Odp: Wakacyjna miłość...
5 lat to faktycznie maX. Nam stuknie 4 lata po slubie.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 14 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
5 lat to faktycznie maX. Nam stuknie 4 lata po slubie.
[quote=emilia_s292]Mój mąż po tygodniu znajomości zadzwonił do mnie i powiedział po prostu, że on szuka żony a nie dziewczyny i co ja na to. Byłam zaskoczona na maksa![/quote]
Tak myślałam właśnie... Ja bym chyba zwiała po takim tekście... Bo wyglądało trochę to na desperację, nie sądzisz?
to nie jest desperacja, moim zdaniem - taki charakter, jeśli Emilia nei szukała przygodnej znajomości, to tylko pozazdrościć
tak jak pisałam, znam dwóch takich mężczyzn, sa teraz (już od dobrych 5 lat) szczęśliwymi mężami i tatusiami
nic tylko zazdrościć
Nie uważałam to za desperację, bo wiem że mój mąż "miał wzięcie" bo był D.J-em i nie narzekał na brak zainteresowania płcią przeciwną. On stwierdził, gdy mnie zobaczył, że ja to ta jedyna i do końca życia! Ja też tak pomyslałm, gdy go zobaczyłam!
No to mieliście więcej szczęścia niż rozumu, ze na siebie wpadliście, w sumie chyba przypadkiem, nie mylę się?
[quote=summerlove]No to mieliście więcej szczęścia niż rozumu, ze na siebie wpadliście, w sumie chyba przypadkiem, nie mylę się?[/quote]
pokaż mi związek zrodzony z ROZUMU
w każdym związku jest przede wszystkim szczęście i przypadek, ew potem w tle jakieś "ustawki"
To raczej nie był rozum. Przez przypadek pojechałam na dyskotekę oddaloną 100 km od mojej wioski i trach.... bardziej myśleliśmy sercem niż rozumem.
A wolna wtedy byłaś chociaż, czy trzeba było kogoś zostawić?
Wolna. Obyło się bez zadnych rozstań.
Oprócz tego, że byłam wolna to byłam cholernie zmęczona i wcale mi się nie chciało tam jechać , bo od rana byłam na jagodach a to męczące dość. Cała brudna i spocona wracałam do domu a ta koleżanka po drodze mnie zaczepiła i na to, że musze z nią tam jechać
to był znak
super, ja poznałam swojego u koleżanki, tez byłam wolna, po kolejnym jakimś pseudo związku trwającym całe dwa miesiące
Naszym życiem rządzi przypadek...albo przypadki
[quote=emilia_s292]Oprócz tego, że byłam wolna to byłam cholernie zmęczona i wcale mi się nie chciało tam jechać , bo od rana byłam na jagodach a to męczące dość. Cała brudna i spocona wracałam do domu a ta koleżanka po drodze mnie zaczepiła i na to, że musze z nią tam jechać[/quote]
mam nadzieję, ze jej podziękowałaś że Cię wtedy zmusiła:)
Chciałam, ale juz potem aż do dzisiaj jej więcej nie widziałam.
Może tez ustrzeliła tam wtedy swojego księcia i odjechali na białym koniu w siną dal...:)
Raczej nie bo ona tam była z chłopakiem i poszła z nim do hotelu a mnie zostawiła samą w samochodzie. Jej postepowanie tak mnie wkurzyło, że miałam na nią focha!
Ale zaopiekował się Tobą inny rycerz, a gdyby Cię zobaczył w otoczeniu takiej gromady to może by nie podszedł wcale...
Być może...ale mimo wszystko okropnie postapiła.
zaraz zaraz, auta jej pilnowałaś zamiast się bawić?!? To jak on Cię znalazł tam?
Jego poznałam na dyskotece. Dyskoteka skończyła się o 4 i ok. 4 ona na to, że wracamy do domu. Więc poszłam do samochodu i ona tez z tym facetem (kierowcą). Za chwilę wyszli. I wrócili za ponad godzinę. A ja widziałam jak ten mój przyszły małżonek wychodzi z dyski i wyszłąm z samochodu, jak mnie zobaczył to podszedł i dotrzymał mi towarzystwa aż ta wróciła.
A wcześniej ze sobą rozmawialiście? Raczej nie, skoro był tam DJ-em...
A wyobraż sobie, że rozmawialiśmy. Podszedł jak tańczyłam i spytał czy jak będą wolne piosenki to zatańczę z nim. Zgodziłam się i nie minęło minuty i już były wolne...
Taki spryciarz... No proszę, spotkał swoją drugą połóweczkę i od razu zabrał się do dzieła...
no tak....spryciarz
Ale jak Cię znam to od razu się połapałaś w co tu się gra... No i fajnie! Inaczej może do dziś byś szukała swojego ideału...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 14 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź