Czy po zabiegach estetycznych można się opalać..? Zdaniem eksperta przeciwwskazaniem do opalania będą wszystkie te, w których uszkodzony został naskórek i skóra ma odczyn zapalny, a więc zabiegi laserowe, pilingi i mikrodermabrazje. – Najlepiej odłożyć je na koniec lata, o ile oczywiście nie planujemy właśnie wtedy wyjazdu do ciepłych krajów! – radzi dr Roman Prończuk z Kliniki Medi-Derm.
Jednak to nie jest cała prawda o opalaniu po zabiegach, ponieważ są też takie, które przy odpowiedniej profilaktyce przeciwsłonecznej możemy wykonać latem bez zbędnego ryzyka.
Jakie zabiegi są bezpieczne latem?
Do ww. zabiegów należą z zachowaniem odpowiedniej ostrożności:
- pilingi kwasem migdałowym
- delikatne mikrodermabrazje
- zabiegi liposukcji
- zabiegi mezoterapii
- zabiegi z użyciem rollera kosmetycznego i lekarskiego
- zabiegi z użyciem toksyny botulinowej
- zabiegi z użyciem wypełniaczy
- zabiegi z użyciem nici liftingujących. Zobacz wideo z zabiegu: https://www.youtube.com/watch?v=2BbK-2nriFM
- zabiegi laserowego usuwania drobnych zmian skórnych (np. Genesis),
- zabiegi laserowego usuwania wrastających paznokci, brodawek wirusowych, kaszaków
- możliwa jest depilacja laserowa tylko niektórych obszarów, jak: pachy, bikini
Unikać natomiast należy wszelkich intensywnych zabiegów laserowych jak Fraxel, depilacji laserowej odkrytych części ciała czy IPL i mocnych pilingów TCA, AHA i innych tego typu. Żaden specjalista nie wykona tego typu zabiegów latem, kiedy pacjent wybiera się np. na urlop lub choćby często przebywa na świeżym powietrzu.
Od czego zależy ryzyko?
Stopień ryzyka powikłań pozabiegowych związanych ze słońcem zależy w dużej mierze od tego, jaki mieliśmy wykonany zabieg i jaki prowadzimy styl życia. I tak, jeśli latem wykonujemy pracę w zamkniętym pomieszczeniu i nie planujemy wyjazdu, a co za tym idzie plażowania, to nawet bardziej intensywne zabiegi nie będą dla nas szczególnie ryzykowne. Oczywiście o ile zastosujemy radykalną ochronę przeciwsłoneczną, czyli filtr UVA/UVB 50+ i jednoczesne unikanie słońca. – Wiele moich pacjentek nalega na zabiegi laserowe latem zapewniając mnie, że nie wybierają się nigdzie na urlop, że wakacje spędzą w biurze itd. Ale kiedy proponuję im, aby podpisały specjalny formularz, gdzie świadomie godzą się na ryzyko i gwarantują w nim trzymać się restrykcyjnych zasad pod groźbą wystąpienia powikłań (np. przebarwień), niemal zawsze rezygnują – mówi lekarz.
Dlaczego tak się dzieje? Trudno jest zagwarantować sobie samej, że nie zdarzy się sytuacja wyjątkowa, np. poranny pośpiech owocujący brakiem lub niedokładnym nałożeniem filtra, spocenie się w korku i wyjście z osłabioną ochroną na zewnątrz. Sytuacji podbramkowych może być tak wiele, że pacjentki nie są w stanie ich przewidzieć. Tymczasem wizja strat, które z tego wynikają jest realna.
Zachowaj ostrożność!
Jeśli z jakichś powodów zdecydowaliśmy się na nie właśnie latem, a do tego przed wyjazdem na wakacje, należy pamiętać nie tylko o optymalnej ochronie UVA/UVB 50+, ale unikać otwartego plażowania, najlepiej dodatkowo chroniąc miejsca po zabiegu przewiewnym ubraniem, a w przypadku twarzy szukać cienia i z tej perspektywy postarać cieszyć się słońcem.
Jak nakładać krem z filtrem?
Filtr nakładamy stosownie często, tj. co godzinę. W przypadku pracy w biurze, wystarcza poranna aplikacja filtra UVA/UVB 50+ pod makijaż, przy czym krem, intensywnie nawilżający, np. z witaminą C, nakładamy w pierwszej kolejności, następnie filtr, a dopiero potem podkład. Jeśli wracamy do domu w porze nasłonecznienia, przed wyjściem na zewnątrz robimy demakijaż i powtarzamy czynność nakładania filtra. Nawet osłabione przez pot działanie filtra może zaowocować powikłaniami.
UWAGA!
Niestosowanie się do tego typu zaleceń grozi niestety nabawieniem się trudnych do usunięcia przebarwień, a w przypadku skóry świeżo po zabiegu, zaostrzenia stanu zapalnego i innych powikłań.