Na trądzik pomogła mi dopiero wizyta u dermatologa i mocny antybiotyk, który przy okazji bardzo zachwiał zdrowiem mojego układu trawiennego. A mówią, że wątroba nie boli ;p Oprócz tabletek miałam przepisaną maść Clindacne, super się sprawdziła. Nie przesuszyła mi buzi, a pryszcze znikały w zasadzie przez noc. Tylko że wszystko co ma klindymacynę jest na receptę. Nie bawiłabym się raczej w drogeryjne produkty przeciwtrądzikowe, leczyłam go przez 10 lat i dopiero dobry dermatolog pomógł. Na blizny podobno dobre są peelingi kwasami, ale tego nie próbowałam, narazie nie przeszkadzają mi tak bardzo.