„Domowe kosmetyki na skórę i włosy – zrób je sam” – recenzja
Chcesz być bardziej eko, less waste, zależy Ci na środowisku i na własnym zdrowiu? Jeśli tak, zapewne zdajesz sobie sprawę z problemu, jaki stwarza dla ekologii przemysł kosmetyczny. Setki tysięcy plastikowych opakowań, pochodne ropy naftowej w składzie większości kosmetyków, sztucznie stworzone substancje rakotwórcze to główne problemy, z którymi mierzymy się chcąc jedynie zadbać o siebie i na dłużej zachować urodę. Jest jednak ciekawa alternatywa i nie muszą nią być kosmicznie drogie kosmetyki drogeryjne sprzedawane pod hasłem eco-friendly.
Skuteczne, stosunkowo tanie i przede wszystkim bezpieczne dla zdrowia kosmetyki, preparaty do higieny i pielęgnacji można stworzyć samodzielnie. 137 przepisów na nie znajdujemy w rewelacyjnej książce Wydawnictwa Vital pod tytułem „Domowe kosmetyki na skórę i włosy – zrób je sam”.
Skąd wzięły się fenomenalnie proste i skuteczne receptury na całą potrzebną nam kosmetyczkę od balsamów, poprzez kremy, pomadki, dezodoranty i inne specyfiki, aż po środek na komary? Zgromadziły je osoby tworzące społeczność Smarticular – ludzie praktykujący styl życia przyjazny środowisku, wspierający zrównoważony rozwój, idee takie jak zero waste i nie są to szaleni ekolodzy ani ekoterroryści. To zwykli ludzie, dla których zdrowie jest cenną wartością wartą pielęgnowania. Poprzez tę książkę dzielą się z nami swoimi autorskimi pomysłami, które przyjęły się u nich jako skuteczne i sprawdzone sposoby na dbanie o urodę. Wśród nich znajdziemy także stare przepisy znane babkom i prababkom, które stosowały zioła, owoce, warzywa i używane przez wszystkich w kuchni substancje do tworzenia własnych mazidełek, bo ciężko w to uwierzyć, ale kiedyś kosmetyki nie uginały sklepowych półek.
Korzystanie z tej książki to prawdziwa frajda! Testowanie kosmetyków własnej produkcji to taka mała przygoda, zwłaszcza że na podstawie zawartych w poradniku instrukcji można poeksperymentować dostosowując je do własnych upodobań.
DIY (do it yourself – zrób to sam) staje się bardzo popularne, pewnie za sprawą blogerek, i coraz chętniej robimy coś samodzielnie, więc to najlepszy czas, żeby sięgnąć po taki poradnik. Tym bardziej, że w dobie kryzysu klimatycznego sytuacja zaczyna zmuszać nas do podejmowania bardziej rozważnych decyzji na każdym kroku. Jednym z nich z pewnością jest ograniczanie generowania odpadów w postaci jednorazowych opakowań.
Zaskakujące jest to, że wiele preparatów z książki można zrobić z tego, co mamy pod ręką. Zadziwia, że w jednej chwili kuchnia lub łazienka może przeobrazić się w prywatną manufakturę kosmetyczną. Pora na prawdziwą rewolucję w kosmetyczce!
Iwona
Książkę poleca Wydawnictwo Vital – można kupić ją TUTAJ
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja