Mi wszyscy mówili, że jak będę karmić piersią to szybko wrócę do mojej wagi i sylwetki, ale oczywiście tak się nie stało i od roku walczę z kilogramami, które mi zostały ;( Przyznaję, że na początku jadłam dużo słodyczy (chyba zapotrzebowanie organizmu na zastrzyk energii) i mało się ruszałam (bo miałam cesarkę), ale jak tylko przestałam karmić piersią postanowiłam wziąć się za siebie i odzyskać dawne ciało. Zaczęłam od długich spacerów z synkiem i psem, potem zajęcia fitness dla mam, aż wkręciłam się w crossfit. Teraz chodzę 2 razy w tygodniu na treningi + jeżdżę rowerem z synkiem w foteliku + zwracam uwagę na to co jem, ograniczyłam słodycze i wdrożyłam soki i koktajle przygotowywane przeze mnie, bo w prezencie od męża dostałam sokowytłaczarkę ronic. Koktajle i smoothie są tak syte (a do tego zdrowe i przepyszne), że często w ogóle nie mam ochoty podjadać między posiłkami i służą mi za drugie śniadanie albo podwieczorek. A do tego wszystkiego raz dziennie jem łyżeczkę chlorelli, która wspomaga metabolizm organizmu trzymam kciuki!