Crossfit – rewolucyjny system przygotowania fizycznego
CrossFit, CrossFit, CrossFit…hmmm czy to kolejny wynalazek i krótkotrwała moda zza oceanu, czy też (jak głoszą jego zwolennicy) – rewolucyjny system przygotowania fizycznego, który szturmem podbija świat szeroko rozumianego fitnessu?
W niniejszym artykule postaramy się przedstawić wszystkie argumenty, które przemawiają za CrossFitem w odniesieniu do tradycyjnych, znanych nam podejść treningowych. Natomiast ostateczną ocenę, której rzeczywistym przejawem może być spakowanie torby treningowej i pójście na zajęcia, zostawiamy Wam.
Jedno z głównych haseł CrossFit głosi – expect unexpected. Oznacza to tylko albo aż tyle, że ten system treningowy ma przygotować nasze ciało (a w praktyce również głowę) na każde możliwe zadanie, każdy możliwy challenge, któremu musimy sprostać podczas tzw. WOD-a (Workout of the Day). Ta ciągła zmienność treningów powoduje, że zajęcia Crossfit są nie tylko zaskakujące i różnorodne, ale przede wszystkim dają nam one wielopłaszczyznowy impuls to rozwoju naszej siły, wytrzymałości, skoczności, szybkości, wydolności krążeniowo-oddechowej, koordynacji, zwinności, elastyczności, mocy itp. Natomiast dla tych osób, których głównym celem jest utrata wagi, to właśnie przemyślane, intensywne połączenie różnych ćwiczeń i aktywności z 3 głównych filarów CrossFit (tj. ćwiczeń cardio, gimnastyki oraz podnoszenia ciężarów) bardzo często okazuje się tym długo wyczekiwanym bodźcem, dzięki któremu nasza waga ciała nagle zaczyna zmierzać w jedynym słusznym kierunku. Ten brak rutyny właśnie, jako jeden z fundamentów programu CrossFit, może być również tym czynnikiem, dzięki któremu najnormalniej w świecie tak szybko nie znudzimy się i nie porzucimy naszej walki o lepszą i silniejszą sylwetkę.
Drugim podstawowym założeniem zajęć CrossFit jest bazowanie tylko i wyłącznie na ćwiczeniach funkcjonalnych. Przekładając to na język zwykłego śmiertelnika oznacza to, że czerpie on z naszej własnej natury, w której takie ruchy jak przysiad (w odróżnieniu na przykład od „siłownianego” przepychania suwnicy w leżeniu na plecach”), martwy ciąg (poprawne, bezpieczne dla kręgosłupa schylanie się i podnoszenie jakiegokolwiek ciężaru z powierzchni ziemi) czy też skoki wzwyż i w dal, bieganie, wiosłowanie, podciąganie się itp. są nie tylko wpisane w naturalną mechanikę naszego ciała, ale bardzo często wręcz niezbędne do normalnego FUNKCJONOWANIA. Bądźmy ze sobą szczerzy- nasze niesamowicie złożone i niewiarygodnie sprawne ciało nie zostało zaprojektowane po to, aby 30 minut ćwiczyć sam biceps czy triceps…przed lustrem. Oczywiście nie można całkowicie deprecjonować tego typu pracy izolowanej, ale powinna być ona zarezerwowana dla profesjonalnych kulturystów, bądź też osób po operacji/kontuzji które muszą się precyzyjnie skupić na wzmocnieniu jednego, konkretnego mięśnia, a nie dla osób, które chcą zmniejszyć swoją talię o 15 cm…
Co więcej, zaletą ćwiczeń funkcjonalnych używanych w CrossFit jest to, że są one ruchami wielostawowymi (multi-joint exercises), angażującymi maksymalną liczbę mięśni i włókien mięśniowych. Więcej zaangażowanych mięśni to większe zapotrzebowanie na energię, większe zapotrzebowanie na energię to szybsze spalanie dostarczanych kalorii. Dodajmy do tego znacznie podkręcony po WODzie metabolizm spoczynkowy (więcej spalanych kalorii „bez ruchu”) i mamy kolejny argument dla osób dążących do poprawienia swojej sylwetki i utraty kilku zbędnych kilogramów.
Ostatnim, podstawowym filarem CrossFit jest jego intensywność. Wysoka intensywność. Wszelkie najnowsze badania pokazują, że ćwiczenia izolowane czy też długotrwałe ćwiczenia „cardio” powodują minimalną reakcję neurohormonalną w naszym organizmie. Natomiast krótkie, mocne treningi wywołują w naszym organizmie silną „odpowiedź” neurologiczna, prowadząca do wzrostu poziomu hormonów wpływających na wzrost masy mięśniowej i spalanie tłuszczu. Jak pokazują te same badania, dodatkowymi zaletami takich zajęć może być nie tylko zwiększenie gęstości kości czy silniejszy układ odpornościowy, ale również niższe ryzyko chorób układu krążenia, wylewu czy depresji.
Zakończymy odpowiedzią na pytanie, z którym dosyć często można się spotkać, a mianowicie: Czy CrossFit jest dla mnie? Ja chcę tylko lepiej wyglądać, nie muszę być silniejszy/sza. Odpowiedź, być może brutalna, aczkolwiek trafia jednak w samo sedno problemu- otóż to właśnie siła, a dokładniej mówiąc brak siły jest tym czynnikiem, który przykuwa starsze osoby do łóżek w ostatnich latach swojego życia. Siła nie musi oznaczać podnoszenia 200 kg w martwym ciągu, ale powinna mieć za to taki poziom, aby zdrowo, bezpiecznie i efektywnie wykonywać wszelkie możliwe życiowe zadania i funkcje. Otóż nasze potrzeby przygotowania fizycznego różnią się co do poziomu trudności/zaawansowania, a nie co do jego charakteru. Tak samo nasze potrzeby w stosunku to 80-letniego starszego Pana różnią się co do intensywności i obciążenia, a nie co do ruchu jako takiego (np. wstania z krzesła/łóżka). Każdy człowiek powinien umieć zrobić poprawny przysiad, każdy człowiek powinien wzmacniać i mieć silne mięśnie tułowia chroniące nasz kręgosłup i organy wewnętrzne (core) czy też potrafić w sposób bezpieczny wykorzystywać swoją siłę i efektywnie przekazywać ją na przedmioty zewnętrzne. Last but not least- winien mieć pełną ruchomość w swoich stawach, gdyż odpowiednia mobliność nie tylko pozwoli nam osiągnąć optymalną formę sportową, ale przede wszystkim uchroni nas przed większością całkowicie niepotrzebnych kontuzji.
Czy udało Ci się z pasją i zaangażowaniem uprawiać jakiś sport czy aktywność fizyczną przez dłużej niż 6-12 miesięcy? Czy jesteś zadowolony z efektów jakie te ćwiczenia Ci przyniosły? Jeżeli odpowiedź na oba lub nawet jedno z postawionych pytań brzmi – nie, być może warto spróbować czegoś nowego. CrossFit. Czemu nie? Zapraszamy do naszego boxa. Sprawdź nas Crossfit Warszawa!