Czy żywność może być radioaktywna? Uważaj na te produkty 

25 października 2024, dodał: Ewelina Szadkowska

Radioaktywność to słowo, które kojarzy nam się z czymś niebezpiecznym, stwarzającym zagrożenie, z nuklearnymi katastrofami i skażeniami. Nie każdy jednak wie, że spożywany przez nas pokarm oraz otaczające nas przedmioty mogą wykazywać naturalną promieniotwórczość. Czy jest szkodliwa dla zdrowia? Wszystko, co nas otacza, jest zbudowane z cząsteczek tworzonych przez atomy pierwiastków.

Pierwiastki występują w naturze jako mieszanina izotopów, czyli odmian różniących się od siebie liczbą neutronów w jądrze. Niektóre z tych izotopów są niestabilne, co oznacza, że samorzutnie ulegają przemianie promieniotwórczej – rozpadając się tworzą inne pierwiastki, emitując przy tym promieniowanie.

Gdy znajdujemy się w ich bezpośrednim otoczeniu, zostajemy poddani jego wpływowi, jednak zwykle jest to niezauważalne i nie przynosi żadnych niepożądanych skutków dla naszego organizmu. Warto jednak wiedzieć, że w przyrodzie są rośliny, które mają taką właściwość – choćby ze względu na swój skład chemiczny.

Niebezpieczne promieniowanie. Taka dawka szkodzi naszemu zdrowiu

Pochłanianie dużych ilości promieniowania przez człowieka może wywołać chorobę popromienną powodującą obumieranie komórek i liczne choroby, w tym nowotworowe, a nawet śmierć. Możemy być jednak spokojni, ponieważ taka ekspozycja na promieniowanie ma miejsce tylko w wyjątkowych okolicznościach, takich jak np. uszkodzenie reaktora jądrowego. Żadne promieniotwórcze pierwiastki nie występują naturalnie w zagrażającej naszemu zdrowiu ilości. Czy jednak ich śladowe ilości są całkowicie bezpieczne?

Te produkty są najbardziej promieniotwórcze

Wiele produktów uznawanych za wartościowe pod względem odżywczym jest równocześnie potencjalnym źródłem zagrożenia. Np. popularne wśród wegan i wegetarian orzechy brazylijskie zawierają rad i potas. Są zaliczane do najbardziej radioaktywnej żywności, jednak żeby wyemitować promieniowanie równe naturalnemu promieniowaniu naszego organizmu, musielibyśmy zjeść ich niemal 25 tysięcy kg w ciągu doby. Na liście znajdziemy też fasolę Limę, a ze względu na dużą zawartość potasu także banany. Żeby zaszkodziło nam ich promieniowanie, musielibyśmy zjeść 5 milionów owoców bananowca. Mniejszą radioaktywność wykazują ziemniaki (znów ten potas) i marchew, czerwone mięso, piwo, a nawet zwykła woda. To właśnie z wody, a także gleby, zaciągane są do roślin poprzez system korzeniowy promieniotwórcze pierwiastki. Wraz z pokarmem trafiają do organizmów zwierząt i ludzi. Warto wiedzieć, że do promieniotwórczej kumulacji w naszych organizmach nie dochodzi dzięki procesom wydalania. Nasze jedzenie jest zatem dla nas całkowicie bezpieczne pod względem zawartości radioaktywnych cząsteczek.

Jednostką promieniowania jest siwert (Sv). Wyraża on ilość energii promieniowania w stosunku do masy tkanki narażonej na to promieniowanie. Dla porównania: banan dostarcza dawkę 0,1 µSv (mikrosiwerta), zdjęcie rentgenowskie u dentysty to 2-5 μSv, lot z Nowego Jorku do Los Angeles to 40 μSv, a mieszkanie w budynku z betonu przez cały rok naraża nas na 70 µSv. Dziennie przyjmujemy z różnych źródeł dawkę około 10 μSv – to wartość przeciętna. Jesteśmy więc narażeni na promieniowanie nieustannie, nie tylko jedząc produkty z zawartością pierwiastków posiadających niestabilne izotopy. Spanie obok innej osoby generuje dawkę 0,05 μSv, możemy więc spać… i jeść spokojnie. Promieniowanie jest całkowicie naturalnym zjawiskiem.