Temat: Piątek wieczorem...
W tygodniu raczej nie mam czasu na nudę. Ale później przychodzi piątek wieczór (kiedyś mój ulubiony moment tygodnia) i zaczyna się 'staranie o towarzystwo'. Mnóstwo znajomych, czasami oczywiście uda się wyskoczyć to tu to tam, ale z biegiem lat częściej Ci znajomi wolą spędzać czas ze swoimi połówkami albo i też już całymi rodzinami - i wcale mnie to nie dziwi. Brak mi poczucia bliskości drugiej osoby i coraz bardziej zaczyna mnie to przytłaczać. Tracę nawet chęć aby robić coś dla siebie w pojedynkę - już mnie to nie cieszy jak kiedyś...