Odp: Dawne związki - warto do nich wracać?
W jakimś stopniu decyduje przypadek, ale w większej części to jednak my...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W jakimś stopniu decyduje przypadek, ale w większej części to jednak my...
ja nigdy nie byłam zwolenniczką wracania do dawnego partnera, jak się coś raz rozsypało to znaczy że był jakiś powód
Bez względu na to jak wielu ludzi nas w życiu zawiedzie, jednego jestem pewna. Zawodzą nas jednostki, a nie społeczeństwo. I obyśmy nigdy nie stracili wiary w ludzi kategoryzując ich na jednakową materię tylko dlatego, że kilka jednostek zrównało nas z ziemią.
dobrze powiedziane ale wyczuwam tu dużą dawkę goryczy, czy mi się zdaje?
Rozczarowanie paroma osobami nie powinno przekreślać pozostałych... Po prostu trzeba umieć wyciągnąć wnioski i z takimi ludźmi nie mieć już nic wspólnego.
Też odradzam każdemu wracanie do byłych. Nic dobrego to nie wróży.
[quote=voyage]Też odradzam każdemu wracanie do byłych. Nic dobrego to nie wróży.[/quote]
Też tak uważam. Trzeba iść do przodu, a nie się cofać. To co raz się rozsypało trzeba bezpowrotnie pożegnać.
Czasem stare sentymenty pozwalają ludziom wrócić do siebie, ale najczęściej tylko po to żeby znów się sparzyć...
Myślę, że za szybko podejmujemy takie decyzje, nic nie jest tu przemyślane... Nawet tematy rozmów spłyciliśmy teraz do nowych 'ajfonów' i fryzur modnych w to lato. Pokolenie młodych ludzi (20-30 lat) jest pozbawione głębszej refleksji i przez to samo pakuje siew kłopoty, bo nie potrafi wyciągać wniosków z porażek.
To nadzieja kieruje ludźmi.. Nadzieja, że teraz to już będzie lepiej, że się uda, że nie popełni się dawnych błędów...
A może po prostu nikt lepszy się nie trafia, więc wychodzą z założenia, że lepsze zło znane niż nieznane...?
jeśli tak to współczuję
[quote=voyage]A może po prostu nikt lepszy się nie trafia, więc wychodzą z założenia, że lepsze zło znane niż nieznane...?[/quote]
Ile kobiet do wieku dojrzałego wzdycha za pierwsza miłością, doceniając zaradność męża, ale nie kochając go...?
Ależ życie iluzją nie jest prawdziwe, trzeba albo zaakceptować to co jest, albo zmienić...
I o czym by wtedy te kobiety marzyły... ? A tak to mają o czym myśleć, kiedy męża nie ma w domu...
Dlatego tak lubimy czytać romanse, gdzie jest wszystko poza codzienną nudą:)
a mnie się dzisiaj śnił mój eks i tak przy okazji chciałam Was zapytać o opinię. Co jakiś czas śni mi się mój eks i jego rodzina i zawsze jest to sen w tym samym klimacie tzn. albo z nimi walczę i się z nimi kłócę, albo że do nich wracam. Zaznaczę, że wcale tego nie chcę i nie myślę o nich wcale. Więc dlaczego oni mi się śnią?
Może podświadomie jednak coś jeszcze Cię z nim łączy? Nie mówię o uczuciach, ale np. o niezakończonych sprawach, może np. jest Ci winien kasę, albo Ty jemu?
nie przypominam sobie, wydaje mi się że przy rozstaniu wszystko dokładnie omówiliśmy i podzieliliśmy...
Czasem to są niewytłumaczalne sprawy, niby się o czymś nie myśli, a w snach to wraca...
Myślę, że takie sny to przypadek, mi też dziś się śniła koleżanka z pracy, ze miałyśmy jakieś zatargi, a ogólnie przecież się lubimy
A może to zapowiada jakieś problemy..? U mnie czasem sny wyprzedzają pewne zdarzenia i potem sobie je kojarzę z danym snem np. sprzed pół roku. Ale ostatnio nie mam czego kojarzyć, bo nie zapamiętuję snów...
ja czasem to nie wiem co mam o tym myśleć, ale nie będę się zamartwiać na zapas.
Mi ostatnio nic się nie śni, może dlatego ze na jawie mam tyle spraw, planuję wyprowadzkę od faceta, który jeszcze o tym nie wie... Ale to lepiej bo chyba same koszmary by mi się śniły.
Jak się raz sparzę to nie mam zamiaru próbować drugi raz. Jak sytuacja się powtórzy w innym związku to się tylko na siebie wściekam że dałam się w to wkręcić.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź