Wasz wolny czas (Strona 10 z 10)

A ja głównie odpoczywam słuchając muzyki i spędzając czas ze zwierzakami.. Doceniam je za to, że nie są głupie, podstępne i złośliwe jak ludzie... Nawet to, że nie mówią, jest zaletą, bo przynajmniej nie muszę wysłuchiwać głupot...

Jak mam tylko trochę wolnego czasu, to staram się z rodziną wyjeżdżać do pobliskiej Doliny Baryczy. Spędzamy tam czas na pieszych lub rowerowych wycieczkach krajoznawczych. Jeśli możemy pozwolić sobie zostać na drugi dzień, to nocujemy w pensjonacie.

Co robią kobiety wtedy, kiedy nikt ich nie widzi

A ja z kolei staram się od czasu do czasu piec chleb własnej roboty. Pamiętam jeszcze, jak próbowałam go u babci, to były czasy... Sentyment mi pozostał i talent do pieczenia chyba też, bo mój mąż, Michał, i dzieciaki - Oliwka i Maks nie mogą się tego chleba nachwalić. Zresztą, to nie jest wcale takie trudne, wystarczy poradzić się mam lub babć, poczytać trochę w sieci i można ruszać do pieczenia! Mogę Wam polecić  mąkę żytnią . Nadaje się, jak mało która do pieczenia chleba żytniego lub mieszanego. Korzystałam z niej wielokrotnie i jeszcze się nie zawiodłam.

Ja w wolnym czasie przeszukuję internet w poszukiwaniu dziewczyny. Mam 25 lat i nie wiem jak to się stało ale od 2 lat nie mogę sobie znaleźć partnerki. Wcześniej nie miałem z tym problemu (może dla tego, że nie byłem wybredny), teraz jest to dla mnie nie lada wyzwanie. Oczywiście przez ostatnie 2 lata znalazło się kilka ładnych kobiet, które były zainteresowane moją osobą, jednak kompletnie nie pasowaliśmy do siebie pod względem charakteru. Ostatnio przewertowałem całe forum poświęcone związkom i  zacząłem się zastanawiać czy aby przypadkiem nie powinienem skorzystać z usług biura matrymonialnego. Co o tym myślicie, czy będą wstanie mi pomóc?

Iljaemkom, bardziej Ci apka pomoże i tańsza jest niż biuro matrymonialne.

Ostatnio uwielbiam leniuchować, przeglądać stare zdjęcia i pamiątki z wycieczek

Różne drobiazgi, breloczki, magnesy na lodówkę, ciekawe pocztówki, muszelki itp. - rzeczy, które przypominają miłe chwile:)

Magnesy są na lodówce, bibeloty gdzieś w domowej przestrzeni, tylko widokówki, foldery i inne papiery mam w specjalnym pudełku;)

Odkąd pamiętam, zawsze z wycieczek przywoziłam jakieś drobiazgi. Już w szkole, jak rówieśnicy kupowali lody czy hotdogi za pieniądze otrzymane od rodziców na wyjazdy, to ja raczej szukałam w kioskach ciekawych pamiątek z danego miejsca:) Teraz z każdego urlopu też coś fajnego przywożę:) I tak się uzbierało już tego sporo, a każda rzecz wiąże się z miłymi wspomnieniami.