Wytrwałe dążenie do celu – któż z nas zaprzeczy, że postawa ta jest receptą na sukces?
Jak się okazuje, bywają przypadki, gdy zaprzecza temu sama nauka, od psychologii poprzez ekonomię, aż do innych dziedzin nauk społecznych. Wytrwałość – trwanie w czymś, poświęcanie swojej energii usilnym staraniom zmierzającym do osiągnięcia celu, może przynieść nam więcej szkód, niż zdajemy sobie z tego sprawę. Dzieje się tak wtedy, kiedy cel nie przynosi nam korzyści, poczucia szczęścia i spełnienia, a sama realizacja kosztuje więcej, niż wynoszą profity z jego osiągnięcia.
Tkwimy czasami w sytuacji, która nas jawnie lub niepostrzeżenie wykańcza, ponieważ w naszej kulturze wytrwałość i doprowadzanie do końca tego, co zostało zaczęte, uznawane jest za cnotę. Z tego powodu realizujemy studia na kierunkach, które nas nie pociągają, a wypalają, ścieżkę kariery zawodowej, która kosztuje nas zbyt wiele wyrzeczeń, za którą płacimy zdrowiem lub relacjami z rodziną. Nie potrafimy odejść od partnerów, przy których czujemy się nieszczęśliwi. Takich przykładów można wymienić więcej – to druga strona medalu, przyznawanego za wytrwałość.
Boimy się z czegoś zrezygnować, bo nie wiemy, czym to zastąpić. Nie chcemy mierzyć się z poczuciem porażki i opinią społeczeństwa, które oceni nas jako tych, którzy nie dali rady do końca. Co więcej, nasze mózgi są automatycznie nastawione na trwanie, a zmiana to wysiłek wymagający zaangażowania świadomości. Często też szkoda nam zainwestowanego czasu i pieniędzy, obawiamy się zrezygnować z pewnych korzyści, które osiągamy mimo niekomfortowej sytuacji (np. wysoka wypłata za wyczerpującą i stresującą pracę, pozostawanie przy partnerze tylko dlatego, że boimy się zostać sami).
Przyczyn takiego stanu jest więcej, a mechanizmy odpowiedzialne za takie zachowania doskonale opisali w swojej książce „Daruj sobie. Przewodnik dla tych, którzy nie potrafią przestać” Peg Streep i Alan B. Bernstein. Ona prowadzi bloga Psychology Today, on jest psychoterapeutą i doradcą zawodowym. Oboje mają za sobą wielkie życiowe zmiany, ale nie zachęcają do ich podjęcia jedynie na podstawie własnego doświadczenia. Książka, którą napisali, oparta jest na wiedzy naukowej. Autorzy w przystępny sposób zapoznają nas z wynikami wieloletnich badań, licznych eksperymentów, teoriami i odkryciami prowadzącymi do zaskakujących wniosków.
Wydawnictwo Naukowe PWN jak zwykle dołożyło wszelkich starań, żeby udostępnić fachową wiedzę wszystkim zainteresowanym czytelnikom. Przekład jest lekki, zrozumiały (tekst popularnonaukowy), a nad treścią czuwał recenzent. Czcionka jest wyraźna, układ rozdziałów i podrozdziałów bardzo przejrzysty, a najistotniejsze dla polskiego czytelnika objaśnienia zostały podane w przypisach dolnych. Całość sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze i łatwo przyswoić sobie wiedzę w niej zawartą.
Przestawanie, zmiana kierunku, porzucanie celu nie jest niekonsekwencją czy słabością – pod warunkiem, że decydujemy się na taki krok dlatego, że dotychczasowy cel przestał nam służyć, doszliśmy do wniosku, że jest sprzeczny z innymi ważnymi dla nas celami, wynika nie z naszych, a cudzych ambicji. Tak naprawdę zmiana wymaga od nas odwagi, siły, rozsądku i umiejętności zaangażowania się w nowy cel, bo porzucenie ma sens tylko wtedy, kiedy zmieniamy sytuację na lepszą. Jak określić, czy podążamy właściwą ścieżką? Nieocenioną pomocą w takim procesie uświadomienia i podjęcia odpowiednich kroków jest książka „Daruj sobie”.
Jeśli choć raz w życiu żałowałaś, że za długo zwlekałaś z podjęciem decyzji o zmianie, czułaś żal spowodowany stratą czasu i zainwestowanej w realizację jakiegoś celu energii czy środków – musisz przeczytać tę książkę! Błędy i złe decyzje są wpisane w scenariusz życia, ale warto podejmować wysiłki pozwalające ich uniknąć i wyciągnąć wnioski z dotychczasowych.
Im szybciej zdecydujemy się porzucić kierunek, który nie prowadzi tam, gdzie chcielibyśmy dotrzeć, tym dalej dojdziemy na drodze prowadzącej do miejsca, w którym chcemy się znaleźć.
Iwona
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja