Temat: Nie lubię poniedziałków...
Czy Wam też tak się ciężko wstaje w pn po leniwym weekendzie...?
Ostatnio edytowany przez natinisz (2017-12-08 11:53:29)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy Wam też tak się ciężko wstaje w pn po leniwym weekendzie...?
Ostatnio edytowany przez natinisz (2017-12-08 11:53:29)
Nie - dopiero w środę mam taki zjazd, bo 3 dni w pracy to już za dużo...
Ja nie lubię każdego dnia , który tracę na siedzenie w pracy...
Ja co poniedziałek muszę na nowo uczyć się wczesnego wstawania, przestawiam zegarek żeby dzwonił chociaż 15 minut później i potem z niczym nie mogę zdążyć:/
Rosie, ja nie mogę zdążyć nawet wstając o czasie
Za to poniedziałki lubię Szczerze! Weekendy często mnie trochę rozbijają, choć oczywiście je uwielbiam
Jak mam coś zaplanowane i to realizuję, to weekend jest cudowny, zwłaszcza jeśli w planach miałam troszkę obowiązków i troszkę przyjemności. Natomiast jak nie realizuję niczego i pozwalam, żeby wszystko działo się samo i dzieje się jakoś rozwlekle, na przykład zabieram się za porządki i one się tak ciągną i ciągną, i chcę coś zrobić, ale paradoksalnie mi się nie chce, to mam poczucie zmarnowanego weekendu. Noszę w sobie żal, że straciłam czas na nic, bo ani efektów, ani satysfakcji. Dopadają mnie wyrzuty sumienia, że czas tak szybko upływa, a ja za mało robię i za dużo odkładam.
I wtedy nadchodzi poniedziałek i od razu wskakuję w rytm działania, staję się bardziej produktywna, idę do pracy, w której są ludzie, między którymi czuję się dobrze (pomijając tych, których nie lubię na ich własne życzenie). Poniedziałek jest taki... zorganizowany. Nie jestem taka rozmemłana.
Dla mnie najbardziej nielubiany jest czwartek, wtedy już jestem zmęczona, a tu jeszcze świadomość, że w piątek trzeba iść do pracy...
Rzeczywiście, w okolicy środy i czwartku można się już czuć nieco wyczerpanym. W pracy do znudzenia powtarzają, że środa minie - tydzień zginie. A mi osobiście nie podoba się, że czas tak szybko upływa. Dopiero zaczynał się tydzień, już zaczyna się weekend, ani się spostrzeżemy, a będzie tak z kolejnym.
Poniedziałek u mnie zawsze wprowadza nerwowość bo zmienia się rytm dnia po leniwym weekendzie...
To musisz się rozhulać przy niedzieli i będzie lżej
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź