Odp: Kierujecie się w życiu jakimś mottem?
[quote=pinkmause]Właśnie wyczytałam:
Kobieta zrobi z niczego kapelusz, sałatkę i scenę małżeńską.
Prawda!!!!!!![/quote]
oj, jak mi się podoba! niestety, też się z tym zgadzam
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[quote=pinkmause]Właśnie wyczytałam:
Kobieta zrobi z niczego kapelusz, sałatkę i scenę małżeńską.
Prawda!!!!!!![/quote]
oj, jak mi się podoba! niestety, też się z tym zgadzam
Fajne! a co zrobi mężczyzna?
Mężczyzna żyje, aby osłodzić życie kobiecie,
a umiera - aby jej było do twarzy w żałobie
Dobre.
[quote=pinkmause]Mężczyzna żyje, aby osłodzić życie kobiecie,
a umiera - aby jej było do twarzy w żałobie [/quote]
hi hi, napisała to na pewno mądra kobieta
Z tego co mi się pamięta, to autor był facetem
[quote=angelcity89][quote=pinkmause]Mężczyzna żyje, aby osłodzić życie kobiecie,
a umiera - aby jej było do twarzy w żałobie [/quote]
hi hi, napisała to na pewno mądra kobieta [/quote]
To też jest dobre!
[quote=pinkmause]Z tego co mi się pamięta, to autor był facetem [/quote]
to pewnie gej
normalny facet by tak nie powiedział
Kto wie, mądrzy się też czasami trafią jak gruszka na wierzbie
"raz się żyje"
Według mnie należy wyznaczać sobie w życiu cele i nimi podążać.
Ja najczęściej sobie powtarzam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W każdej beznadziejnej sytuacji szukam plusów. Czasem tylko to jest w stanie sprawić, że się człowiek nie załamie. Wszystko trzeba umieć obrócić na swoją korzyść.
Najtrudniej było znaleźć plus poprzedniego związku. Aż w końcu znalazł się sam. Spałam sobie, a tu telefon dzwoni. Rozhisteryzowana koleżanka, zapłakana, było rozstanie i takie tam, pyta kiedy kiedy się możemy spotkać. Wyskakuję z łóżka, mówię: Już, gdzie jesteś? Tu i tu, nie wiem w którą stronę iść. Zaczekaj. Jak mi opowiedziała co i jak się stało, to wyszło, że sytuacja bardzo podobna u mnie była i jej facet miał z w związku identyczny problem jak miałam ja. Dzięki temu wiedziałam doskonale o co mu chodzi i mogłam jej to wytłumaczyć. Dlaczego tak, co można zrobić, czego nie robić i jak on się czuje. Kobitka zrozumiała i ... pogodzili się. Dziś są szczęśliwym małżeństwem. Pamiętam, że kiedy wracała do domu po naszej rozmowie, pomyślałam, że wreszcie stracone dwa lata na coś się komuś przydały. Zdobyłam doświadczenie, którym mogę dzielić się z innymi. Mogę pomóc koleżance zrozumieć faceta, z którym powinna być i nigdy si nie rozstawać, a kto wie ile jeszcze razy to doświadczenie przyda się komuś, a nawet mi samej.
"Myślę więc jestem"
Tak sobie przemierzając wczoraj wieczorem uliczki w duchu rozważałam: czy przechodnie wokół też czują ten dysonans pomiędzy tym co jest, a tym co "być powinno". W reklamach, internecie i TV wszyscy piękni, młodzi i bogaci, pewni siebie i bezproblemowi, wszystko im się udaje... a my? (albo raczej wy/oni?, bo ja się tu chyba nie wliczam) próbujący nieudolnie naśladować te narzucone schematy. Tylko czy rzeczywiście czujemy się tak, jak myślimy że czują się "gwiazdy"? Czy tylko ja dostrzegam tą przepaść między przekoloryzowaną ułudą, a szarą i bolesną rzeczywistością?
"Szanuj się na tyle, by odejść od wszystkiego co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia."
no można powiedzieć, że moje życiowe motto to "idź do przodu, ucz się na błędach, kochaj ludzi, ignoruj fałszywców, wiedz że możesz wiele".
Normalność i prostota.
Na szczęście moje dzieciństwo wypadł na drugą połowę lat 80-tych. Wiadomo, że z czasem może pamięta się wybiórczo i tylko miłe aspekty, a zapomina złe rzeczy. Ale jednak, to były inne czasy i nie sposób odmówić im tego, że były magiczne i .. normalne. Bez telefonów, internetu, komputerów. Większość dzieciaków biegała pod blokiem bawiąc się i grając w piłkę Codziennie. Fascynujące, że można było wyjść z domu, czy umawiać się z kimś, bez posiadania komórki... Tak po prostu.
Umiesz liczyć - licz na siebie.
Liczy się tylko przyszłość.Nie ma sensu rozpamietywac tego co było.....
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź