Czy dobrze myjesz toaletę?

20 października 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Nadużywanie silnie żrących środków może spowodować więcej szkód niż pożytku. Czy bakterie z muszli klozetowej są aż tak niebezpieczne, by zalewać je litrami chemikaliów?
Oczywiście to muszla klozetowa jest źródłem drobnoustrojów, które mogą nam zaszkodzić. Okazuje się jednak, że wszystko w promieniu co najmniej 2 metrów od niej, bywa niekiedy bardziej groźne. Spłukiwanie wody bez poprzedniego opuszczenia klapy, powoduje roznoszenie się bakterii w postaci „toaletowej mgiełki”. Nie musimy nawet widzieć gołym okiem kropelek, aby być pewnym, że drobnoustroje rozprzestrzenią się po całej łazience. Znajdą się na ścianie, na papierze toaletowym, w umywalce a także na szczoteczce do zębów!
Lepiej więc skupić się na zamykaniu toalety i dokładnym myciu rąk niż na stosowaniu coraz mocniejszych środków dezynfekujących. Badania dowodzą, że na blacie kuchennym jest więcej bakterii pochodzących z muszli, niż na desce klozetowej. Co więcej, nawet telefon komórkowy posiada na swojej powierzchni prawie 18 razy więcej bakterii niż deska klozetowa!  Bakterie lubią wysoką temperaturę. Suszarki do rąk nie są, jak powszechnie się wydaje, sterylnym rozwiązaniem. Wysuszenie rąk za pomocą tego urządzenia podnosi odsetek bakterii na naszym ciele o około 150%.
Poświęcamy dużo uwagi samemu wnętrzu ubikacji, wlewając w nią ogromne ilości silnie żrących środków. Problem jednak jest o wiele bardziej poważny wokół niej. Mikroby stanowiące dla nas niebezpieczeństwo, to przede wszystkim bakterie rodzaju StreptococcusStaphylococcus. Streptokoki powodują infekcje gardła oraz liszajec (choroba skóry), powszechny wśród dzieci. Zakażenia gronkowcem (Staphylococcus) wywołują poważne schorzenia skóry objawiające się m.in. bolesnymi ropniami. Ciężkie zatrucia pokarmowe wywołują pałeczki E. coli oraz Shigella, również zamieszkujące toaletę. Na szczęście, układ odpornościowy zdrowego człowieka jest w stanie zwalczyć większość z tych szczepów. Należy pamiętać tylko o dokładnym umyciu rąk.
Więcej szkody możemy wyrządzić sobie i swoim bliskim nadużywając środków czyszczących. Oczywiście, myć łazienkę wraz z ubikacją należy codziennie, najlepiej po każdym użyciu. Najlepiej zastosować w tym celu biodegradowalnego detergentu. Środki utleniające i wybielacze pomogą tylko zdezynfekować muszlę klozetową, nie umyją jej. Wystarczy zaledwie objętość łyżki silnego środka dziennie, aby pozbyć się bakterii w muszli klozetowej. Odświeżacze powietrza przez moment upośledzają nam powonienie. Substancja w nich zawarta – metoksychlor (pestycyd) opłaszcza komórki aparatu węchowego. Również zawarty w nich fenol jest wysoce toksyczny – dowiedzione zostało jego działanie kancerogenne. Triclosan, obecny w czyszczących preparatach antybakteryjnych, może prowadzić do zniszczeń tkanki wątroby. Obecny jest także w pastach do zębów! Środki utleniające drażnią błonę śluzową oczu, układu pokarmowego i oddechowego. Opary powstałe przy połączeniu zawierających chlor płynów do dezynfekcji toalet z innymi środkami czyszczącymi bywają śmiertelnie niebezpieczne dla dzieci.
Statystyki mówią, że w Kanadzie, około milion zatruć w ciągu roku jest spowodowanych domowymi środkami czyszczącymi. Już same opary tych preparatów wystarczą do zatrucia organizmu. Nierzadko odnotowuje się przypadki śmiertelne. Narażeni są zarówno ludzie jak i zwierzęta. Gdy więc przyłapiemy naszego psa lub kota na piciu wody z muszli bezpośrednio po jej wyczyszczeniu żrącą substancją – podajmy mu mleko – może to zapobiec podrażnieniom i zatruciu.
Za: http://odkrywcy.pl.