Czy konserwanty to zwykłe antybiotyki?

9 października 2019, dodał: lenadubchak
Artykuł zewnętrzny

We współczesnym świecie wielkie firmy żywieniowe na wszystkie sposoby starają się ukryć chemię w swoich produktach. Czy jesteś pewny, że to, co kupiłeś jest bez dodatku barwników i konserwantów? Żeby dać sobie odpowiedz na to pytanie, musisz przede wszystkim wiedzieć czym te konserwanty tak naprawdę są.

 

Z antybiotyków zawsze korzystamy w skrajnym wypadku. Wszystko dlatego, bo zabijają one nie tylko złe bakterię w naszym organizmie, ale i te dobre. Dlatego lekarze zawsze stosują w parze do nich probiotyki, żeby chociażby jakoś zmniejszyć ten zgubny wpływ.

A jak działa konserwant? Dokładnie tak samo!

Kiedy w produkcie zaczynają się rozmnażać określone bakterie – on zaczyna się psuć, gnić. Nie trzeba tego się bać, jest to naturalna reakcja czegokolwiek żywego na naszej planecie, bez bakterii nie byłoby na niej życia. Jednak przemysł żywieniowy nie jest zainteresowany by ludzie się odżywiali pożywnie i zdrowo. Nawet na odwrót, im gorsza będzie jakość jedzenia, tym więcej osób będzie chorować i tym więcej leków będzie się sprzedawać. A jest to kolejny wielki biznes, wszystko więc się kręci wokół pieniędzy.

Jak zrobić tak, żeby mleko trafiło na półkę sklepu i się nie zepsuło? A co jak nawet bez lodówki? Więcej ludzi będzie mogło go kupić i więcej pieniędzy można na tym zarobić. Komu jest potrzebny już nieświeży produkt? Ile wydatków na niego idzie przed tym, jak on trafi do klienta : karm dla zwierząt, pensja dla rolników, kierowców, benzyna i dużo dużo innych rzeczy i to wszystko po co? By to się zepsuło? E, nie. Tak biznes nie pójdzie.

Po to właśnie trzeba zabić wszystkie bakterie, które sprawiają, że produkt staje się nieświeży. Ale zrobić to się nie uda, jeśli nie pozbyć się razem z tym wszystkich innych bakterii. W medycynie taki „lek” nazywany jest antybiotykiem, jednak przemysł żywieniowy woli nazywać go konserwantem, różnicy natomiast nie ma żadnej.

A jeśli na jakimś soku jest napisane, że jest bez dodatku konserwantów, natomiast data ważności się kończy dopiero za miesiąc(w lepszym przypadku), śmiało można odłożyć taki produkt z powrotem na półkę, bo może znaczyc to tylko jedną rzecz – jest on stworzony syntetycznie, żadnych naturalnych komponentów tam nie było od początku, nie było po prostu co zabijać.

O szkodzie antybiotyków mówią dużo, na pewno trzeba je ograniczać, ponieważ pozbyć się ich w całości w terazniejszych czasach raczej się nie uda. Sprawdzić czy produkt mieści w sobie konserwant jest bardzo łatwo, trzeba po prostu sobie porównać jak długo mniej wiecej on zachowywałby świeżość, jeśli zostałby zrobiony w warunkach domowych.

Niestety bardzo dużo ludzi podchodzi do kwestii żywienia bardzo nieodpowiedzialnie, niektórzy nigdy nie myślą, lub nie chcą myśleć skąd się pojawiło to jedzenie, które mają przed sobą na talerzu i jaką drogę ono przeszło przed tym. A wy zwracacie uwagę na takie rzeczy, czy jednak co nas nie zabije, to nas wzmocni?