Odp: Zdrada
Nie zaczyna się małżeństwa od zdrady, przesądna jestem.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6 7 8 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[quote=niechcemisie]Nie zaczyna się małżeństwa od zdrady, przesądna jestem.[/quote]
ja też bym nie pozwoliła na takie harce...
Striptiz jest po to żeby podniecać, a jeśli ktoś ma się podniecać kimkolwiek innym to w swojej głowie już zdradził. Ja nie pozwolę na to, żeby w przeddzień ślubu na kolanach mojego faceta siadała wijąca się baba w gorsecie albo i bez.
Ale Ciebie tam nie będzie... Więc jaki na to masz wpływ?
Taaak? Zastanawiam się które z nas by szybciej biegło na wieczór drugiego, żeby zobaczyć czy obchodzi się bez striptizu. Zderzylibyśmy się w pół drogi.
Mnie by duma nie pozwalała sprawdzać. Ale niechbym się dowiedziała...!!!
Można zawsze kogoś podesłać. Dobrze by było mieć brata w takiej sytuacji, takiego z którym się dobrze żyje i on byłby na tym wieczorze.
Oj, nie wiesz, co to męska solidarność!
Nie powie, bo i po co?
No to nie wiem, ale jeśli miałabym mieć tego typu wątpliwości przed ślubem, to byłoby bez sensu wogóle brać ten ślub.
Twoja zasadniczość jest godna podziwu:) Ale może kiedyś z niej wyrośniesz:)
Nie chcę. Nie chcę, bo widzę kobiety, które poświęciły tą swoją zasadniczość i nie chcę takiego małżeństwa jakie one mają, wolałabym być sama.
Szczerze mówiąc, przestałam już wierzyć w małżeństwo idealne, to zawsze jest walka dwóch żywiołów...
A w jakie wierzysz? Na co nie można liczyć i czy jest coś, czego jeszcze możemy wymagać lub oczekiwać od małżeństwa? Rozpracujmy to po kolei, bo mnie zaintrygowało.
Zacznijmy od tego, że zawsze trzeba wypracowywać kompromisy, jedno chce tego, drugie tamtego.
No ale u mnie z kompromisami jest tak, że muszę dopiąć swego, więc to jest na nie...
Ach, taka buntownicza. a masz takie coś, że przeciwstawiasz się czasem tylko po to żeby stawić opór?
Nie, z tego już wyrosłam:)
Aha. Wracając do tematu - wizja idealnego związku w Twoim mniemaniu zostaje zburzona przez obowiązek osiągania kompromisu. A gdyby tak facet Ci ulegał i Twoje byłoby na wierzchu, nie musiałabyś iść na kompromisy? Zdarza się tak przecież.
Aż tak bym nie chciała, ale idealnie byłoby, gdyby ulegając miał podobną wizję danej sprawy co ja, czyli dawał się naprawdę przekonać:)
No i tak przecież może być, więc uznaję to na plus dla IDEALNEGO związku. Co następne?
Nawyki, które trudno wykorzenić... Jak to opanować?
No, niektóre mogą...
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6 7 8 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź