Elizabeth Strout:
Amy i Isabelle – recenzja
Lata 60-te XX wieku i Shirely Falls, niewielkie, przemysłowe amerykańskie miasteczko. Na tym autorka maluje tle portret malutkiej rodziny, przedstawiając meandry trudnej relacji matki i dorastającej córki. To głęboka i rozważna analiza dorastania, niespełnionych marzeń, skrywanych wstydliwie tajemnic, pierwszego romansu… Książka pełna zrozumienia i współczucia, dojrzała i trudna.
Elizabeth Strout mistrzowsko charakteryzuje bohaterów swojej powieści. Amy i Isabelle zostają zmuszone do konfrontacji z rzeczywistością. Akcja prowadzona jest poprzez emocje bohaterów. To powieść o miłości i samotności, mentalności małego miasteczka, ludziach, którzy uważają, że są takimi, jakimi postrzegają ich inni. Niby prosta historia, ale bardzo życiowa, z obserwacją ostrą i złośliwą, pełną niewypowiedzianej złości. Powolne i bolesne, dochodzenie do prostych prawd, rodzące się oczekiwania, odnajdywanie siebie. To książka o tym, co najważniejsze w życiu. Bywa ciemno, mroczno i w sumie bardzo smutno.
Książka pełna niezrozumienia i samotności, opowieść o dorastaniu, buncie, trudnych relacjach z matką i próbach odnalezienia siebie samego. Mocna opowieść obyczajowa z silnie zarysowanym wątkiem psychologicznym. Proza klasyczna, odrobinę w starym stylu, co sprawia iż temat w jaki został ujęty, staje się oryginalny. Pozornie powściągliwie, ale naprawdę – głęboko i emocjonalnie. Dla dojrzałego czytelnika.
Polecam.
Wydawnictwo Wielka Litera
Od wydawcy:
W małym, plotkarskim miasteczku Shirley Falls w Nowej Anglii życie toczy się niespiesznie. Z pozoru wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Okazuje się, że najbardziej sobie obce są dotychczas nierozłączne matka i jej nastoletnia córka – Isabelle i Amy.
Wieczory ciągną się im bez końca. Razem pracują, a w domu nie wiedzą, jak uciec przed upalnym latem i sobą nawzajem.
Amy wiedzie nudne życie nastoletniej uczennicy, choć „często towarzyszy jej niejasne i niezrozumiałe poczucie wstydu”. Kiedy w szkole pojawia się nowy nauczyciel, pan Robertson, w szesnastoletniej dziewczynie zaczyna budzić się kobieta. Isabelle nie podejrzewa, że jej nastoletnia córka ma romans z nauczycielem, bo całe miasteczko żyje historią porwania kilkuletniej dziewczynki. Kiedy romans wychodzi na jaw, Isabelle będzie musiała zmierzyć się z przeszłością, o której za wszelką cenę próbowała zapomnieć i przed którą próbowała uchronić Amy.
Matka i córka staną twarzą w twarz ze sobą, wstydem przeszłości, komentarzami plotkarskiego Shirley Falls i niszczącą siłą ludzkich zależności. To siła tym większa, że pierwotna – matka i córka bezgranicznie się kochają i jednocześnie walczą ze sobą. Isabelle w swoim samotnym macierzyństwie będzie zmuszona skonfrontować się z tym, że „cała miłość tego świata nie mogła uchronić nikogo przed okropną prawdą: przekazujesz to, kim jesteś”.