„Cytrynowy sad” – recenzja

5 stycznia 2017, dodał: summerlove
Artykuł zewnętrzny

cytrynowy-sad
To opowieść o kobiecie, której świat rozpada się w momencie, gdy w wypadku giną dwie najbliższe jej osoby – mąż i córka. Trudno więc wyobrazić sobie, że szybko podniesie się o takiej tragedii. Autorka tej opowieści przenosi nas w świat pełen trudnych emocji, w którym przejście od żałoby do ponownego otwarcia się na życie jest dość długie i okupione ogromną pracą nad sobą. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że Julia spotka na swej drodze podobnie dotkniętego przez los człowieka – swoją bratnią duszę…

Na tle pięknych gór Santa Monica toczy się tu zwyczajne ludzkie życie – wypełnione codzienną pracą, dramatami, ale też chwilami przepełnionymi bliskością. Czy do Julii też uśmiechnie się los? Czy przeszłość nie stanie na drodze do jej przyszłego szczęścia..?

„Cytrynowy sad” to książka, której daleko do banalnych romansideł. Bije z niej życiowa prawda o nas samych, stawianych przez życie czasem w skrajnych sytuacjach, a czasem miło zaskakiwanych rodzącym się powoli uczuciem… Jej bohaterowie to ludzie z krwi i kości, wzbudzający pozytywne odczucia, niczym dobrzy znajomi. I tak samo jak my, chcą zacząć żyć od nowa, znaleźć w sobie radość istnienia i oswoić przeszłość.

Pewnego dnia nasza bohaterka poznaje przystojnego Roberto – imigranta meksykańskiego pochodzenia, pracującego w cytrynowym sadzie wujka Julii. Kobieta dostrzega w mężczyźnie bratnią duszę, gdyż on również cierpi po stracie córeczki w dramatycznych okolicznościach…

 

Polecam Wam tę książkę na długi zimowy wieczór, gdyż przenosi nas ona w egzotyczne rejony świata, odkrywając tajemnice ludzkich uczuć i uczy, jak pokonywać przeciwności losu w drodze do osiągnięcia szczęścia.

Książka jest dostępna TUTAJ

 






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...