawiać" ale ona wcale nie odpowiada na pytania. To nie wojna, tylko prośba by rozmowa się jakoś kleiła
Napisała że jej zdaniem - osoboistym jak przypuszczam - temat jest odważny.
no tak, ale chyba uważasz że mogłaby z nami podyskutować, było by fajnie. A dlaczego ten temat jest odważny to nie rozumiem
Niektórzy na podróż po ślubną jadą nawet rok po weselu i jest dobrze.
A niektórzy w ogóle.
To zależy, czy mają wolną gotówkę, ale czasem są "zmuszani" - rodzice chrzestni mojej koleżanki wykupili jej w prezencie ślubnym wycieczkę do Hiszpanii...
Nie, podobał się, ale pewnie woleliby kasę, jak to młodzi "na dorobku"... i dziecko w drodze...
[quote=emilia_s292]A niektórzy w ogóle.[/quote]
Albo wogóle z niej nie wracają.
Nauczycielka opowiadała nam o parze, która w podróż poślubną pojechała do jakiegoś afrykańskiego kraju. Tam oczywiście zaczepił ich miejscowy chcący sprzedać jakieś wyroby rękodzielnicze. Odmówili, więc wyciągnął pistolet i zastrzelił świeżo upieczonego męża. Żona wracała z podróży poślubnej jako wdowa. Podobno to byli Polacy. Ja nie kojarzę tej historii, może coś słyszałyście?
Nie słyszałam. No cóż, sprzedawcy bywają natarczywi, ale żeby aż tak?
Nigdy nie wiadomo na jakiego świra się trafi. Jeśli z pozoru normalny nastolatek potrafi zrobić rzeź w szkole to sprzedawcy też może odbić jak mu wpadnie broń w ręce.
Ciekawe czy wcześniej też w ten sposób 'karał" niedoszłych klientów?
Chyba nie. Znam jeszcze makabryczniejszą historią - trzech zgonów w dniu ślubu.
Pan młody wnosił panią młodą na rękach do mieszkania, potknął się, wypadła mu na schody tak nieszczęśliwie, że skręciła kark. Śmierć na miejscu. Załamał się i powiesił w chwilę po tym. Teściowa (nie wiem tylko czy jej czy jego) jak to zobaczyła dostała zawału serca i też zmarła.
Brzmi jak scenariusz kiepskiego filmu... Ja znam historię, jak na weselu śmiertelnie zatruło się grzybami kilkanaście osób, w tym panna młoda...
No film by z tego kiepski był. Tylko że podobno historia zdarzyła się naprawdę. Do tego powyżej: ja znam przypadek masowej salmonelli, ale z chrzcin.
W moich stronach jeden hodowca sprzedał na wiele komunii świeżo pryskane ogórki i było mnóstwo przypadków zatrucia, na szczęście bez zgonów, ale miał przechlapane...
[quote=niechcemisie][quote=emilia_s292]A niektórzy w ogóle.[/quote]
Albo wogóle z niej nie wracają.
Nauczycielka opowiadała nam o parze, która w podróż poślubną pojechała do jakiegoś afrykańskiego kraju. Tam oczywiście zaczepił ich miejscowy chcący sprzedać jakieś wyroby rękodzielnicze. Odmówili, więc wyciągnął pistolet i zastrzelił świeżo upieczonego męża. Żona wracała z podróży poślubnej jako wdowa. Podobno to byli Polacy. Ja nie kojarzę tej historii, może coś słyszałyście?[/quote]
Masakra. chyba bardzo mu zależało na sprzedaży
Jakiś niezrównoważony, albo mu się facet baaardzo nie spodobał... Może go np. obrażał albo też był agresywny - nie wiemy tego...
rany... ale historie...
Skutek tego, że broń w wielu miejscach na świecie jest łatwo dostępna. Chwila, jeden impuls i dla niego skończyło się życie, a dla niej cały świat.
[quote=justyna]rany... ale historie... [/quote]
Absurdalne... umrzeć w ten sposób to jakiś ponury żart losu...
Podobają mi się historie typu: starsi małżonkowie odeszli jednej nocy...
Strony Poprzednia 1 … 16 17 18 19 20 … 24 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź