Temat: Horoskopy
Z pod jakiego jesteś znaku? Czytasz horoskopy?
Ja czasem zaglądam na te moje RYBY , z ciekawości i coś w tym jest, ale poważnie do tego nie podchodzę!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Z pod jakiego jesteś znaku? Czytasz horoskopy?
Ja czasem zaglądam na te moje RYBY , z ciekawości i coś w tym jest, ale poważnie do tego nie podchodzę!
Dziś mam cięzki dzień i zmagając się ze swoją słabością przeczytałam sobie horoskop. I pomyślałam - ależ pasuje! A potem przeczytałam następny znak i następny i następny. I każdy pasował...
No właśnie ja też tak miałam!
swego czasu czytała horoskopy dopóki nie doszłam do wmiosku ze nie maja one nic współnego z rzeczywistością .Zaczęłam je traktowac z przymróżeniem oka a obecnie nie czytam ich wcale
niektóre mi się sprawdzają
znak zodiaku strzelec
A ja mam ryby! a nawet pływać nie umiem!
Ja jestem spod znaku Wodnika, też znak związany z wodą-tak jak Ryby.
Czasem czytam tak dla zgrywy - nieraz coś pasowało nawet do mojej sytuacji, ale raczej przypadkowo... Wiadomo przecież, że np. nie awansują nagle wszystkie osoby spod danego znaku
Ja nie czytam...kto wie może i wszystkie osoby z pod twego znaku nagle awansują a osoby z pod mojego znaku wszystkie zachorują ...
Chociaż parę razy się zdarzyło że nawet w szczegółach się zgadzało... Ale nie zawsze...
Przypadek????!!!!!
Nie wierzę w horoskopy, bo przecież każdy jest inny, a nie nagle ileś tam milionom ludzi z przełomu 1 znaku, czyli z 1,5 miesiąca się to, a to stanie.
[quote=emilia_s292]Przypadek????!!!!![/quote]
Raczej tak... Chociaż jakbyś przeczytała że Lew cię chce nosić na rękach i akurat tak jest, to też byś pomyślała, że te horoskopy to tak do końca głupie nie są...
Pewnie że tak. Kiedyś czytałam horoskopy i też jak coś mi się zgadzało to wierzyłam, że nie są takie beznadziejne
Tylko kurczę z tym Lwem nie wyszło... Ale zapowiadało się fajnie... A inny horoskop twierdził, że ta znajomość może się przerodzić w coś poważniejszego... I nie sprawdziło się...
Więc w nie nie wierzyć, jedyna rada summerlove.
Ja to nawet ich od dłuższego czasu już nie czytam...
Dla rozrywki czasem czytam, nieraz np. te sprzed roku jak przeglądam stare gazety... I sprawdzam czy pasują do mojej ówczesnej sytuacji...
Hmmm, lepsza taka rozrywka niż żadna
Innych też mi nie brakuje, zwłaszcza ostatnio na tym forum
Tylko że teraz ta rozrywka przeszła w wojne...
Ile my już przeżyłyśmy tu kampanii wojennych... I wciąż trwamy
Ksymena, pamiętasz jak walczyłyśmy? Ale to była honorowa walka! Wspaniale się z Tobą zmagało, czysta przyjemność szczerze powiedziawszy.
A ze mną nie?... może nie pamiętasz bo to było dawno jednak...
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź