Temat: Lublin
Cześć, tu rodowita lublinianka , mam 26 lat, lubię muzykę pop i podróże dalsze i bliższe, szukam koleżanki do wspólnych wyjść na zakupy czy na imprezy do klubu, często bywam w Graffiti.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cześć, tu rodowita lublinianka , mam 26 lat, lubię muzykę pop i podróże dalsze i bliższe, szukam koleżanki do wspólnych wyjść na zakupy czy na imprezy do klubu, często bywam w Graffiti.
Hej, mam 24 lata, mieszkam i pracuję w Lublinie, ale nie znam tu za dużo osób, z którymi można fajnie spędzić czas, a pracuję głównie z osobami ok, 40-50 lat. Chciałabym dołączyć do jakiejś grupki dziewczyn żeby czasem iść potańczyć w klubie, bo samej jakoś dziwnie iść, nie lubię jak zaraz ktoś się przyczepia, a w kilka będzie łatwiej pozbyć się nachalnych typów.
Witam koleżanki sympatyczne ,czy jako trzecia mogę do was dołączyć ?Mam 25 lat ,chętnie evitka z tobą i franczeską gdzieś wyjdę ,bo samej jak zauważyłaś jest głupio wyjść.Na imię mam Beata
Szukam kumpeli 25+ takiej prawdziwej przyjaciółki do szczerych rozmów, aktywnego spędzania czasu, imprez, na fitness, a nawet do wesołego miasteczka, jazdy na rolkach, deskorolce, wieczorki piękności i inne.... Z taką którą można szczerze pogadać, wzajemnie sobie pomagać, ale i pośmiać się, trochę powygłupiać, robić coś szalonego
Hej, mam 32 lata, jestem w trakcie rozwodu, mam 3-letniego synka, który spędza weekendy u taty. Chciałabym w tym czasie pogadać z kimś, wyjść z domu.
Wiek nie ma znaczenia, zapraszam kobietki z Lublina lub bliskich okolic.
Jestem chętna, też siedzę w Lublinie praktycznie sama - napiszę na priv:)
Witam szukam osób chętnych do intelektualnych rozmów o sztuce kulturze, sporcie do wspólnych wyjść do muzeum, teatru lub na wystawy...
Virg11, byłaś na wystawie Łempickiej? Nie śledziłam długo, co dzieje się w Lublinie, bo jestem tam tylko raz na jakiś czas (zwykle w skansenie), więc mnie ominęło. Wczoraj widziałam jeszcze plakaty na zamku, ale już po fakcie
Byłam oczywiście, akurat kolega z innego miasta mnie odwiedził i poszliśmy. Były tam nie tylko jej obrazy i grafiki, ale też przedmioty codziennego użytku, które pokazywały, jak wysublimowana to była osobowość. Podróż w tej wystawie wg mnie miała być metaforą drogi twórczej tej artystki, pretekstem do pokazania jej duszy i wielkiego talentu...
Tym bardziej żałuję, że nie przyjechałam wcześniej. Intryguje mnie ta bezkompromisowa cielesność. Barwy równie intensywne, co okrywające obraz cienie, równoważne, jakby jedno nie dominowało nad drugim. Może i tyle samo cienia było w jej życiu, co kolorów.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź