Miałam wyznaczone zabiegi laserem na kolano na grudzień. Powiedziano mi, że jak zdobędę skierowanie na cito to dostanę się wcześniej. Zdobyłam. Jest grudzień, a ja wciąż przed zabiegami. Rejestrując się spędziłam pod gabinetem dwie godziny, bo pani musiała się nagadać. W tym czasie nie było ani jednego pacjenta na laser, a były godziny przyjęć. To skąd takie kolejki?
Przychodziłam tam na zabiegi polem magnetycznym. Widziałam ilu jest pacjentów. Naprawdę można by ich w tej placówce obsłużyć więcej. tymczasem nowym pacjentom podawano termin za kilka miesięcy.
Nie wiem jak jest w dużych miastach, ale pewnie kolejki są rzeczywiste i wielu ludzi przychodzi codziennie na zabiegi. tu nie. Tu robi się sztuczne kolejki wydłużające czas oczekiwania. Widziałam jak panie przyjmują prezenty. Chyba o to im właśnie chodzi.