Maseczki stały się nieodłącznym towarzyszem spacerów, zakupów. Nawet wyjście z psem musi odbywać się zgodnie z wymogiem sanitarnym, czyli zasłoniętym nosem i ustami. O ile krótko trwałe noszenie maseczki nie jest uciążliwe, ani szkodliwe to dłuższe jej noszenie przynosi wiele niemiłych konsekwencji. Sama jestem zmuszona przez niemalże 8 godzin nosić maseczkę. Jestem w gronie osób, które w związku z pracą nie mają innego wyjścia.
Dziś chciałabym wam przybliżyć problem, który dotyczy wielu z nas. Chodzi mianowicie o suche, popękane usta. Nawet bez maseczki w okresie jesienno zimowym trzeba troszczyć się o usta bardziej niż zazwyczaj. Wrażliwa i delikatna skóra warg potrzebuje wyjątkowej troski z naszej strony. Jest pozbawiona gruczołów łojowych i potowych dlatego wymaga nawilżenia z zewnątrz. Naskórek mający chronić przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych jest również niezwykle cienki, dlatego wymaga pomocy z naszej strony.
Dlaczego nosząc maseczkę mamy większy problem z przesuszeniem warg? Nosząc maseczkę oddychamy do jej wnętrza. Tworzy się wtedy swoisty mikroklimat, który ma w sobie mnóstwo wilgoci. Przynosi to podobny skutek jak do oblizywania ust, co też powoduje zwiększone wysuszenie tej delikatnej partii ciała. Dlatego dziś podpowiem wam jak zadbać o usta, aby były miękkie i gładkie. Zapraszam na garść informacji o pielęgnacji domowej, tej z drogerii i apteki oraz o tym jak ważne jest nawilżanie i nawadnianie od wewnątrz.
Zanim zaczniemy od pielęgnacji warto ograniczyć lub zrezygnować na jakiś czas z pikantnych , kwaśnych i mocno słonych potraw, by dodatkowo nie podrażniać skóry.
Domowe metody na suche i popękane usta
Nasz dom, zwłaszcza spiżarnia i lodówka są pełne naturalnych produktów, które będą pomocne w leczeniu i pielęgnacji delikatnej skóry warg. Już nawet domowe oleje są niecenionym pomocnikiem w dbaniu o dobrą kondycję ust. Przydatne będą olej kokosowy, oliwa z oliwek, a nawet niesolone masło, olej z pestek winogron czy inny używany przez was przy okazji gotowania czy pieczenia. Oleje wygładzają i regenerują, także łagodzą podrażnienia i zapewniają naskórkowi naturalny film ochronny. Warto tu stosować zasadę im częściej tym lepiej. Wmasowując małą kropelkę wybranego oleju jak często się da, otrzymamy świetny efekt niskim kosztem, a przede wszystkim bezpiecznie i naturalnie.
Nie mogłabym pominąć cudownych właściwości miodu, z których sama korzystam! Możecie go używać samodzielnie, w połączeniu z olejami jako maseczka lub jako delikatny peeling. Miód nie tylko nawilży i ujędrni, ale pozwoli szybciej uporać się z nadkażeniami skóry gdyż działa przeciwbakteryjnie. Miodek na ustach najlepiej pozostawić na około 10 minut i stosować kilka dni, aby odczuć długotrwałą poprawę.
Aloes oczywiście to także nasz sprzymierzeniec w trosce o zdrową skórę. Dotyczy to również ust. Pełen witamin, aminokwasów i minerałów, ale także kwasów tłuszczowych. Dzięki takiemu połączeniu aloes doskonale radzi sobie z uszkodzeniami skóry powstałymi w wyniku działania czynników zewnętrznych. Leczy rany, otarcia i pęknięcia. Posiada działanie przeciwbólowe i ściągające, jak również nawilżające, zmiękczające i kojące. Potrafi skutecznie zregenerować tkanki i usunąć stany zapalne. Więc jeśli mamy problem z pierzchnącymi, popękanymi ustami koniecznie musicie wyhodować sobie aloes i go regularnie używać. Ci mniej cierpliwi oraz nie posiadający ręki do roślin powinni wybrać dobrej jakości żel aloesowy.
Okład z zielonego ogórka również przyda się w pielęgnacji suchych ust. Warzywo to słynie przecież w właściwości nawadniających. Wystarczy ukroić cienkie plasterki i przyłożyć do ust. Usta będą po chwili odświeżone i nawodnione.
Może wydawać się to nieco dziwne dla niektórych, ale w problemach z przesuszoną skórą ust jest w stanie pomóc także tłusta śmietana i twaróg. Nałożone na chwilę na usta dają naprawdę zaskakujące efekty. Usta staną się dobrze nawilżone i gładsze.
