Na 1 cm kwadratowym telefonu znajduje się około 3,8 tysięcy bakterii, a powierzchnia całego telefonu jest siedliskiem około 650 tysięcy mikrobów. Tym samym, na telefonie komórkowym żyje większa liczba bakterii i wirusów niż na desce klozetowej.
Jako przedmiot codziennego użytku, z którym coraz trudniej jest nam się rozstać, stanowi doskonały transport dla drobnoustrojów. Trzymamy go blisko ust podczas rozmowy, przekazujemy z rąk do rąk. Często też pożyczamy go innym. Kładziemy go obok siebie na biurku w pracy, na stole przy obiedzie, nawet w łazience. Gdy następnie trafia do ciemnej i ciepłej torebki lub kieszeni, jest doskonałym miejscem do rozwoju szkodliwych dla nas mikroorganizmów.
1. gronkowce (Staphylococcus),
2. paciorkowce (Streptococcus) – odpowiedzialne są m.in. za poważne zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych,
3. i dyfteroidy (powodujące m.in. błonicę).
Obecne na telefonie są także pałeczki jelitowe, czasem patogenne organizmy z gatunku E. coli.
Jak wynika z badań przeprowadzonych dla brytyjskiego magazynu Which? 23% telefonów może stanowić zagrożenie dla swoich użytkowników. Mogą oni nabawić się zakażenia pokarmowego, zarazić bakteriami salmonelli. Analizy próbek pobranych z telefonów komórkowych przeciętnych użytkowników dały przerażające wyniki. Okazało się, że prawie jedna czwarta była tak brudna, że zawierała 10 razy więcej bakterii niż pozwalają normy. Jim Francis, który przeprowadzał analizy wspomina: W jednej z próbek ilość bakterii przekroczyła skalę. Ten telefon trzeba by sterylizować przed użyciem! Na najbrudniejszym telefonie znaleziono między innymi 39 razy większą niż bezpieczna ilość enterobakterii. Są to bakterie jelitowe, które dla osoby chorej lub osłabionej mogą być poważnym zagrożenie. Na telefonach znajdowano też bakterie kałowe. Przeprowadzone testy wykazały również jak łatwo bakterie przenoszą się z jednego telefonu komórkowego na drugi przy przekazywaniu go z rąk do rąk.
W większości wypadków bakterie te na szczęście nie wywołują chorób, ponieważ układ immunologiczny zdrowego człowieka jest w stanie je zwalczyć. Jednakże, w przypadku dzieci, które coraz wcześniej dostają telefony komórkowe oraz osób z obniżoną odpornością, zdarzają się nawracające przypadki grypy, opryszczki, zapaleń gardła i skóry. Winić możemy telefony.
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, na które się narażamy. Są jednak osoby, które powinny być bardziej świadome tego problemu. Tymczasem wiele badań dowodzi, że telefony komórkowe należące do personelu szpitalnego są siedliskiem patogennych szczepów gronkowca. W tym także telefony komórkowe pielęgniarek a nawet lekarzy! W jednym z tureckich szpitali poddanych badaniu wykazano, że 95% telefonów używanych przez personel medyczny jest „zarażonych” niebezpiecznym gatunkiem – gronkowcem złocistym (najbardziej groźnym szczepem, określanym mianem „MRSA” – ang. methylicin resistant Staphylococcus aureus – gronkowiec złocisty oporny na metycylinę). W Stanach Zjednoczonych ponad 60 % przypadków infekcji szpitalnych jest spowodowanych przez te bakterie. Niecałe 10% pracowników szpitala poddanego badaniu czyściło regularnie powierzchnię swoich komórek.
Nie tylko telefon komórkowy jest siedzibą ogromnej ilości bakterii. Do innych sprzętów codziennego użytku, które są siedliskiem mikrobów należą przede wszystkim: klawiatura, myszka, faks, kserokopiarka. Zważywszy na częstość użytkowania ich w pracy, możemy być pewni, że bombardujemy siebie ogromną ilością bakterii. Wszystkie wymienione wyżej sprzęty mają więcej mikroskopijnych mieszkańców niż wspomniana już deska sedesowa. Wiele razy słyszeliśmy od naszych mam „nie bierz tego do ust„, gdy jako dzieci z zaciekawieniem obserwowaliśmy banknoty i monety. Pieniądze to kolejna rzecz, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Wyobraźmy sobie drogę banknotu. Pojawia się w ciągu dnia w najróżniejszych miejscach. Jest doskonałym środkiem komunikacyjnym dla mikrobów. Bakterie obecne na pieniądzach należą do tej samej grupy co te, które występują na telefonach. Wśród wielu nacji, Japończycy są wyjątkowi wyczuleni punkcie sterylności. Popularne jest wśród nich używanie bankomatów, które…czyszczą pieniądze. W przeciągu paru sekund można oczyścić bilon lub banknoty i ze spokojem umieścić je z powrotem w portfelu.
Źródła:
http://media2.pl, http://odkrywcy.pl, http://www.ekspert.pl.
Dodała: Marta