Czy nie oczekujesz od swojego dziecka zbyt wiele? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Czy nie oczekujesz od swojego dziecka zbyt wiele?

7 czerwca 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares
z0
Rodzice pragną, aby dziecko osiągnęło w życiu te wartości, które uważają za ważne. Dzieci mają spełnić oczekiwania rodziców, przejść przez życie w pełni sukcesów. Niektórzy rodzice bardzo wcześnie planują przyszłość swoich dzieci (pracę zawodową, sukcesy, warunki życia).
Zarówno matka, jak i ojciec już w okresie prenatalnym pragną kontaktu ze swoim dzieckiem, ponieważ każde z nich chce zaznaczyć swoją rolę w jego życiu. Pragnienia rodziców skupiają się wokół myśli, żeby ich dziecko było zdrowe i szczęśliwe i w związku z tym idealizują go w swoich wyobrażeniach. Ponieważ jednak role matki i ojca są różne, dlatego występują różnice w przeżywaniu ciąży i w wyobrażeniach o niej, ale również zauważalne są podobieństwa, bowiem każde z nich pragnie, aby w przyszłości dziecko było człowiekiem wartościowym, przyczyniającym się do rozwoju cywilizacji i kultury. Wszystkie przeżycia związane z macierzyństwem i ojcostwem wpływają na wyobrażenia rodziców o życiu dziecka w okresie prenatalnym. Psychologowie uważają, że to, jakim się jest rodzicem na poziomie „wyobrażeniowym”, wpływa na relacje z realnym dzieckiem po jego narodzeniu.
z4
Oczekiwania rodziców względem dzieci zależą jednak od wielu czynników. Po pierwsze od tego, kim są – czy są wykształceni, jakie mają potrzeby, jakie wyznają wartości. Po drugie od epoki. Po trzecie od płci i wieku dziecka. Wszyscy rodzice chcą, żeby dziecku się dobrze w życiu wiodło. Ale w zależności od tego, kim są, różnie widzą cechy, które pomagają osiągnąć sukces. Przynależność społeczna rodziców, ich wykształcenie, pochodzenie i tradycje rodzinne, styl życia członków rodziny tworzą zespół cech, które w sposób najbardziej istotny oddziałują na aspiracje rodziców.
Czynnikiem, silnie różnicującym opinie rodziców jest własne wykształcenie. Im wyższy jego poziom, tym mocniejsze przekonanie, że warto inwestować w naukę, czyli hierarchia ważności postrzeganych motywacji zdobywania nauki zmienia się wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia.  Tym samym aspiracje edukacyjne w stosunku do dzieci są tym wyższe, im wyższy poziom wykształcenia osiągnęli sami rodzice. Najsilniej przekonani o potrzebie kształcenia są rodzice dobrze zarabiający, mieszkający w dużych miastach, pracujący na własny rachunek lub zajmujący stanowiska kierownicze, a także zadowoleni z sytuacji materialnej własnych gospodarstw domowych. Zupełnie odmienne zdanie mają natomiast osoby bezrobotne, słabo wykwalifikowane oraz, co zaskakujące, uczniowie i studenci. Zdecydowana większość rodziców pragnie, aby syn lub córka zdobyli wykształcenie wyższe – co najmniej inżynierskie lub licencjackie, a najlepiej magisterskie, a 14% Polaków wyraża życzenie, by ich potomek uzyskał stopień doktora. Prawie trzy czwarte (73%) badanych chciałoby, aby ich córka ukończyła studia wyższe, niewiele mniej osób, ponad dwie trzecie (69%) miałoby takie życzenie wobec syna. Ani jedna osoba nie chce natomiast, aby jej dziecko zakończyło naukę na szkole podstawowej lub gimnazjum, a o studiach dla niego nie marzy jedynie 11% rodziców. Osoby najlepiej wykształcone za najistotniejszą pobudkę do nauki uważają możliwość wykonywania interesującego zawodu (61% tej grupy), na drugim miejscu stawiają samodoskonalenie i rozwój intelektualny (49%), a dopiero na trzecim – wysokie zarobki (45%), niewiele bardziej istotne niż samodzielność i niezależność (41%). Z kolei rodzice z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym częściej wskazują na takie czynniki, jak: uniknięcie bezrobocia, niezbyt ciężka praca, czy możliwość pracy „na swoim”. Ludzie mniej wykształceni zwykle oczekują też uległości. Jeżeli pracują na stanowisku lub w zawodzie, który wymaga posłuszeństwa i zewnętrznej kontroli, to uważają, że dziecko więcej w życiu osiągnie, jeśli będzie spełniało wymagania innych. Ludzie wykształceni osiągają powodzenie wtedy, gdy są niezależni i twórczy. Dlatego kierunkują dzieci raczej w tym kierunku. Źródłem matczynego zadowolenia jest: dobra kondycja fizyczna i nastrój dziecka, jego rozwojowe postępy i sukcesy edukacyjne. Jako miernik wiary matki w sukces dziecka naukowcy z University of London potraktowali jej oczekiwania wobec edukacji: jeśli matka uważa, że jej dzieci będą się długo kształcić, znaczy to, iż wierzy w ich możliwości. Wykształcenie rodziców jest więc jednym z ważniejszych stymulatorów rozwoju dziecka, a dzięki niemu rodzice tworzą w rodzinie odpowiedni poziom kulturalny, mają wpływ na wszechstronny rozwój dzieci oraz aspirują dzieci do wykształcenia. Występuje w tych rodzinach również atmosfera mobilizująca dzieci do dalszego pogłębiania swojej wiedzy.
