„Chłopak na zastępstwo” – recenzja

15 listopada 2016, dodał: Finao
Artykuł zewnętrzny

Kasie West: „Chłopak na zastępstwo”

1chl

Każda z nas była nastolatką i doskonale pamięta, jak ważne wtedy były sprawy uczuciowe. Do nich właśnie nawiązuje autorka prezentowanej tu książki, czyniąc główną bohaterką swej historii licealistkę, przeżywającą miłosne wzloty i upadki. Poznajemy tu szkolną codzienność i problemy kilkunastoletnich osób, którzy zmagają się z rozterkami związanymi z dorastaniem. Gia znajduje się w centrum uwagi, jest lubiana i stanowi swoistą gwiazdę szkolnej społeczności. Swoją popularność zawdzięcza też powodzseniu u płci przeciwnej. Jej chłopak jest starszy od niej i stanowi jej powód do dumy. Koleżanki z wypiekami na twarzach słuchają opowieści o nim, ale kiedy mają okazję go poznać na balu maturalnym, on nagle zrywa z Gią. Jak nastolatka wybrnie z tej patowej sytuacji?

Autorka ma prawdziwy dar budowania wartkiej akcji, która spodoba się młodym ludziom. Wplata w fabułę współczesne realia szkolne, dzięki czemu można porównać szkołę w USA z naszą. Posługuje się młodzieżowym językiem z wprawą i widać, że tematyka ta jest jej szczególnie bliska.

Polecam tę książkę nie tylko nastolatkom, choć im przede wszystkim. Warto, żeby zajrzały do niej wolnej chwili także mamy, które chcą lepiej zrozumieć i poznać problemy współczesnej młodzieży. Trud wychowania będzie o wiele mniejszy, jeśli będą umiały wczuć się w sytuację i przeżycia swej nastoletniej córki czy syna. Wierzę, że lektura tej powieści będzie przyczyniać się do przełamania bariery międzypokoleniowej, która mimo starań rodziców i dzieci, wciąż istnieje i przeszkadza w porozumieniu się bliskich sobie ludzi.

 

Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza do recenzji –
Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...