Coraz częściej słyszysz o ekologicznej żywności dla maluszków. Jedni uważają, że jest ona najlepsza dla dzieci, inni twierdzą, że to tylko marketingowy chwyt.
Napis „bio” czy „eko” umieszcza się na opakowaniach produktów, których składniki pochodzą z ekologicznych gospodarstw rolnych. A co to dokładnie oznacza?
Żeby zgodnie z prawem używać tego określenia, gospodarstwo musi otrzymać certyfikat. Wydają go specjalne jednostki, które najpierw sprawdzają, czy przestrzega się w nim surowych zasad uprawy roślin bądź hodowli zwierząt. Takie kontrole przeprowadza się potem co roku, by upewnić się, czy nadal wszystko odbywa się zgodnie z normami. Jeśli nie, gospodarstwo traci certyfikat.
Warzywa w takich miejscach rosną bez użycia chemii, dzięki temu nie zawierają szkodliwych substancji. Taka uprawa jest oczywiście trudniejsza ( pestycydy czy azotany są m.in. po to, by roślinę zabezpieczyć przed szkodnikami), ale nie niemożliwe. Rolnicy wówczas zamiast chemii wykorzystują siły przyrody, np. na obrzeżach upraw sadzą specjalne rośliny, które przyciągają owady zwalczające szkodniki.
System odpornościowy małego dziecka nie jest jeszcze w pełni rozwinięty. Nie broni się więc tak skutecznie przed szkodliwymi substancjami, które czasem znajdują się w „nieekologicznej” żywności. A mogą one stać się przyczyną kłopotów z przewodem pokarmowym, czy nawet wywołać alergię.
Nie kupisz ich zwykle w pierwszym lepszym sklepie, ale niemal w każdym supermarkecie są już osobne półki z ekologiczną żywnością. Jest też coraz więcej sklepów, które specjalizują się w handlu takim asortymentem.
Ekologiczne warzywa i mięso mają lepszy smak. To dlatego, że rosną w całkowicie naturalnych warunkach. Pomidory czy marchewka mogą dojrzewać we własnym tempie i w ten sposób nabierać smaku i aromatu. Nie przyspiesza się też ( np. hormonami) tuczu zwierząt. Pasą się one swobodnie na czystych łąkach i nie są przetrzymywane w ciasnych boksach. Dzięki temu w ich organizmie nie gromadzą się szkodliwe substancje, także te wydzielane pod wpływem stresu.
Składniki dań dla niemowląt pochodzą ze sprawdzonych gospodarstw. Nie zawierają więc resztek nawozów i środków ochrony roślin, metali ciężkich, hormonów i nie są modyfikowane genetycznie. Poza tym takie dania są przygotowane według receptur opracowanych przez specjalistów od żywienia – zawierają więc tyle składników, ile potrzebuje dziecko w swoim wieku. No i nie ma w nich konserwantów – są po prostu pasteryzowane. Ze słoiczka usuwane jest powietrze, a wszystkie mikroorganizmy, które mogłyby spowodować psucie, zostają zabite wysoką temperaturą.
Nie wszystkie produkty w sklepach ze zdrową żywnością są ekologiczne. Wiele (np. soja czy ryby) wcale nie pochodzi z gospodarstw ekologicznych. Produkt ekologiczny zawsze jest zdrowy, ale ma dodatkowo potwierdzający to certyfikat, który przyznaje upoważniona jednostka certyfikująca. Na etykiecie musi być podany adres producenta oraz nazwa i numer identyfikacyjny specjalnej jednostki, która wydaje gospodarstwom ekologicznym certyfikat jakości.
Emilia