Naturalny peeling cukrowo miodowy
Samo smarowanie i nawilżanie już popękanych ust, zwłaszcza z odstającymi skórkami to półśrodek. Najlepiej zacząć od łagodnego, domowego peelingu, który pozwoli się pozbyć i tak już martwej warstwy naskórka. Do wykonania peelingu potrzebujesz wyłącznie trzech składników, które znajdziesz bez problemu w swoich zapasach. Wymieszaj ze sobą 2 łyżeczki cukru, 1 łyżeczkę naturalnego miodu oraz łyżeczkę oleju (ja wybieram migdałowy bądź winogronowy, ale śmiało możecie sięgnąć po oliwę z oliwek, czy olej słonecznikowy). Najlepiej gotowy peeling przełożyć do małego pojemniczka. Takim naturalnym kosmetykiem smarujemy usta i delikatnie masujemy. Możecie nawet nie używać do tego palców. Wystarczy kilkukrotnie wykonać takie ruchy wargami jak przy rozprowadzaniu pomadki. Peeling pozostawiamy na około 5 minut na ustach i następnie zmywamy letnią wodą.
Pomadki, balsamy
Nie każdy z nas ma czas i chęci na korzystanie z domowych specyfików. Dotyczy to głównie mężczyzn. Bo o ile widziałam mężczyzn i chłopców używających bezbarwnych pomadek ochronnych, to z ogórkiem na ustach czy twarzy już nie. Chyba, że się skrzętnie ukrywali.
Ochronne pomadki w sztyfcie są chyba najbardziej znane i najchętniej wybierane przy problemach ze skórą ust. Nie tylko nawilżają i natłuszczają, posiadają działanie regenerujące i wygładzające. Zabezpieczają też usta przed szkodliwymi czynnikami. Obecnie możecie wybierać z wielu wariantów zapachowych, a składy takich pomadek też mogą być świetne. Wygodna forma wysuwanego sztyftu jest też higieniczna i wygodna. Pomadkę możecie zabrać ze sobą wszędzie i używać w razie konieczności. Im więcej jej używamy, tym lepsze przyniesie efekty. Nawet, gdy już wyleczymy usta warto stosować ją zapobiegawczo. Dobrze jest też wpoić sobie nawyk smarowania ust pomadką ochronną na wieczór przed snem.
W drogeriach czy aptekach znajdziemy też lżejsze balsamy i mazidła do ust. Zazwyczaj są one umieszczone w małych słoiczkach. Posiadają szereg dobroczynnych właściwości jednak bywają mniej trwałe niż pomadki i lepiej używać ich w domu. Inaczej mogą się po części wytrzeć w maseczkę. To idealne uzupełnienie pielęgnacji ust.
Na czas walki z popękanymi ustami koniecznie rezygnujemy z pomadek kolorowych. Wiem, że pod maseczką i tak nie byłoby ich widać. Ale jednak przestrzegam. Często kolorowe kosmetyki do ust dodatkowo wysuszają i lepiej zostawić je na inna okazję.
Peeling w sztyfcie wygląda jak pomadka ochronna z drobinkami. Już kilka marek wypuściło na rynek taką opcję do pielęgnacji ust, która jest moim zdaniem bardzo fajna. Bo również w pielęgnacji drogeryjnej nie może zabraknąć etapu pierwszego, czyli złuszczania. Pomadki peelingujące skutecznie działają. Są poręczne i praktyczne i zazwyczaj pięknie pachą.
Na noc możecie także zaaplikować na usta grubszy okład z najzwyklejszej wazeliny kosmetycznej.
Z aptecznych specyfików skutecznie działa maść propolisowa, tłusta maść z witaminą A, czy maść tranowa.
Właściwa dieta
Od razu nasuwa się tu pytanie, czy właściwie nawadniamy organizm? Prawdopodobnie pijemy za mało wody. Aby przyspieszyć regenerację skóry ust, a także poprawić kondycję całego organizmu wodę pić trzeba systematycznie 2 litry dziennie w podzielonych, małych porcjach.
Jeśli chodzi o dietę nie może w niej zabraknąć świeżych warzyw i owoców. Powinny znajdować się w niej produkty z dużą zawartością dobrze przyswajalnej witaminy A, E i witamin z grupy B. Jeśli nie jesteście w stanie zapewnić sobie odpowiedniej ilości witamin poprzez dietę,
Nawilżanie powietrza
Może to banalne, ale mamy już sezon grzewczy. Suche powietrze w domu nie jest dobre dla popękanych, chorych ust, ale także dla kondycji naszej skóry czy włosów. Nie trzeba od razu inwestować z drogi, skomplikowany sprzęt. Wystarczy uroczy, ceramiczny nawilżacz, który zwiesza się na kaloryferze po uprzednim napełnieniu wodą.
zobacz również:
14 naturalnych składników, które pomogą na trądzik