Z pewną dozą niepewności podchodziłam do pasty wybielającej zęby Białej Perły. Przecież na rynku gros past do zębów zawiera składniki, które mają za zadanie wybielać zęby, a z drugiej strony nie są zbyt przyjazne dla jamy ustnej. Dlaczego pasta wybielająca Biel i Ochrona Biała Perła miałaby taka nie być – pomyślałam w pierwszej chwili… Jednak – na całe szczęście – myliłam się :) Zapraszam na recenzję!
Producent obiecuje trzy główne aspekty:
-
wybielenie enzymatyczne
-
wzmocnienie szkliwa
-
ograniczenie nadwrażliwości.
Warto nadmienić, iż wybielanie enzymatyczne jest dużo bardziej bezpieczne niż typowe wybielanie mechaniczne. W przypadku Białej Perły enzymy zawarte w paście rozkładają substancje organiczne występujące na zębach, nie uszkadzając ich. Dzięki temu możemy być pewni, że nasze zęby nie będą cierpiały podczas procesu szczotkowania.
Pasta wybielająca bardzo dobrze się pieni, dzięki czemu jest wydajna. Myślę, że to za sprawą żelowej konsystencji. Dodatkowo, co moim zdaniem jest bardzo ważne w tego typu produktach – pasta nie podrażnia dziąseł! Pasta może więc być używana codziennie, bez obaw o wrażliwe zęby czy dziąsła, ponieważ nie zrobi im krzywdy.
Zamieszczam również skład pasty wybielającej:
Pasta Biała Perła świetnie usuwa nalot osadzający się na szkliwie. Fani kawy czy herbaty mogą więc śmiało kupować pastę Biel i Ochrona. Zęby po myciu są bardzo “gładkie”, idealnie czyste na długo. Trzeba jednak wiedzieć, że pasta nie jest przeznaczona dla dzieci.
Warto również zwrócić uwagę na smak pasty. Jest mocno mentolowy, ale na pewno nie nieprzyjemny. Z biegiem czasu po prostu przyzwyczaiłam się do tego zapachu, mimo że nie przepadam za mentolowym aromatem. Po szczotkowaniu w ustach nie zostaje niemiły posmak.
Zapewnienia producenta o skuteczności pasty wybielającej są moim zdaniem prawdziwe :) Podsumowując, polecam pastę Biel i Ochrona Białej Perły. Marka zaoferowała świetny produkt do codziennego użytku. Za niewielkie pieniądze możemy skutecznie zlikwidować nalot nazębny bez obaw nawet o wrażliwe zęby.