Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Trochę niecodzienne podejście, ale czy wy też tak macie, że kupujecie coś z wyprzedzeniem? Ostatnio zauważyłam, że z modą jest jak z autami np. - modele ubiegłoroczne schodzą naprawdę mega tanio więc jak ktoś nie jest typową "strojnisią modnisią" to można nieźle zaoszczędzić na ekstra kostiumach kąpielowych...
Znajomy zaopatruje się w odzież i obuwie na sezonowych wyprzedażach i tym sposobem, kupując jesienią odzież letnią, oszczędza połowę kasy (a właściwie to wydaje ją na to, żeby kupić tych ciuchów dwa razy więcej). Zaraz przed sezonem zwykle jest najdrożej, a zaraz po sezonie największy wybór w obniżonych cenach.
Ja np. kupiłam jesienią trampki na następne lato, płacąc 45% wartości. I to nie była pseudopromocja, bo upatrzyłam je sobie już na początku sezonu, kiedy kosztowały 100%, ale nie kupiłam, bo uznałam, że mam trzy pary innych (2x tenisówki i 1x trampki). Przez lato znosiłam dwie pary, została mi jedna, więc akurat uzupełniłam stan szafki na buty płacąc mniej.
Po sezonie nie znaczy gorsze także poluję na takie przeceny ,bo nikt na pieniądzach nie śpi .
Ja nie mam takiego zwyczaju, że w zimie już myślę o lecie i gromadzę jakieś rzeczy, po prostu jak czegoś potrzebuję to idę i kupuję...Tak się robiło za czasów młodości mojej mamy, że co rzucili do sklepu to każdy brał na zapas... W sklepach jest teraz taki wybór że zawsze można coś znaleźć taniej i nie trzeba tego przechowywać przez pół roku zanim się założy
A mi to się zdarza, jak np. są promocje 3 w cenie 2 to zawsze się na to łapię i mam potem zapasy w domu:)
Jeśli są to rzeczy, których stale się używa to czemu nie 
Na przykład płatki do demakijażu, mydełka, pasty do zębów. Ja szybko zużywam takie rzeczy i potrzebuję ich dużo.
Raczej nie kupuję z wyprzedzeniem. Teraz jednynie sprzęty agd do domu chcę tak kupić , bo za miesiąc się wyprowadzam na swoje i chcę już wszystko mieć. Ale tak ogólnie w życiu co dziennym to kupuję to co aktualnie potrzebuję i nie wybiegam do przodu.
Kosmiczne ceny na większość produktów i promocje, które rzadko kiedy są promocjami. 
Jedynym plusem są godziny otwarcia, ale też nie każdej. Koło mnie jest otwarta od 6 do 23.
Ja lubię mieć zapas produktów spożywczych typu mąka, kasza, ryż, no to szybko wychodzi, a nie zawsze mam auto do dyspozycji żeby przewieźć większe zakupy.
Zależy co, auta nie kupię przyszłościowo, ale książki na pewno tak. Mam całą kolekcję do przeczytania, a ciągle kupuję nowe.
Zakupy na przyszłość? To dla mnie tylko produkty agd i rtv.
dokładnie tak jak piszecie że zakupy na przyszłość to coś co będzie nam służyło przez kilka lat np dobry tv, samochód , bo może i za rok będzie lepsze i będzie miało więcej elektroniki to nasz sprzęt będzie dalej cenny aż osiągnie swój styl i będzie zabytkiem heheh
[quote=Zafira]Ja lubię mieć zapas produktów spożywczych typu mąka, kasza, ryż, no to szybko wychodzi, a nie zawsze mam auto do dyspozycji żeby przewieźć większe zakupy.[/quote]
Ja też mam w szafce produkty długoterminowe. W ogóle wyznaję zasadę, że pewne rzeczy powinny być w mojej kuchni zawsze, nie tylko wtedy, kiedy akurat zamierzam coś z nich przyrządzić.
Olej, oliwa, makarony, przynajmniej jeden rodzaj mąki, cukier, suche przyprawy, kasze, soczewice i ciecierzyca, płatki owsiane lub inne, różne herbaty, jakiś aromat do ciast, proszek do pieczenia, kostki rosołowe, KONIECZNIE zapas kawy.
Robię zakupy na przyszłość, zwłaszcza jeśli uda mi się trafić na jakieś promocje i wiem , że mi się to przyda. W ten sposób niejednokrotnie kupiłam buty i zawsze je później nosiłam. Jestem zadowolona kiedy uda mi się zaoszczędzić na zakupach
A ja nie kupuję na zapas
Ja mam ubrania uniwersalne, nosi się je zawsze Nie podążam ślepo za modą, noszę to co mi się podoba i jest dla mnie wygodne.
Nie widzę sensu w wydawaniu kasy na coś co jest modne przez jeden sezon.
Zakupem na przyszłość jest także zakup ubezpieczenia na życie dla siebie. taka polisa kosztuje już od 32 zł.
Wreszcie nauczyłam się robić trochę zapasów, bo zwykle to szłam do sklepu dopiero jak coś się kończyło i zwykle na to akurat nie było promocji. A jak kupuję wcześniej i więcej to zwykle oszczędzam.
A u mnie żadnych zapasów nie ma , wolę mieć porządek w kuchni.
no ja zrobilam sobie takie zakupy na przyszlosc, jak zobaczylam przecene kolekcji jesien-zima o 50%, a obuwia o 40% to sie odpowiednio wyposazylam.
Ja kupuję zwykle obuwie przed sezonem na nie, a nie po... Przecież takie buty nie są już modne na następną zimę....
Jeśli kupujesz to, co akurat jest najmodniejsze i wpisuje się w trendy, to rzeczywiście lepiej przed sezonem niż po. Ja kupuję też po, bo wybieram bardziej klasyczne fasony, które są bardziej odporne na zmiany w świecie mody. Zresztą... szybko niszczę obuwie, a zazwyczaj sieciówki oferują podobne modele nawet przez 2-3 lata.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
