W latach 90. i na początku XXI wieku nauka języka angielskiego była bardzo popularna. Jak grzyby po deszczu wyrastały kolejne szkoły językowe, a chodzenie „na język” było modne. Czy jednak dzisiaj, kiedy znajomość języka angielskiego jest tak popularna, nadal warto się go uczyć?
Powszechność = wada?
Od 2004 roku Polska została członkiem Unii Europejskiej. Otworzyło to Polakom zachodnie rynki pracy i wiele firm rozpoczęło współpracę na o wiele większą niż dotychczas skalę z zagranicą. Znajomość języka angielskiego jest więc umiejętnością wręcz oczekiwaną od pracownika, jednak w CV chwali się nią praktycznie każdy – zdając maturę w 2015 roku na ten język zdecydowało się 83% maturzystów i aż 48% z nich zadeklarowało zdawanie egzaminu na poziomie rozszerzonym. Czy w takim razie nie lepiej być konkurencyjnym na rynku pracy i poświęcić swój czas na inny, mało popularny język? Nie – ponieważ choć znajomość angielskiego jest oczywista, to wiele osób ma tak naprawdę problem z jego używaniem. Potrafimy wskazać drogę, porozmawiać o ekologii i zrozumieć odcinek ulubionego serialu, ale mamy problem z codziennym językiem, zwłaszcza na polu zawodowym. Musimy pamiętać, że „szkolny” angielski niekoniecznie odpowiada zapotrzebowaniu na rynku pracy. Specjalistyczne słownictwo i, przede wszystkim, brak problemów z konwersacją jest w kwestii języka największą zaletą potencjalnego pracownika. Lepiej też mieć opanowany jeden język, ale na poziomie pozwalającym na swobodne posługiwanie się nim, niż zamieścić w CV trzy pozycje w rubryce „język”, każdy z nich znając jednak na poziomie podstawowym. Nawet jeśli nasz obecny pracodawca nie wymaga od nas znajomości języka, warto pamiętać, że współczesny statystyczny Polak swoją pracę będzie zmieniał kilka razy w trakcie swojej drogi zawodowej.
Brak czasu na naukę?
Wielu z nas, unikając kształcenia się w zakresie języka, tłumaczy się brakiem czasu. Uczniowie z kolei twierdzą, że nauka w szkole w zupełności im wystarczy. Czy jednak tak jest rzeczywiście? Po pierwsze – obecnie brak czasu jest łatwą do obalenia wymówką, a nauka angielskiego może się odbywać także w domu. Z kolei wadą nauczania szkolnego jest brak dostatecznego czasu na konwersację – nauka polega na szlifowaniu gramatyki i uczeniu się słówek, co, choć jest potrzebne, nie przyniesie nam umiejętności swobodnego porozumiewania się. Najlepszym rozwiązaniem są konwersacje angielskiego online – wybieramy pasujący nam dzień i godzinę, a następnie czekamy na potwierdzenie rezerwacji, by o umówionej porze zasiąść przed komputerem i rozpocząć lekcję online. Profesjonalny lektor angielskiego nie tylko porozmawia z nami na wybrany przez nas temat, ale także skoryguje błędy w wymowie i gramatyce – a poprawianie „na żywo” daje o wiele lepsze efekty niż uczenie się na pamięć suchych regułek.Największą korzyścią płynącą z takich konwersacji jest przełamanie bariery w mówieniu – czyli tego, czego z powodu niedostatecznego czasu nie udaje się zrobić w szkole. Takie zajęcia online są też świetnym pomysłem w przypadku wyjazdów za granicę – jeśli chcemy być pewni, że poradzimy sobie na lotnisku, hotelu lub w miejscowej restauracji, możemy pobrać kilka lekcji, które pomogą nam przećwiczyć tego typu konwersacje i nabrać pewności siebie przed wyjazdem.