Flawanole zawarte w kakao (występują też w warzywach i w czerwonym winie) są antyoksydantami niszczącymi wolne rodniki, czyli jedną z głównych przyczyn raka i chorób serca. Czekolada gorzka, zawierająca flawanole powoduje zwiększenie produkcji tlenków azotu, które z kolei dobrze oddziałują na układ sercowo-naczyniowy zwiększając przepływ krwi przez naczynia i pomagając utrzymać ciśnienie krwi na zalecanym poziomie.
Inne, tym razem amerykańskie badania przeprowadzone wśród starszych kobiet (powyżej 70. roku życia) wykazały natomiast, że panie, które jadły czekoladę przynajmniej raz w tygodniu były o 35 % mniej narażone na zgon lub hospitalizację z powodu choroby niedokrwiennej serca, a także aż o 60 % mniej narażone na niewydolność serca.
Jednak jak zawsze, także i tu tkwi pewien szkopuł – jak ostrzega jeden z autorów badań „Jedzenie małych ilości czekolady może pomóc w zapobieganiu chorób serca, ale tylko wtedy, gdy zastępuje ona inne energetyczne przekąski”. Czyli nie wystarczy do naszego menu dorzucić po kostce gorzkiej czekolady dziennie. Włączając do diety gorzką czekoladę należy bezwzględnie
Do podobnych wniosków doszli także włoscy naukowcy, którzy zaobserwowali, że regularne spożywanie gorzkiej czekolady może redukować stany zapalne powiązane z chorobami układu krążenia. Jednak podkreślają oni wyraźnie, że o korzyściach dla zdrowia można mówić jedynie wtedy, gdy czekolada spożywana jest w rozsądnych ilościach i zamiast innych wysokokalorycznych przekąsek.
Zanim włożymy czekoladę do koszyka przeczytajmy także etykietę – czekolada powinna mieć zawartość kakao co najmniej 70%, tylko wtedy ma ona właściwości zdrowotne – zmniejsza stres oksydacyjny i poprawia funkcję płytek krwi i naczyń krwionośnych.
źródło badań www.naukawpolsce.pap.pl
Justyna Marszałkowska-Jakubik www.e-prolinea.pl