Dlaczego koty jedzą trawę? Oto, co oznacza ten koci zwyczaj

Avatar photo
29 sierpnia 2025,
dodał: Marta Dasińska

Choć koty nie mają żwacza, nie przeżuwają pokarmu godzinami i nie pasą się na łąkach jak krowy, wielu opiekunów zauważa u swoich mruczących pupili niepokojący zwyczaj, czyli jedzenie trawy. Zachowanie to od lat intryguje zarówno właścicieli kotów, jak i naukowców. Czy jest to zachowanie instynktowne? Czy wynika z braku jakichś składników w diecie, a może ma działanie zdrowotne lub… czysto behawioralne?

Zapraszamy do świata kocich zachcianek i zielonych liści, bowiem za pozornie dziwnym nawykiem kryje się więcej, niż się wydaje.

Dlaczego kot je trawę? 

Choć może się to wydawać sprzeczne z naturą mięsożercy, jedzenie trawy przez koty nie jest wcale przypadkowe ani nietypowe. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez zespół Uniwersytetu Kalifornijskiego (Davis School of Veterinary Medicine), aż 70-80% kotów domowych zjada trawę przynajmniej od czasu do czasu. Co ciekawe, nie wiąże się to bezpośrednio z dolegliwościami żołądkowymi, jak sądzono wcześniej, większość kotów nie wymiotuje po jej spożyciu. Eksperci podkreślają, że może to być dziedziczony instynkt kocich przodków, którzy w ten sposób oczyszczali organizm z pasożytów. Współczesne koty, choć żyją w sterylnych domach, mogą nadal odczuwać potrzebę „oczyszczenia” przewodu pokarmowego. Trawa działa bowiem jak naturalny środek wspomagający perystaltykę jelit, szczególnie w sytuacji, gdy kot połknął dużo sierści (np. podczas intensywnego wylizywania). Weterynarze twierdzą, że trawa pełni u kota funkcję zioła przeczyszczającego lub wspomaga usuwanie niestrawnych resztek. To naturalny sposób na pozbycie się zalegających włosów lub nawet drobnych niestrawności. Tylko w sytuacji kiedy jedzenie trawy staje się obsesyjne, warto sprawdzić, czy kot nie ma problemów gastrycznych.

Koty wybierają tylko niektóre trawy, choć z pozoru wszystkie wyglądają dla nas podobnie. Kierują się zapachem, strukturą liścia i doświadczeniem. W ogrodzie instynktownie wybierają te, które są miękkie, młode i nie mają ostrych krawędzi. Najczęściej wybierane przez koty trawy ogrodowe to młoda życica trwała (koty lubią ją za lekko słodkawy zapach), trawy z gatunku kostrzewy (dobrze tolerowane przez układ pokarmowy) oraz trawy dzikie, jak np. mietlica pospolita. Nie każda zieleń na drodze kota jest jednak dobrym wyborem. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest specjalna trawa dla kotów, dostępna w sklepach zoologicznych. Najczęściej zawiera ona jęczmień, pszenicę, żyto, czasem też owies. Młode pędy tych zbóż są łatwe do trawienia i nie mają ostrych krawędzi, które mogłyby podrażnić przewód pokarmowy.

W domowej uprawie warto unikać roślin ozdobnych, które mogą być toksyczne, jak draceny, bluszcze, czy difenbachie. Większość popularnych storczyków domowych (np. Phalaenopsis, czyli storczyk motyli) nie jest toksyczna dla kotów (zgodnie z listą organizacji ASPCA). Oznacza to, że przypadkowe pogryzienie liścia czy kwiatu nie powinno zaszkodzić zdrowemu kotu. Jednakże nie wszystkie storczyki to Phalaenopsis, a niektóre odmiany bardziej egzotyczne, np. Dendrobium czy Oncidium, mogą zawierać związki drażniące przewód pokarmowy kota powodując wymioty, biegunkę lub ślinotok.

Korzyści zdrowotne 

Z punktu widzenia fizjologii trawa może działać mechanicznie oczyszczająco (ułatwia wymioty lub przesuwanie zalegających treści), delikatnie przeciwbakteryjnie (niektóre źdźbła zawierają naturalne związki obronne), uspokajająco (lizanie i żucie roślin może redukować stres i napięcie u kota) oraz stymulująco na jelita (wspiera trawienie i wypróżnianie). Aczkolwiek nadmierne lub obsesyjne jedzenie trawy może być symptomem problemów zdrowotnych, takich jak: przewlekłe zapalenie żołądka, obecność pasożytów, refluks czy niedobory pokarmowe. W takich przypadkach konieczna jest konsultacja z weterynarzem i pełna diagnostyka.

Na świecie rośnie zainteresowanie „zielonym wsparciem” dla zwierząt domowych. W Stanach Zjednoczonych i Niemczech popularne staje się sadzenie domowych miniogródków z roślinami bezpiecznymi dla kotów: trawami, kocimiętką, walerianą. Trend ten wpisuje się w nurt holistycznej opieki nad zwierzętami, uwzględniającej ich naturalne instynkty i potrzeby behawioralne. Dietetycy zwierząt z Uniwersytetu Tuluzy, zwracają uwagę, że trawa w diecie kota nie musi pełnić funkcji odżywczej, ale może być formą zachowania kompensacyjnego, np. przy nudzie, niedoborze bodźców lub chęci samooczyszczenia. Umożliwienie kotu dostępu do odpowiedniej trawy to forma troski o jego naturalne potrzeby, podobnie jak zapewnienie kryjówki czy drapaka.

Czy trawa szkodzi kotu? Nie – jedzenie odpowiedniej trawy jest dla kota całkowicie naturalne i zwykle bezpieczne, o ile mamy pewność co do jej pochodzenia i gatunku. To nie tylko instynktowne zachowanie, ale też element wspierający zdrowie jelit, trawienie i samopoczucie. Koty to nie krowy, ale i one, od czasu do czasu, potrzebują odrobiny zielonego dodatku do diety.