Ostatni tydzień zaskoczył nas temperaturami, które bardziej przypominają warunki atmosferyczne lutego niż kwietnia. Pierwsze kwitnące rośliny muszą zmierzyć się z przymrozkami, a na działkach wstrzymano prace, które o tej porze już były mocno zaawansowane. Prognozy na najbliższe dni nie napawają optymizmem, a poprawy pogody należy spodziewać się dopiero tuż przed majówką.
Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej MGW na najbliższy tydzień zapowiadają dużo opadów, co jest korzystne dla rozpoczynającego się okresu wegetacyjnego roślin. Wśród nich będą jednak także gwałtowne burze, które zwykle skutkują zniszczeniami i wypadkami.
W tym tygodniu temperatura w nocy będzie spadać nawet poniżej zera stopni, a w ciągu dnia możemy liczyć na maksymalnie 11 stopni. Towarzyszący opadom wiatr może jednak obniżyć temperaturę odczuwalną o kilka stopni, więc ciepłe kurtki i czapki nadal nam się przydadzą. Spodziewane w drugiej połowie tygodnia ocieplenie obejmie na początek zachodnią część kraju, gdzie w czwartek temperatura może wzrosnąć nawet do niemal 20 stopni. W weekend ciepłe masy powietrza powędrują już na cały kraj.
Od przyszłego weekendu pogoda powinna się już nieco poprawiać także w innych częściach Polski. Rozpoczynająca się w przyszłą środę majówka nie będzie nas rozpieszczać upalnymi temperaturami – obecnie prognozowane jest tylko 10-15 stopni, co będzie spowodowane skandynawskim chłodnym powietrzem, które napłynie wówczas nad Polskę. Na temperaturę ok. 20 stopni można będzie liczyć dopiero w połowie majówki, kiedy napłynie do nas cieplejsze powietrze z południa Europy.
Grillowanie podczas majówki to już nasza tradycja, więc na pewno nawet niższa niż zwykle temperatura nie odstraszy miłośników potraw z rusztu. Pamiętajmy tylko o cieplejszym ubraniu i zapewnieniu odpowiedniego miejsca dla uczestników biesiady, np. zadaszoną altankę.