„Dwie świątynie” – recenzja

28 marca 2017, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

W Łodzi mieszkam już kilkanaście lat, od czasu studiów. To miasto wielu kontrastów, w którym sąsiadują pamiętające XIX wiek kamienice oraz luksusowe apartamenty. To specyficzna przestrzeń, w której nie dziwią mnie już nawet najbardziej zaskakujące sytuacje. Dlatego ze szczególnym zainteresowaniem sięgnęłam po książkę Mateusza Bajasa – rodowitego łodzianina – by znaleźć jakiś punkt odniesienia dla swojego obrazu tego miasta i – być może – zweryfikować je.

Dwóch głównych bohaterów tej książki – bo od początku jest to wyraźnie zaznaczone – poznajemy w biegu, gdy niespodziewanie ich drogi krzyżują się. Jeden z nich jest symbolem sukcesu, drugi dopiero walczy o należne mu miejsce w życiu. Marcin jest postacią o silnym poczuciu własnej wartości i skoncentrowanym na osiąganiu wysokich celów. Poznajemy go w momencie, gdy wyrusza z luksusowego hotelu na spotkanie biznesowe, decydujące o dalszym rozwoju jego kariery. Sprawia wrażenie rzutkiego „młodego wilka”, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych – odnosi sukces w trudnych negocjacjach. Marcin natomiast snuje się bez celu i perspektyw po rodzinnym mieście. Przypadkiem zauważa jednak plakat zapraszający do udziału w hip-hopowej „bitwie” w jednym z popularnych klubów muzycznych.
Jak zmieni się życie każdego z nich? Który z mężczyzn więcej wygra w starciu z brutalną łódzką rzeczywistością? Czy ich los może tak radykalnie się zmienić niczym los przywołanych tu mimochodem bohaterów „Ziemi obiecanej”? Jak to jest z dnia na dzień zdobyć sławę i uznanie?

To powieść o smaku i cenie sukcesu. O tym, że życie bywa bardzo zaskakujące i że warto wciąż na nowo odkrywać, co ma nam do zaproponowania każdego kolejnego dnia…

Mateusz Bajas pisze o sprawach i rozterkach swojego pokolenia. Komentuje tu współczesną mentalność młodych ludzi z wielkich miast, których system wartości jest wyznaczany przez społeczne oczekiwania i możliwości, jakie daje im świat, w którym przyszło im żyć. Pokazuje zarówno tych, którym się udało zrobić karierę, jak i osoby niezadowolone ze swej pracy, którym odbiera ona pasje i chęć do życia. Porusza także tematy związane ze specyfiką relacji damsko-męskich, którym odmawia większej głębi i sentymentalnej otoczki.
Na uwagę zasługuje też fakt, że autor sprawnie prowadzi tu dwa równoległe wątki fabularne, opowiadając dwie odrębne historie, które splatają się tylko na chwilę, a później płyną swoimi torami. Potrafi kreślić obraz miasta z punktu widzenia obu postaci. Nie omija wzrokiem brudnych, ciemnych zaułków, które odwiedzamy razem z początkującym raperem i jego kumplami. Potrafi też uwydatnić blichtr reprezentacyjnej łódzkiej ulicy, gdzie w codziennym biegu spotykają się ludzie ze społecznych wyżyn i nizin.

Zapraszam do tej sentymentalnej podróży po łódzkich zakątkach – łodzianie na pewno z przyjemnością rozpoznają tu odwiedzane często przez siebie miejsca, a niejeden turysta zechce pewnie pospacerować szlakiem powieściowych dróg Piotrka i Marcina…

Książka dostępna TUTAJ
Dziękujemy Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz recenzencki –
Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...