Temat: Zwolniłam się z pracy - co dalej?
Wyznaję, że do kitu jest z pracą. Nie wiem, czy podjęłam dobrą, czy złą decyzję. Z końcem września zwolniłam się z mobbingującej roboty. Przede mną - non stop była rotacja personelu. Wytrzymałam ponad 2 lata. Zwolniłam się, bo nie wytrzymywałam. Chciałam realizować swoje marzenia - założyć stowarzyszenie etc, realizować pomysły. jedna prace na pół etatu miałam nagraną, reszta miała się klarować - 80% szans powodzenia (powiedzmy - 90% nawet). A wszystko się posypało. Mam te nędzne pół etatu, na które nawet na ratę mieszkania mi nie starcza. Ze stowarzyszenia też nic nie wyszło (na razie) - bo sprawy się mocno pokomplikowały. Z innymi pracami kwestie się mocno przeciągają, że nie wiem co z tego będzie. Zaczyna brakować pieniędzy. robię co mogę i guzik. masakra.
W poprzedniej robocie teoretycznie była szansa przejścia (ale to na 50%) do innego działu, za kasę ... pokrywającą mi raty i rachunki i zostałoby mi 500zł na życie (a praca na cały etat 40h, więc nawet nie byłoby szans na dorobienie). Ale zaryzykowałam.
Trudno mi ocenić sytuację - bo z jednej strony wszyscy mi mówią, że pozostawienie pracy wyszło mi na dobre (na zdrowie - fakt), że nie jestem kłębkiem nerwów, ani taka zdołowana; z drugiej zaś strony hajsu brak.
Ech...musiałam się wyżalić.