z6
Badania wykazały jednocześnie swoistą zależność pomiędzy pozycją klasową rodziców, a uznaniem wśród dzieci wartości wykształcenia. Dowodem na to jest odniesienie się młodzieży do poglądu: Wykształcenie jest jedną z najcenniejszych wartości, jakie można osiągnąć w życiu. Mocniej lub słabiej uznało go 79,3% badanej młodzieży o pochodzeniu inteligenckim oraz 85,0% młodzieży o pochodzeniu robotniczym, a wśród dorosłych: 89,2% rodziców o pochodzeniu robotniczym, 92,9% o pochodzeniu inteligenckim i 85,5% o pochodzeniu chłopskim. Pogląd: Każdy powinien się dokształcać, uczyć się przez całe życie zyskał akceptację 73,6% młodzieży z rodzin inteligenckich i 76,8% z rodzin robotniczych oraz 84,9% rodziców o pochodzeniu robotniczym, 71,4% o pochodzeniu inteligenckim i 80,4% – o pochodzeniu chłopskim. Podobną, wysoką aprobatę zyskało stwierdzenie: Najbardziej szanowani są ludzie, którzy mają wyższe wykształcenie, przy wynikach: 62,2% dzieci inteligentów i 70,3% dzieci robotników oraz w grupie 69,8% rodziców o pochodzeniu robotniczym, 71,4% rodziców o pochodzeniu inteligenckim i 60,8% o pochodzeniu chłopskim. W opinii badanych posiadana wiedza nie tylko procentuje w lepszym funkcjonowaniu na gruncie zawodowym, czy też lepszym rozumieniem rzeczywistości, może też przynieść inne korzyści, a mianowicie lepsze oceny towarzyszących w życiu osób. W powszechnym odczuciu, wykształcenie jest tradycyjnie uznawane w naszym społeczeństwie jako istotny czynnik decydujący o miejscu jednostki w strukturze społecznej. Zatem, wykształcenie jest uznawane za jedno z ważniejszych kryteriów społecznej stratyfikacji. Korzyści płynące z wykształcenia mają dwojaki charakter: zarówno materialny jak i niematerialny. Z jednej strony – im wyższe wykształcenie tym większa świadomość podejmowanych wyborów, z drugiej – im wyższy poziom wykształcenia, tym wyższe płace, dochody, a w konsekwencji – wyższy poziom życia.
Współcześnie rodzice znacznie częściej niż ich rodzice inwestują w wykształcenie dzieci finansując im korepetycje oraz zajęcia dodatkowe, bardziej też zainteresowani są tym, by dzieci kontynuowały naukę, wykazują ponadto większą dbałość o ich rozwój kulturalny. Tego typu postawy proedukacyjne, do których należy również rodzicielskie wymaganie, by dorastające dzieci poważnie traktowały naukę szkolną – należą dzisiaj do najbardziej rozpowszechnionych, zajmując cztery pierwsze miejsca w rankingu postaw rodziców. Wśród nich zdecydowanie najsilniejsze jest dążenie rodziców do dalszego kształcenia się dzieci. Wyraźnemu wzrostowi aspiracji edukacyjnych rodziców oraz stosunkowo niewielkiemu wzrostowi zainteresowania uspołecznieniem dzieci przez ich działalność w młodzieżowych organizacjach kościelnych towarzyszy osłabienie postaw rodzicielskich w innych dziedzinach. Znakiem dzisiejszych czasów jest to, że rodzicom wyraźnie mniej niż kiedyś zależy na przestrzeganiu przez dzieci rodzinnych tradycji, mniejszą wagę przywiązują również do patriotycznego wychowania młodych ludzi, a także do przestrzegania przez nich praktyk religijnych. Jednocześnie rzadziej nakłada się na dzieci obowiązek pomagania w prowadzeniu domu, mniej też zależy rodzicom na wczesnej pracy zarobkowej dzieci.
z2
Poza przekonaniami i wymaganiami w odniesieniu do zdolności poznawczych dzieci, formułowane są wobec dziewcząt i chłopców wyznaczone płcią odmienne oczekiwania dotyczące cech ich osobowości. Zgodnie z obowiązującym w społeczeństwie stereotypem płci oczekuje się od dziewcząt i chłopców określonych stereotypowo zachowań, kształtuje się je i wzmacnia. Przekonania rodziców odzwierciedlające realia świata społecznego i podejmowane przez nich działania nakierowane są na rozwijanie u dziewcząt zgodnych ze stereotypem cech, do których należą: zależność, uległość, opiekuńczość, troska o uczucia innych, empatia i zdolność do poświęcania się. Z kolei od chłopców oczekuje się zachowań związanych z niezależnością, aktywnością, dążeniem do dominacji, łatwością podejmowania decyzji, wiarą w siebie i kompetencją. Rodzice pragną by ich syn był mądry, wybitnie uzdolniony, pracowity, grzeczny, odpowiedzialny, zrównoważony, obdarzony urokiem osobistym, o wysokich ambicjach. Od chłopców oczekuje się zwykle większej wyobraźni i niezależności. Rodzice uważają, że w wychowywaniu chłopców należy położyć większy nacisk na kształtowanie takich cech jak pracowitość i odpowiedzialność, natomiast wychowując dziewczynki – na dobre maniery i oszczędność.
