samoobrona (Strona 1 z 3)

Osobiście nie brałam udziału w takim kursie czego bardzo żałuję .
Kiedyś bardzo intensywnie myślała żeby zapisać się kurs samoobrony jakoś tak wyszło że nie zapisałam się a teraz niestety brak czasu mi na to nie pozwoli .
Nad czym bardzo ubolewam .

Myślę że po takim kursie każda kobieta czuje sie pewniejsza siebie no i nie każdy jej "podkoczy "

ja skończyłam kurs dla kobiet POLECAM

ja się zastanawiam od dłuższego czasu i w końcu postanowiłam wprowadzić myśli w czyn:D

Fajny pomysł, koniecznie muszę rozważyć.

Też bym się chętnie zapisała, ale większość tych kursów jest do niczego. Po co mi kurs, na którym będą mi pokazywać jak się kopie w jaja i mowili którędy nie chodzić wieczorami.
Chwytów mnie facet uczy - takich, jakich tam nie pokazują.

Jesteśmy chętne, czekamy!

Tak, tym bardziej, że większość bandziorów ćwiczy sztuki walki lub trenuje na siłowni. Nawet gówniarze.

Coraz młodsi stają się agresywni...

Oby jak najwięcej młodych ludzi poszło po rozum do głowy, bo czasem przez głupotę mogą narobić sobie problemów...

Tego typu kursy to na pewno przydatna sprawa. Kobiety po takim kursie na pewno czują się bezpieczniej na ulicach miasta. Wiadomo jaki element można spotkać.. Oprócz tego warto jest również nosić ze sobą gaz pieprzowy, zapewniam, że skutecznie odstraszy delikwenta.

Słuchałam kiedyś w radioaudycji o samoobronie. Wypowiadał się specjalista w tej dziedzinie, prowadzący również kursy. Stwierdził, że jesli chodzi o broń najlepszy jest gaz, a najgorsze co może być to nóż i straszak. W przypadku gdyby napastnik posiadał broń palną, zareagowałby błyskawicznie, gdyby ktoś wyciągnął straszak, bo przecież nie wie, czy to prawdziwa broń czy zabawka i na sam jej widok pociągnąłby za spust swojej. Uznał, że najbezpieczniejszą bronią dla ofiary jest gaz. Z drugiej strony gaz jest wystarczająco skuteczny.

Heh, bohaterowie audycji, o której piszesz, mają na usługach najlepszych fachowców w dziedzinie ochrony osób i samoobrony.