Farmona Tutti Frutti mus do ciała brzoskwinia i mango
Uwielbiam mazidła do ciała Tutti Frutti. Niedawno używałam wersję liczi i rambutan tu w sumie z użyłam go 2 opakowania. Mus kupiłam w Biedronce za zawrotną cenę 5,99 zł. Opakowanie to proste, plastikowe pudełeczko, łatwo się z niego wyciąga kosmetyk. Konsystencję ma dla mnie szczerze nieokreśloną. Z musem w kosmetykach spotykam się dopiero po raz drugi i ten poprzedni, mus z Garniera miał bardziej lejącą, jedwabistą konsystencją, taką jak np. domowy mus z owoców. Tutaj konsystencja jest inna. Nie jest zbita jak masło, ani lejąca jak balsam. Jest to coś takiego pomiędzy, kiedy potrząsa się opakowaniem mus zaczyna się trząść, ale nie rozlewa się po bokach. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że jest to konsystencja budyniu. Nawet kiedy wydobywam go z pudełeczka, na ręku zamiast kremowej bezkształtnej mazi leżą takie budyniowe gluty ;) Rozprowadza się naprawdę dobrze, jest wydajny i nie sprawia kłopotów przy aplikacji. Zapach, ciężko tu ująć, brzoskwinia na pewno jest na pierwszym planie i jest to zapach ładny, nawet w dużym stopniu naturalny. Mango też jest wyczuwalne, połączenie tych dwóch zapachów przypomina mi lody brzoskwinia-mango lub jakiś owocowy koktajl. Zapach brzoskwini o wiele bardziej mi się tu podoba niż w mleczku Yves Rocher.