Liczne analizy udowodniły, że w rodzinach o wyższej pozycji społecznej preferowane są takie wartości rodzicielskie, które mają charakter rozwojowy. Metody wychowawcze stosowane w tych rodzinach opierają się na werbalnym przekonywaniu oraz stosowaniu wobec dziecka określonych zadań. Rodzice chcieliby zatem, by ich dzieci były samodzielne, potrafiły kierować sobą, rozumiały otaczającą rzeczywistość i co za tym idzie, by odznaczały się dociekliwością świata. Natomiast w rodzinach robotniczych celem wychowawczym są wartości tradycyjne takie jak: posłuszeństwo wobec rodziców i przełożonych, poszanowanie starszych, pilność, schludność, porządek, dostosowanie się do obowiązujących i powszechnie akceptowanych norm i standardów. Ponadto w rodzinach robotniczych częściej spotykane są tendencje do instruktażu oraz stosowania kar cielesnych. Przy czym w warunkach polskich rodzin procesy wychowawcze są określane w dużej mierze przez samorealizację matki, a nie ojca.
z1
W hierarchii preferowanych dla syna zawodów czołowe miejsce zajmuje lekarz, przy tym kobiety – gdyby to wyłącznie od nich zależało – nieco częściej od mężczyzn wybrałyby dla swojego syna taką profesję. Kobiety dla synów przewidują także kariery mechaników, policjantów, żołnierzy bądź kontynuowanie nauki na studiach politechnicznych. Od dziewczynek wymaga się większego posłuszeństwa, pracowitości i pilności w szkole. Kobiety dla córek najczęściej preferują tzw. zawody kobiece: fryzjerki, kosmetyczki lub szkoły wyższe w kierunkach humanistycznych. I chociaż matki dostrzegają szansę, jakie może dać córce wykształcenie, jednocześnie jako ich przeznaczenie wskazują zawody, które są mało płatne i w których zdecydowanie trudniej zdobyć wysoką pozycję zawodową i społeczną. Charakterystyczną cechą pozostaje fakt, że nieco więcej mężczyzn (75%) niż kobiet (71%) życzyłoby sobie, aby ich córka ukończyła wyższą uczelnię (Badania TNS OBOP). Ojcowskie oczekiwania wobec dzieci są jednak niejednokrotnie próbą narzucenia dziecku własnych, niespełnionych pragnień i ambicji. Mężczyźni ujawniają bowiem większą potrzebę potwierdzenia swojej męskiej identyfikacji. Niepokój u mężczyzn budzą oznaki słabości, niepewności i braku energii u synów. Syn często nosi w sobie posłannictwo rozwiązania wątpliwości związanych z męskością. Stąd pragnienie dziecka u mężczyzn, wiąże się z narcystycznymi pragnieniami omnipotencji oraz jest wyrazem edypalnej rywalizacji. Narcystyczne życzenie, aby być całkowicie omnipotentnym przez reprodukowanie i identyfikowanie się z jednym dzieckiem jest uniwersalne, tak jak życzenie odtwarzania pierwszego własnego obrazu. Jednak, jak pokazują liczne badania współcześni polscy ojcowie, zapracowani i rzadko obecni, gdy się już w domach pojawiają – najwyraźniej łagodnieją i cichną. Być może dlatego swoje dzieci częściej nagradzają niż karcą.
Jednakże to, czy oczekiwania rodziców wobec dzieci spełniają się, czy nie, w dużej mierze zależy od tego, jak oceniają one życie swoich rodziców. Badania wskazują, że młodzi ludzie, którzy uważają, że ojcu i matce się nie powiodło, nie są tacy, jak chcieli rodzice. Natomiast tym rodzicom, którzy w mniemaniu dzieci odnieśli sukces, udało się je wychować tak, jak sobie zamierzyli. Młodzież jednocześnie obdarza znacznie większą aprobatą swoje rodziny wówczas, gdy odnosi wrażenie, że jest rozumiana przez rodziców oraz, ze rodzice nie stawiają jej zbyt wygórowanych wymagań. Niezadowoleni z rodzin dwukrotnie częściej niż zadowoleni dostrzegają nadopiekuńczość rodziców. W hierarchii spraw uznanych przez dzieci za najważniejsze na czołowej pozycji znajdują się sprawy dotyczące spełnienia oczekiwań rodziców (74%) i wywiązywania się z obowiązków (69%) (TNS OBOP).
z3
Dodała: Marta

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz