Chcesz schudnąć bez diety? Wprowadź kilka drobnych zmian i zobacz efekty

dodał: Ewelina Szadkowska
Chciałabyś poprawić sylwetkę i co nieco zrzucić, ale bez większych poświęceń? Wiemy, że nie ma nic za darmo, ale są pewne sztuczki, które musisz poznać. Nie musisz liczyć kalorii, katować się na siłowni ani stosować głodówek, jeśli chcesz schudnąć kilka kilogramów. Wystarczy kilka codziennych zmian, by zauważyć efekty.
Szybko chudniemy zwłaszcza latem, kiedy ciało szybciej reaguje na drobne zmiany stylu życia. Zamiast nakładać na siebie żelazną dyscyplinę, która i tak zawiedzie, zastosuj kilka sprytnych trików. Osiągniesz swój cel bez stresu, presji, czy większych wyrzeczeń. W tym artykule zdradzamy, jak mądrze zabrać się za odzyskiwanie szczupłej sylwetki. Tylko w tren sposób można uniknąć efektu jo-jo i długo cieszyć się swoim mniejszym rozmiarem. Satysfakcja z rezultatów jest gwarantowana.
Pij wodę częściej niż zwykle, ale bez przymusu
Woda to jeden z najprostszych sposobów na pobudzenie metabolizmu. Wypij szklankę zaraz po obudzeniu. Sięgaj po nią w ciągu dnia. Daj sobie kilka dni na to, żeby organizm przyzwyczaił się do większej ilości płynów. Niech woda będzie zawsze pod ręką, żebyś mogła wziąć łyk co jakiś czas. Nie odpowiada Ci smak czystej wody? Dodaj cytrynę lub plaster pomarańczy albo limonki. Możesz wrzucić imbir, listki mięty lub melisy, kilka malin, plasterki ogórka. To zmieni wodę w orzeźwiający napój, po który będziesz sięgać chętniej.
Pij wodę pół godziny przed posiłkiem. Dzięki temu szybciej poczujesz sytość i zjesz mniej.
Pamiętaj też, że pragnienie może wysyłać sygnały, które łatwo pomylić z głodem. Jeśli masz ochotę na jedzenie, a wiesz, że jeszcze nie pora na posiłek, napij się wody. Po kilku minutach może okazać się, że już nie potrzebujesz przekąski. Odpowiednie nawodnienie ogranicza niekontrolowany apetyt. Woda nie zawiera kalorii, ale daje efekt pełnego żołądka. Kup sobie ładną butelkę, pojemną szklankę czy ciekawą karafkę na wodę. Niech zawsze będzie w nich zapas wody. Butelkę noś ze sobą, karafkę postaw na stole, a szklankę na biurku w pracy. Stwarzaj więcej okazji do picia wody, zamiast stawiać sobie za cel wypijanie określonych ilości na przymus. To pomaga budować nawyk częstego popijania.
Jedz mniej, ale bez liczenia kalorii
Nie potrzebujesz sobie żałować, by jeść mniej. Wystarczy trik, który troszeczkę oszuka Twój mózg. Używaj mniejszych talerzy podczas przygotowywania posiłków. Po pierwsze, zmieścisz na nich mniejszą ilość jedzenia. Po drugie, będą wyglądały na pełne. Wzrokowo ocenisz posiłek na bardziej sycący, bo będziesz mieć przed sobą pełny talerz. Mniejszy, płytszy, ale wypełniony po brzegi. To sprawi, że zjesz mniej, ale poczujesz się najedzona. Nałóż na talerz dużą porcję warzyw, nieco białka, a najmniej węglowodanów. I staraj się jeść właśnie w takiej kolejności.
Jedz wolniej i dokładnie przeżuwaj. Pozwól, by ośrodek sytości odebrał sygnał o jedzonym posiłku. To trwa około 20 minut, więc przez ten czas celebruj posiłek, rozkoszuj się jego smakiem. Ogranicz podjadanie między posiłkami. Trudne? Postaraj się zauważyć, w jakich momentach sięgasz po przekąski. Nigdy nie zastępuj nimi głównych posiłków. Jeśli kuszą Cię wtedy, kiedy się nudzisz albo sięgasz po nie, gdy oglądasz film, zajmij się czymś. Podczas oglądania filmu możesz wykonywać gimnastykę izometryczną. Polega na naprzemiennym zaciskaniu i rozluźnianiu mięśni. Pamiętaj też, że nawet zdrowe przekąski mogą być pułapką. Orzechy czy kostka czekolady, kilka razy dziennie, to setki kalorii. Zamiast tego wypij wodę i poczekaj chwilę. Często to wystarczy. A po orzechy i owoce sięgaj przed południem.
Lepszy sen to mniejszy apetyt i szybsze efekty
Jeśli śpisz za mało, organizm produkuje więcej greliny, czyli hormonu głodu. Jednocześnie wytwarza mniej leptyny, która daje sygnał sytości. Powoduje to zwiększony apetyt w ciągu dnia i utrudnia kontrolę nad wielkością i częstotliwością posiłków. Śpij dłużej i najlepiej w regularnych godzinach. Jeśli jesteś zmęczona w ciągu dnia, zrób sobie krótką drzemkę zamiast sięgać po przekąski. Sen działa jak naturalny „regulator” apetytu. Zmęczenie bardzo często mylone jest z głodem, bo zarówno sen, jak i pożywienie, dodają energii. W ten sposób można wyregulować nasz apetyt do stanu, który zapewni właściwy rytm posiłków.
Ruszaj się, nawet jeśli nie lubisz ćwiczyć
Nie musisz chodzić na siłownię, jeśli to dla Ciebie zbyt wymagające. Wystarczy codzienny ruch, nawet krótki. Poranna gimnastyka, spacer, krążenia ramion, kilka skłonów. Rób to codziennie, choćby przez pięć, dziesięć minut. Najlepiej rozpocznij dzień od porozciągania się. Taniec podczas sprzątania, spacer po obiedzie, zabawa z dziećmi – to też aktywność. Wejdź po schodach zamiast jechać windą, pojedź do pracy rowerem, wysiądź przystanek wcześniej. To małe zmiany, które nauczą Twoje ciało, że ruch może być częścią Twojego dnia. Zapewniamy, że szybko przyzwyczaisz się do zwiększonej aktywności.
Zastosuj kilka z tych rad, a zobaczysz, że małe codzienne decyzje dają trwałe rezultaty. Nie trzeba zmieniać wszystkiego naraz. Wystarczy poprawić codzienne zwyczaje. To metoda, która pozwoli budować zdrowsze nawyki. Nie uda się wyeliminować wszystkich przeszkód naraz. Nie jest możliwe, że już od jutra odetniesz wszystko, co sprawia, że ciągle jesteś niezadowolona ze swojej figury. Pewne jest jednak to, że małe kroki dają duże efekty.